„Co mówi o Tobie dzień
Twoich narodzin?”
Horoskopy czytają prawie
wszyscy, nawet bezwiednie, przeglądając co też w gazecie o nich
samych wypisują. Niektórzy w to wierzą, inni nie, w końcu jak
można, po pierwsze poznawać przyszłość, po drugie wybrać dla
tak wielkiej liczby osób spod jednego znaku zodiaku podobny
scenariusz. Niemniej nie wszyscy podchodzą do tego sceptycznie,
szukając pomocy, natchnienia, inspiracji i podniesienia na duchu.
Przepowiednie mają głębokie korzenie, a to co się za nimi kryje
może być bardzo ciekawe i właśnie to, przedstawiają nam autorzy
tej książki.
Każdy z nas wie spod
jakiego jest znaku zodiaku. Baran, Byk, Ryby, Bliźnięta... dla nas
to nic nowego. Niemniej w horoskopach z dalekich lądów, kryją się
inne podziały. Aztekowie, Majowie i Inkowie licząc czas, nie
opierali swoich prognoz na podstawie roku słonecznego, lecz czasie w
jakim Wenus oddala się i wraca do punktu swego górowania. Znaki
zodiaku również są inne u Azteków - Małpa, Jaszczurka,
Trzęsienie Ziemi, Deszcz czy Śmierć, u Majów natomiast występuje
Krąg 18 klejnotów, jak Diament czy Rubin, zaś u Inków są ptaki,
jak sęp, gołąb czy sokół. A w horoskopie wenezuelskim
znajdziemy przyrównywanie do któryś z owadów, jak much, ważek
czy biedronek.
Chętnie opisałabym Wam
kalendarze tych kultur, też trochę opowiedziała o nich, ich
historii i wierzeniach, jednak to mijało by się z celem, w końcu
to wszystko można znaleźć w tej pozycji. Prawie cały tytuł jest
opisem poszczególnych znaków i ich symboliki, plus na początku
zawsze napisane jest coś ponadto, o samych Majach czy Aztekach, co
można traktować jako wstęp i pomoc w zrozumieniu swego znaku.
Opisy każdego z nich były ciekawe, proste w odbiorze i nie dość
rozległe, a treściwe. W takich pozycjach nie ma co owijać w
bawełnę i nad czym się rozwodzić, mamy przed sobą jedynie to, co
jest ważne. Całości pod tym względem nie mam nic do zarzucania,
wszystko opisane jest interesująco, można się czegoś dowiedzieć.
Tak z osobistych wrażeń
to zauważyłam, że trzy pierwsze horoskopy, czyli Azteków, Majów
i Inków, mają podobną bazę w moich znakach, co jest zrozumiałe,
skoro wszystkie mają być prawdziwe. Ogólnie interesująca wydała
mi się koncepcja, tak dobrze wszystkim znana, jakoby ludzie urodzeni
pod jakimś danym znakiem, mieli być podobni do siebie pod względem
charakteru. Zawsze mnie to fascynowało. Niemniej wracając do mojego
horoskopu, muszę przyznać, iż te trzy pierwsze się sprawdziły i
opowiadały zarówno o moich wadach jak i zaletach. Jedynie podążając
w jednym kierunku, mianowicie miłości, nie widziałam możliwości
sprawdzenia się, aczkolwiek jestem jeszcze młoda, to się zobaczy.
Ponadto cieszyłam się jak małe dziecko, gdy zobaczyłam, że
jestem diamentem według Azteków (taki ładny kamień). Jedynie
horoskop wenezuelski pokazał moja datę urodzenia z zupełnie innej,
i w moim przypadku nietrafnej, strony.
Ogólnie cała pozycja
jest dobra i można dowiedzieć się z niej wielu ciekawych rzeczy.
Zastanawiała mnie jedynie dysproporcja między ilością stron
poświęconą dla tych czterech głównych horoskopów, która mi nie
przeszkadzała, jedynie zdziwiła. Jeżeli ktoś lubi horoskopy, jest
ciekawy swoich znaków i przypisywanych mu cech charakteru według
różnych kultur, które mogły to przewidzieć wiele stuleci temu,
to ta książka jest z pewnością dla niego! Zabawa i relaks
zagwarantowane, choć należy do tego podejść z dystansem i choć
trochę interesować się tematem. Do takiej lektury można też
potem wracać, by przypomnieć sobie w jakiejś sytuacji co się
przeczytało bądź podzielić się ze znajomymi trafnymi (lub też
nie) opisami ich charakterów. Polecam!
Tytuł:
Horoskopy z dalekich lądów
Autor:
Bogna Wernichowska i Bronisław Wojciech Wołoszyn
Ilość
stron: 200
Wydawca:
Studio Astropsychologii
Data
premiery: 2010-08-18
Książkę otrzymałam od Studia Astropsychologii, za co serdecznie dziękuję ^^
Nie ciągnie mnie do książek tego typu, a już na pewno do tych mówiących o horoskopach. Fakt, czytam swój w programie, ale bardziej dla zabawy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka. Zawsze interesowałam się astrologią.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Omijam szerokim łukiem tę tematykę.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, wychowanie sosw nie pozwala na zaczytywanie się w takiej tematyce! Jestem głęboko zawiedziona Twoją postawą...
OdpowiedzUsuńA tak na serio, książka nie dla mnie, ale wydaje się całkiem ciekawa :D
ah, jesteś zawiedziona, nom trudno xd to sosw do tego doprowadziło xd
UsuńW ramach ciekawostki książka ciekawa, ale nic więcej :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla mnie. :D Nienawidzę horoskopów a czytanie o nich całej książki to koszmar. :P
OdpowiedzUsuńW horoskopy nie wierzę ani odrobinę, ale zawsze intrygowało mnie podejście ludzi do tej tematyki; dlatego już dawno obiecałam sobie, że sięgnę po jakąś książkę w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńW horoskopy nie wierzę ,ale przeczytać zawsze z ciekawością można :)
OdpowiedzUsuń