„Młodociany przestępca
i militarny geniusz”
Pewnego razu ścieżki
dwójki osób, o zupełnie innych poglądach, krzyżują się. On –
nieuchwytny przestępca, który walczy o życie swoje i bliskich; ona
– geniusz wśród reszty młodzieży, najszybciej zdaje szkołę,
dostaje się do wojska i wierzy w to co robi. June, bo tak się
nazywa, ma dopiero piętnaście lat, już straciła rodziców i ma
tylko brata, który właśnie połączy losy dwójki bohaterów. Jej
rówieśnik Day żyje na ulicy, jest najbardziej poszukiwaną osobą
w społeczeństwie, żywą legendą. Ona nie ustępuje mu sławą,
jest „Złotym dzieckiem” Republiki, dostała 1500 punktów na
Próbie, była pierwszą, która tego dokonała. W drodze osobistej
zemsty zamierza dorwać Daya, którego twarz i DNA, do teraz
pozostają nieznane. Wykwalifikowani żołnierze nie poradzili sobie,
a teraz nowa w tym fachu, młoda dziewczyna próbuje swoich sił.
Jednak nie jest ona zwyczajna i posługuje się innymi metodami, nie
boi się wyzwań, a kieruje nią bardzo silne uczucie. Gniew.
„- Zostanę z tobą
na zawsze, mała. Chyba, że będziesz miała mnie serdecznie dosyć.”
Na szczególną uwagę z
pewnością zasługuje dwójka głównych bohaterów, gdyż są oni
co najmniej osobliwi. Day działa w pojedynkę, a i tak zaszkodził
Republice niejeden już raz. Jest silny i odważny, stara się pomóc
rodzinie, troszczy się o nią oraz o swoją przyjaciółkę Tessę.
Oblał Próbę i by jakoś żyć postanowił uciec, choć wydawało
się to niemożliwe. Pod tym względem nie jest sam, nie tylko on
dokonał czegoś niezwykłego. June, piętnastolatka o nieprzeciętnej
urodzie, zdobyła maksimum punktów na Próbie, co otworzyło jej
świetną perspektywę na przyszłość. Jest ślepo zapatrzona w
system, wie, że to jest dobre, właściwe, na swoim miejscu. Lecz
popełnia błędy. Potem próbuje je naprawić i to sprawia, że
staje się bardziej realna. Natomiast Day był zbyt wyidealizowany,
wszystko przychodziło mu z naturalną łatwością, robił coś dla
innych i mógł poszczycić się wielką odwagą i siłą.
Spotkaliśmy na swej drodze jeszcze Tess, dziewczynkę raczej
spokojną, umiejętnie opatrującą rany i przywiązaną do Daya.
Inne osoby również się pojawiają, lecz nie spełniają dużej
roli, mimo to i tak są dobrze wykreowani.
Akcja toczy się w Los
Angeles, wielkim mieście Stanów Zjednoczonych. Każda znana
antyutopia ma jakąś swoją metropolię stamtąd. W książce tej
można zauważyć podobieństwa do innych lektur, jak na przykład
„Niezgodnej”, tam był wybór frakcji, tutaj Próba świadcząca
o dalszym życiu. Również wątek zbliżenia się wrogów i
przedstawienie odkrywania prawdy przez bohaterkę bardzo mocno
skojarzył mi się z inną powieścią, a mianowicie z „Delirium”.
Mamy przedstawioną historię dwóch osób żyjących na innych
zasadach, uczucie łączące rebelianta i żołnierza, niczym
zakazana więź między potomkami rodów Montekich i Kapuletów.
Kłamstwa, pragnienie zemsty, to jest początek, lecz wraz z
zagłębianiem się w ten świat poznajemy prawdę, a bańka mydlana,
teoretycznie chroniąca, a naprawdę izolująca, pęka. Zmiana
światopoglądu, odwrócenie do góry nogami prawd, w które wierzy
się od dziecka, to coś co tutaj spotkamy. June już nie wie kto
jest jej prawdziwym wrogiem.
„Wolałbym sam umrzeć
nim patrzeć, jak cię krzywdzą.”
