„Nowa Cinderella”
Cinder jest mieszkanką
Nowego Pekinu, który jest dziesiątkowany przez straszną chorobę,
zwaną letumosis. Jest mechanikiem, znanym i cenionym, jednak zarazem
cyborgiem, czyli obywatelem drugiej kategorii, od których ludzie
raczej stronią, odsuwają się. Generalnie cyborgi nie mają
prawdziwych praw, takich jak reszta społeczeństwa. Lecz pewnego
dnia na jej drodze staje przystojny książę Kai ze swoim zepsutym
androidem. Wtedy wszystko się zmienia, dziewczyna pozwala sobie na
marzenia, zaczyna poznawać różne dziwne sekrety, a wiedza wydaje
się być coraz bardziej przytłaczająca. Od już jakiegoś czasu
myśli o wyjeździe, uciecze od swej opiekunki prawnej gdzieś do
Europy. Niestety wszystko zaczyna się powoli walić, nie tylko ona,
ale cała Ziemia jest w niebezpieczeństwie. Przed Cinder wiele
wyborów, jest rozdarta pomiędzy tym co powinna, a tym czego by
chciała. Jak postąpi... i czy zdoła uratować swoją przyszłość?
„- Kable nie są
zaraźliwe – wymamrotała Cinder do swojej budki.”
W swej debiutanckiej
powieści autorka zawarła znany element baśniowy, a mianowicie
historię Kopciuszka. Już imię Cinder nie pozostawia złudzeń
(Cinderella w języku angielskim to właśnie Kopciuszek), na dodatek
dziewczyna ma złą macochę, jej przybrany ojciec nie żyje, mieszka
z dwoma przybranymi siostrami (jednak jedna z nich jest jej
przyjaciółką). Na samym początku nie byłam przekonana do
przedstawienia Kopciuszka jako mechanika, a na dodatek cyborga,
niemniej uważam, że autorce wyszło przedstawienie takiej historii
świetnie! Pozycja ta jest pełna uroku, trochę zmechanizowania nie
zaszkodziło, a wręcz urozmaiciło lekturę. Mimo że bohaterka
poznaje księcia, nie wszystko jest tak, jak w znanej bajce.
Oczywiście nie jest również tak łatwo i spokojnie, ale to swoją
drogą. Również Cinder nie jest łagodnym dziewczęciem, ale osobą
z silną wolą i charakterem, której nie da się nie polubić.
Akcja ma miejsce w Nowym
Pekinie, jednym z królestw Wspólnoty Wschodniej. Mamy przedstawioną
alternatywna przyszłość Ziemi pełną nowych technologi.
Oczywiście świat ten ma swoje problemy: szerzą się podziały na
ludzi i maszyny, zagrożenie wynikające z epidemii, nieuleczalnej
choroby, na którą na razie bez skutku próbują wynaleźć
antidotum oraz groźba wojny między Ziemianami i Lunarami, która
jest coraz bliższa. Autorka ukazuje konflikt pomiędzy ludzkością
a mieszkańcami innej planety – Księżyca. Przez taki obraz świata
i niektóre postacie musiały być niezwykłe, jak tytułowa
bohaterka, będąca cyborgiem, czy jej przyjaciółka Iko (android).
Jedynie postacie Lunarów nie są przedstawione zbyt dokładnie, nie
za wiele się o nich dowiadujemy tak jak i o ich społeczeństwie,
planecie. Niemniej kreacja tych głównych bohaterów oraz świata, w
którym rozgrywają się wydarzenia jest bardzo dobra, przez co można
przymknąć na to oko.
„Cinder nie wymyśliła
nic innego. „Nie bój się”? „Wszystko będzie dobrze”? Nie
potrafiła kłamać, zwłaszcza, gdy kłamstwo było tak oczywiste.”
Fabuła jest dość
oryginalna i choć co jakiś czas pojawiają się zupełnie zmienione
wersje znanych baśni, to ta się na ich tle wyróżnia. Odchodzi od
schematów, przedstawia nową historię, raczej luźno opartą na
baśni, ponadto potrafi zaskoczyć. Jedynie od razu można było się
zorientować, jaka jest tożsamość bohaterki i nie chodzi tu tylko
o to, iż jest Kopciuszkiem. Również oddzielenie charakterów złych
od dobrych nie było trudne, w końcu w baśniach świat jest właśnie
czarno biały, to jasne. Cała opowieść jest rozbudowana i tylko
niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte. Wszystko opisane
jest z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego, dzięki czemu nie
ograniczamy się do poznania świata, takim jakim widzi go Cinder.
Książkę czyta się lekko, jest się wciągniętym w świat
przedstawiony przez autorkę i nie sposób oderwać się od tej
powieści. Powieść tę się przeżywa, a napięcie jest odczuwalne
już od pierwszych stron.
