czwartek, 13 marca 2014

Nieskończoność - H. J. Rahlens


Gdziekolwiek jesteś, jestem tu i wołam do ciebie. „Ja” mojego serca wita „ty” twojego.”


Ciekawe, jak wygląda przyszłość. Niejedna osoba już się nad tym zastanawiała, jak również niejedna o tym napisała. Wizje przyszłości są różne, często zaś dość ponure. W tej powieści mamy świat z roku 2264. Mroczna Zima już minęła, a ludzie są bezpieczni. Niemniej nikt o niej nie zapomniał, to przez nią trzeba było powziąć pewne środki, by ludzie przetrwali kryzys. Jednym z ważnym zabiegów było wyłączenie z języka pierwszej osoby liczby pojedynczej - „ja”. W nowym stechnokratyzowanym społeczeństwie powinno się myśleć nie o sobie, a o wszystkich - o „nas”. Trzeba było pewnych (innych) wyrzeczeń, by długość życia się wydłużyła, by technologie poszły naprzód i by kolejne pokolenia ludzi mogły żyć. W świecie przyszłości znajdziemy roboty, klony, zgrywanie wspomnień i tożsamości, jak również - jeszcze nieupowszechnione - podróże w czasie. Finn Nordstrom, dwudziestoparoletni historyk, na początku nie zdawał sobie sprawy z tego, że są one już możliwe. Jednak Finn, który jest też tłumaczem martwego języka niemieckiego, zostaje poproszony o przetłumaczenie pewnego różowego pamiętnika należącego niegdyś do młodej dziewczyny. Widzi w tym swoją szansę, lecz nawet nie spodziewa się, ile ten pamiętnik zmieni w jego życiu, jak wielki będzie miał na niego wpływ.

Wyobrażać sobie życie bez niej to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło.”

Jako że akcja ma miejsce w przyszłości, warto poświęcić chwilę uwagi sposobie przedstawienia tej rzeczywistości. Wydała mi się ona całkiem ciekawa, jednak nie została szczegółowo opisana. Panujące w niej zasady, poznaliśmy praktycznie tylko na podstawie doświadczeń bohatera, niemniej sądzę, że to spokojnie wystarczało. Dowiedzieliśmy o Mrocznej Zimie, o mózgozłączu, które pozwala na zapisywanie wspomnień i daje dostęp do globalnej bazy danych, jak również wiedzieliśmy jak mniej więcej funkcjonuje zwykły człowiek w tamtym społeczeństwie. Szczerze mówiąc, mnie wiele więcej nie było potrzebne, choć niektórzy mogą poczuć się zawiedzeni na tym polu. Z drugiej zaś strony, to jak wygląda tamten świat, wyraźnie pokazują różnice i to jak odbiera nasze czasy Finn. Jego zaskoczenie, zastanawianie się nad oczywistymi dla nas rzeczami i poznawanie naszego świata, zostało genialnie opisane. Nasza kultura okazała się być dla niego dość niecodzienna (co jest zresztą całkiem zrozumiałe), a widać to między innymi w wypowiedziach bohaterów. Rzeczywistość nam współczesna opisana przez pryzmat wiedzy ludzi z przyszłości, wyszła autorce po prostu świetnie.

Co do samych postaci, to są one według mnie dobrze wykreowane. Ludzie pochodzący z przyszłości wydawali się być mocno zaszczepieni w swoich realiach, zaś ludzie nam współcześni również byli całkiem rzeczywiści. Co do samych głównych bohaterów, to nie mam specjalnych zastrzeżeń. Finn, mimo że nie powinien kierować się uczuciami i musi być, że tak powiem, przykładnym obywatelem, to swoją otwartą postawą zaskarbił sobie moją sympatię. Było widać, że to gdzie, a raczej kiedy, się urodził, miało wpływ na jego sposób myślenia, jednak w trakcie lektury jesteśmy też świadkami zmian, jakie zachodzą w jego charakterze. Z czasem niektóre jego cechy zaczynają mieć coraz większe znaczenie, inne zaś są spychane na dalszy plan. Poza nim chciałabym się jeszcze chwilę zatrzymać jedynie przy dziewczynie z XXI wieku, autorce pamiętnika. Była ona ciekawa i normalna, owszem, niemniej jej pamiętnik wydał mi się początkowo zbyt stereotypowy. Zawierał to, czego można się spodziewać po różowym pamiętniku nastolatki. Na szczęście wraz z rozwojem akcji i kolejnymi pamiętnikami, zaczęło się to poprawiać.