Świat skonstruowany
przez autorkę jest świetny. Republika i Kolonie, współistniejące
obok siebie. Na razie poznaliśmy tylko tę pierwszą, drugą mam
nadzieję poznać w kolejnym tomie. Niedopowiedzenie tego, jak
wygląda sytuacja w reszcie świata wymaga rozwinięcia, lecz na
razie była niepotrzebna na tle teraźniejszych wydarzeń. Trzeba
przyznać, że akcja biegnie nieprzerwanie, przez co książkę czyta
się szybko i z zainteresowaniem. Pochłonięciu powieści sprzyjają
również krótkie rozdziały, które się na szczęście nie
przeciągają. Ciągle zmieniamy perspektywę, poznajemy świat
oczami Daya i June, naprzemiennie. To pozwala nam lepiej poznać tę
rzeczywistość i rządzące nią prawa. Autorka ma lekkie pióro, w
trakcie czytania, nie mogłam się oderwać od tej lektury,
poznawałam ją z zapamiętaniem. Mimo dobrze znanych motywów
przedstawionych w tej pozycji, nie nudzi ani trochę.
Nie do końca wiedziałam
czego się spodziewać, gdyż spotykałam się z różnymi opiniami o
tej książce, lecz zostałam pozytywnie zaskoczona. Fabuła jest
interesująca, a pozycję tę przeżywałam i raczej jej tak łatwo
nie zapomnę. Największym minusem jedynie wydał mi się jednak
wątek miłosny, który jest niedopracowany i wydaje się po prostu
banalny, może niektórych irytować. Bohaterowie są dla mnie raczej
plusem, nie zlewali się, byli w jakiś sposób charakterystyczni, a
główne postacie obdarzyłam sympatią. Cieszę się, że sięgnęłam
po tę powieść, gdyż spędziłam z nią bardzo miło czas. Jest to
pierwsza część trylogii „Legenda” i z pewnością przeczytam
kontynuacje. Na tle innych antyutopijnych historii prezentuje się
dobrze, dlatego też polecam ją fanom gatunku oraz ogólnie
młodzieży, gdyż książka ta zawiera elementy, które powinny jej
przypaść do gustu. Serdecznie zachęcam do przeczytania.
„- Nigdy cię nie
pytałam, skąd się wzięła twoja ksywa. Dlaczego „Day”?
- Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętne czy żyjesz, czy gniesz, możesz mieć tylko jeden dzień naraz.”
- Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętne czy żyjesz, czy gniesz, możesz mieć tylko jeden dzień naraz.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Rebeliant
Seria:
Legenda
Autor:
Marie Lu
Ilość
stron: 304
Wydawca:
Zielona Sowa
Data
premiery: 2012-11-07
O autorce:
Marie Lu – niegdyś
dyrektor artystyczny firmy zajmującej się tworzeniem gier
komputerowych „Online Alchemy”, właścicielka marki „Fuzz
Academy”, obecnie autorka dystopijnych powieści. Powieść „Rebeliant”
– pierwszy tom trylogii – Marie Lu napisała pod wpływem Wiktora
Hugo. Pewnego dnia, oglądając ekranizację „Nędzników”,
zaczęła zastanawiać się nad relacją między znanym kryminalistą,
a detektywem. W ten sposób narodziła się June i Day oraz ich
historia oparta na tej relacji.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Zielona Sowa, za co serdecznie dziękuję ^^
Mam ochotkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka maksymalnie dla mnie! Koniecznie muszę dorwać. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńhuehuehuehue I, co? Zadowolona jesteś? Czemu się nie chwaliłaś, że masz "Rebelianta"? huehuehue Podkradłabym Ci go, ale .. Teraz to łaski mi nie rób ^^ Z okazji klasowych mikołajek dostanę go od przyjaciółki, która mnie wylosowała ^^ hahaha :d
OdpowiedzUsuńKochusiammm <3
ps. A, tak już na serio.. Na książkę mam ogromną ochotę! :)
I ja chętnie poznałabym tę historię :)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie czaję się na pierwszą część, więc z tą jeszcze poczekam.
OdpowiedzUsuń@Yui: to jest pierwsza część xd
OdpowiedzUsuńChcę. Pragnę. Muszę. Przeczytać ♥
OdpowiedzUsuńMam w planach, ostatnio fantastyka mnie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zainteresowana ! :)
OdpowiedzUsuńPomału przekonuję się do tego gatunku,więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę!
OdpowiedzUsuńSama jestem w szoku, że jeszcze nie przeczytałam tej książki. A słyszałam o niej już wiele dobrego, a niektórzy porównali ją nawet do "Igrzysk Śmierci", co trochę mnie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńKiedyś się za to zabiorę.
Już nie mogę się doczekać kiedy ściągnę ją z półki :D
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa, a sama książka intryguje mnie już od dawna, więc cieszę się, że jej nie skrytykowałaś. Jeśli nadarzy się okazja, to na pewno ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNa liście "must have" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i szczerze mówiąc to nie chwyciła mnie za serce. :<
OdpowiedzUsuńLubię antyutopie, więc chętnie sięgnę po Rebelianta!
OdpowiedzUsuń