poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rebeliant - Marie Lu


„Młodociany przestępca i militarny geniusz”


Pewnego razu ścieżki dwójki osób, o zupełnie innych poglądach, krzyżują się. On – nieuchwytny przestępca, który walczy o życie swoje i bliskich; ona – geniusz wśród reszty młodzieży, najszybciej zdaje szkołę, dostaje się do wojska i wierzy w to co robi. June, bo tak się nazywa, ma dopiero piętnaście lat, już straciła rodziców i ma tylko brata, który właśnie połączy losy dwójki bohaterów. Jej rówieśnik Day żyje na ulicy, jest najbardziej poszukiwaną osobą w społeczeństwie, żywą legendą. Ona nie ustępuje mu sławą, jest „Złotym dzieckiem” Republiki, dostała 1500 punktów na Próbie, była pierwszą, która tego dokonała. W drodze osobistej zemsty zamierza dorwać Daya, którego twarz i DNA, do teraz pozostają nieznane. Wykwalifikowani żołnierze nie poradzili sobie, a teraz nowa w tym fachu, młoda dziewczyna próbuje swoich sił. Jednak nie jest ona zwyczajna i posługuje się innymi metodami, nie boi się wyzwań, a kieruje nią bardzo silne uczucie. Gniew.

- Zostanę z tobą na zawsze, mała. Chyba, że będziesz miała mnie serdecznie dosyć.”

Na szczególną uwagę z pewnością zasługuje dwójka głównych bohaterów, gdyż są oni co najmniej osobliwi. Day działa w pojedynkę, a i tak zaszkodził Republice niejeden już raz. Jest silny i odważny, stara się pomóc rodzinie, troszczy się o nią oraz o swoją przyjaciółkę Tessę. Oblał Próbę i by jakoś żyć postanowił uciec, choć wydawało się to niemożliwe. Pod tym względem nie jest sam, nie tylko on dokonał czegoś niezwykłego. June, piętnastolatka o nieprzeciętnej urodzie, zdobyła maksimum punktów na Próbie, co otworzyło jej świetną perspektywę na przyszłość. Jest ślepo zapatrzona w system, wie, że to jest dobre, właściwe, na swoim miejscu. Lecz popełnia błędy. Potem próbuje je naprawić i to sprawia, że staje się bardziej realna. Natomiast Day był zbyt wyidealizowany, wszystko przychodziło mu z naturalną łatwością, robił coś dla innych i mógł poszczycić się wielką odwagą i siłą. Spotkaliśmy na swej drodze jeszcze Tess, dziewczynkę raczej spokojną, umiejętnie opatrującą rany i przywiązaną do Daya. Inne osoby również się pojawiają, lecz nie spełniają dużej roli, mimo to i tak są dobrze wykreowani.

Akcja toczy się w Los Angeles, wielkim mieście Stanów Zjednoczonych. Każda znana antyutopia ma jakąś swoją metropolię stamtąd. W książce tej można zauważyć podobieństwa do innych lektur, jak na przykład „Niezgodnej”, tam był wybór frakcji, tutaj Próba świadcząca o dalszym życiu. Również wątek zbliżenia się wrogów i przedstawienie odkrywania prawdy przez bohaterkę bardzo mocno skojarzył mi się z inną powieścią, a mianowicie z „Delirium”. Mamy przedstawioną historię dwóch osób żyjących na innych zasadach, uczucie łączące rebelianta i żołnierza, niczym zakazana więź między potomkami rodów Montekich i Kapuletów. Kłamstwa, pragnienie zemsty, to jest początek, lecz wraz z zagłębianiem się w ten świat poznajemy prawdę, a bańka mydlana, teoretycznie chroniąca, a naprawdę izolująca, pęka. Zmiana światopoglądu, odwrócenie do góry nogami prawd, w które wierzy się od dziecka, to coś co tutaj spotkamy. June już nie wie kto jest jej prawdziwym wrogiem.

Wolałbym sam umrzeć nim patrzeć, jak cię krzywdzą.”