„Cinder” okazała się
powieścią, która mnie zwyczajnie pochłonęła. Ta oryginalna
opowieść, wyróżnia się na tle innych i trudno znaleźć w niej
jakieś wady. Żałuję, że niektórzy skreślą tę pozycję, przez
kierunek jaki obiera akcja, przez wzgląd na to iż jest to
cybernetyczna wersja Kopciuszka. Książka ta jest po prostu świetna,
obfituje w akcję, dostarcza emocji, a bohaterowie łatwo zyskują
sympatię i są dobrze wykreowani. Myślałam, że to nie będą moje
tematy, jednak możliwy urok tego utworu oraz wątek miłosny
przyciągał mnie jak magnes i się nie zawiodłam. Teraz będę z
niecierpliwością wyczekiwać tomów kolejnych, szczególnie iż
mają być one oparte na innych znanych baśniach. Historia ta
pobudza wyobraźnię i uważam, że każdy powinien znaleźć w niej
coś dla siebie, czy to jej baśniowość, czy też nowoczesne
technologie. Serdecznie polecam tę opowieść każdemu czytelnikowi.
„Czy istoty twojego
pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz,
czy to jedynie kwestia... oprogramowania?”
Moja ocena 9/10
Tytuł:
Cinder
Seria:
Saga Księżycowa
Autor:
Marissa Meyer
Ilość
stron: 440
Wydawca:
Egmont
Data
premiery: 2012-10-17
O autorce:
Marissa Meyer mieszka
wraz z mężem i trzema kotami w miasteczku Tacoma w stanie
Waszyngton. Jest fanką dziwaczności. Baśnie uwielbia od
dzieciństwa. „Saga księżycowa” to jej debiut, choć jak sama
mówi, ma niezłą kolekcję powieści niedokończonych.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^
Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Czytam same pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńYaaay, jak Tobie się spodobała, to ja ją pewnie pokocham :D Dobiorę się do książki jeszcze przed świętami lub zaraz po, bo leży na półce i się kurzy... a tak być nie powinno!
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka mi się spodoba, koniecznie muszę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPoluję na nią od kiedy pojawiła się na rynku, ale chyba słaby ze mnie myśliwy, bo książka ciągle przede mną..
OdpowiedzUsuńps. Kochana Trisiu, wejdź wreszcie na gg! <3 :3
Kocham tę powieść, jest cudowna i magiczna *_*
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, tylko strasznie przewidywalna!
OdpowiedzUsuńNie czytałam chyba jeszcze żadnej negatywnej recenzji lub choćby takiej, która określałaby tę książkę mianem przeciętnej, a to chyba o czymś świadczy. Na pewno kiedyś po nią sięgnę, jak tylko uda mi się gdzieś ją dorwać. :)
OdpowiedzUsuńMnie nudzi to odświeżanie starych bajek. Ciągle nowe Kopciuszki i Śnieżki... choćby i oryginalne jak to, od razu mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuń"Cinder" również mnie bardzo się podobała. Kiedy przeczytałam ostatnią stronę, nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Czekam niecierpliwie na kontynuację.
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnych książek tej autorki. Ta jest cudna.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania i niedługo będę pisać recenzję, więc tylko pobieżnie przeczytałam twoją, żeby potem się nie sugerować :)
OdpowiedzUsuńTa książka to już weteran blogów, mam nadzieję, że w końcu i mnie będzie dane ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka dobrych opinii o książce więc prędzej czy później z pewnością ją przeczytam :) Kopciuszek w wersji cyborga wydaje się być niemożliwy ale bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńKażda recenzja tej książki jest pozytywna, więc postanowiłam wrzucić tą książkę do stosiku styczniowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
recenzentka-eurydyka.blogspot.com
Zachęciłaś mnie:) Chyba po nią sięgnę, gdy nadarzy się taka okazja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kolejna pozytywna recenzja bardzo zachęca ;-)
OdpowiedzUsuńKońcówka troszkę przewidywalna, ale urzekła mnie ta opowieść. Pewnie wrócę jeszcze do jej fragmentów, a następnych części będę wyczekiwać ;D
OdpowiedzUsuńmogłam mieć książkę, do tej pory żałuje - może kiedyś trafi w moje ręce bo mam na nią chrapkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Czekam co też autorka zaserwuje nam w kolejnych częściach :D
OdpowiedzUsuńUuu jeszcze nie czytałam i widzę, że wiele mnie omija:)
OdpowiedzUsuńChciałam zaopatrzyć się w tę książkę, ale teraz wiem na pewno, ze muszę to zrobić i to jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zaczęłam podczytywać ją jak tylko zawitała u mnie w domu i w niecałą godzinę przeczytałam około 100 stron. Wciąga, oj wciąga! ;)
OdpowiedzUsuńAleż mnie ta książka intryguje!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Sama chciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Lubię te nowoczesne wersje bajek, czy książkowe czy filmowe, zwłaszcza Kopciuszka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :D Ciekawa jestem ile nam przyjdzie czekać na kontynuację :D
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie wszystkie zaległe recenzje i wreszcie pojawiła się jakaś pozytywna.
OdpowiedzUsuńRzecz jasna o książce słyszałam niejednokrotnie, a nawet została mi polecona przez starych znajomych. Jednak brak czasu i natłok innych obowiązków skutecznie odsuwają mnie od tej lektury. Może na wakacjach.
Pozdrawiam.
Dlaczego, ach dlaczego wszyscy przypominają mi, że tej książki nie czytałam? Ja też chcę!
OdpowiedzUsuńTyle dobrego słyszałam o tej książce... Muszę się za nią porozglądać :D
OdpowiedzUsuń