Za wiele pytań. Zbyt wiele odpowiedzi. Za wiele gwiazd.”

Co ciekawe (a może właśnie nie) książka ta nie przekonała mnie do siebie na samym początku. Trudno mi było zacząć ją czytać, a nowy, opisany świat jakoś mnie nie zachęcił. Nawet sam główny bohater i zwyczajny brak akcji trochę mnie odpychały. Niemniej po skończeniu lektury muszę przyznać, że było to potrzebne i pozytywnie wpłynęło na całokształt tej lektury - tak po prostu miało być. Akcja powoli się rozwija, jednak potem dzieje się coraz to więcej. Poznajemy wiele interesujących faktów i zaczynamy przeżywać tę historię. Również język powieści zdaje się być coraz bardziej przystępny (choć możliwe też, że jest to zwyczajnie kwestia przyzwyczajenia się). Ciekawym zabiegiem okazało się zamienienie w pewnym momencie trzecioosobowej narracji na pierwszoosobową. Całość jest dobrze napisana i nie mam zbytnio do czego się przyczepić. Może jedynie do tego, że udało mi się zauważyć pierwszą osobę liczby pojedynczej (która już nie mogła być stosowana) w dialogu u osoby, która stanowczo by jej nie użyła, ale przecież jest to niezwykle drobne niedociągnięcie, które łatwo przeoczyć.

„Nieskończoność” mile mnie zaskoczyła. Nie byłam pewna, czego się po niej spodziewać i po początkowym zniechęceniu, w szybkim tempie pochłonęłam tę historię. Sam wątek podróży w czasie był bardzo dobry, a dodatkowe wtrącenie o światach równoległych z pewnością w pewien sposób urozmaiciło mi te lekturę i za to też jest ode mnie mały plusik. Ogólnie fabuła jest ciekawa, przyznam że przeżywałam wszystko razem z Finnem. Niektórych rzeczy domyślałam się wcześniej niż on, ale w niczym to nie przeszkadzało. Niektóre wątki były również przewidywalne, aczkolwiek w literaturze młodzieżowej raczej nie da się tego uniknąć, a autorka potrafiła również zaskoczyć czytelnika. Jedynie z zakończenia nie jestem do końca zadowolona. Jakaś część mnie cieszy się z niego, jednak ta inna uważa, że było ono zwyczajnie zbyt proste. Ale najwyraźniej nie można mieć wszystkiego i nie można oczekiwać, że wszystko pójdzie po naszej myśli. W końcu to jest historia wbrew rozumowi, o miłości, która zrodziła się poza czasem. Znaleźć swoją miłość w innej epoce to coś raczej niezwykłego już samo w sobie. Na dodatek autorka sporo namieszała jeszcze z przodkami Finna i sama ostatecznie nie do końca to pojmowałam, co trochę mnie zaniepokoiło. Niemniej oczywiście serdecznie polecam tę pozycję osobom, które szukają ciekawej powieści młodzieżowej z rozwiniętym wątkiem romantycznym, podróżami w czasie i nieprzyjemną (choć nie całkiem wprost) wizją przyszłości.


- Rouge – zapytałem cicho – jak myślisz, jaka jest szansa na znalezienie idealnego partnera? Tej osoby, którą pokochasz i która pokocha ciebie?
- Chciałbyś usłyszeć ścisłą matematyczną odpowiedź?
Uśmiechnąłem się – była taka przewidywalna.
- Przybliżona wystarczy.
- Szanse są dość nikłe. Bliskie zeru. Zwłaszcza tutaj. Ale tam, w przeszłości, też.
- Tak. To niemożliwe, prawda? - Patrzyłem na wielkie czarne niebo. - Jakby próbować złapać spadającą gwiazdę siatką na motyle.”


Moja ocena 8/10


Tytuł: Nieskończoność
Seria: Poza czasem
Autor: H.J. Rahlens
Ilość stron: 456
Wydawca: Egmont
Data premiery: 2013-11-06



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^

http://www.egmont.pl/

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...