Świat skonstruowany przez autorkę jest świetny. Republika i Kolonie, współistniejące obok siebie. Na razie poznaliśmy tylko tę pierwszą, drugą mam nadzieję poznać w kolejnym tomie. Niedopowiedzenie tego, jak wygląda sytuacja w reszcie świata wymaga rozwinięcia, lecz na razie była niepotrzebna na tle teraźniejszych wydarzeń. Trzeba przyznać, że akcja biegnie nieprzerwanie, przez co książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Pochłonięciu powieści sprzyjają również krótkie rozdziały, które się na szczęście nie przeciągają. Ciągle zmieniamy perspektywę, poznajemy świat oczami Daya i June, naprzemiennie. To pozwala nam lepiej poznać tę rzeczywistość i rządzące nią prawa. Autorka ma lekkie pióro, w trakcie czytania, nie mogłam się oderwać od tej lektury, poznawałam ją z zapamiętaniem. Mimo dobrze znanych motywów przedstawionych w tej pozycji, nie nudzi ani trochę.

Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, gdyż spotykałam się z różnymi opiniami o tej książce, lecz zostałam pozytywnie zaskoczona. Fabuła jest interesująca, a pozycję tę przeżywałam i raczej jej tak łatwo nie zapomnę. Największym minusem jedynie wydał mi się jednak wątek miłosny, który jest niedopracowany i wydaje się po prostu banalny, może niektórych irytować. Bohaterowie są dla mnie raczej plusem, nie zlewali się, byli w jakiś sposób charakterystyczni, a główne postacie obdarzyłam sympatią. Cieszę się, że sięgnęłam po tę powieść, gdyż spędziłam z nią bardzo miło czas. Jest to pierwsza część trylogii „Legenda” i z pewnością przeczytam kontynuacje. Na tle innych antyutopijnych historii prezentuje się dobrze, dlatego też polecam ją fanom gatunku oraz ogólnie młodzieży, gdyż książka ta zawiera elementy, które powinny jej przypaść do gustu. Serdecznie zachęcam do przeczytania.


- Nigdy cię nie pytałam, skąd się wzięła twoja ksywa. Dlaczego „Day”?
- Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętne czy żyjesz, czy gniesz, możesz mieć tylko jeden dzień naraz.”


Moja ocena 8/10

Tytuł: Rebeliant
Seria: Legenda
Autor: Marie Lu
Ilość stron: 304
Wydawca: Zielona Sowa
Data premiery: 2012-11-07



O autorce:
Marie Lu – niegdyś dyrektor artystyczny firmy zajmującej się tworzeniem gier komputerowych „Online Alchemy”, właścicielka marki „Fuzz Academy”, obecnie autorka dystopijnych powieści. Powieść „Rebeliant” – pierwszy tom trylogii – Marie Lu napisała pod wpływem Wiktora Hugo. Pewnego dnia, oglądając ekranizację „Nędzników”, zaczęła zastanawiać się nad relacją między znanym kryminalistą, a detektywem. W ten sposób narodziła się June i Day oraz ich historia oparta na tej relacji.



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Zielona Sowa, za co serdecznie dziękuję ^^


17 komentarzy:

  1. Książka maksymalnie dla mnie! Koniecznie muszę dorwać. Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. huehuehuehue I, co? Zadowolona jesteś? Czemu się nie chwaliłaś, że masz "Rebelianta"? huehuehue Podkradłabym Ci go, ale .. Teraz to łaski mi nie rób ^^ Z okazji klasowych mikołajek dostanę go od przyjaciółki, która mnie wylosowała ^^ hahaha :d
    Kochusiammm <3
    ps. A, tak już na serio.. Na książkę mam ogromną ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja chętnie poznałabym tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jak na razie czaję się na pierwszą część, więc z tą jeszcze poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Yui: to jest pierwsza część xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę. Pragnę. Muszę. Przeczytać ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach, ostatnio fantastyka mnie bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zdecydowanie zainteresowana ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomału przekonuję się do tego gatunku,więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama jestem w szoku, że jeszcze nie przeczytałam tej książki. A słyszałam o niej już wiele dobrego, a niektórzy porównali ją nawet do "Igrzysk Śmierci", co trochę mnie zaskoczyło.
    Kiedyś się za to zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie mogę się doczekać kiedy ściągnę ją z półki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja ciekawa, a sama książka intryguje mnie już od dawna, więc cieszę się, że jej nie skrytykowałaś. Jeśli nadarzy się okazja, to na pewno ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tę książkę i szczerze mówiąc to nie chwyciła mnie za serce. :<

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię antyutopie, więc chętnie sięgnę po Rebelianta!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...