„Od sieroty do księcia
i z powrotem”
„Żaden zdrowy na
umyśle człowiek nie mógł wierzyć, że uda mu się w ciągu dwóch
tygodni przemienić sierotę w księcia. I tylko szaleniec mógł
sądzić, że ta sierota zdoła przekonać cały dwór, iż jest
zaginionym przed laty królewskim synem.”
W Carthyanie zanosi się
na wojnę domową. Królestwo jest w niebezpieczeństwie, zaś pewien
arystokrata chce zmienić taki stan rzeczy. Nie jest o jednak żadnym
bohaterem, nie szczędzi środków, by osiągnąć swój cel. Conner
na dodatek ma zamiar dopuścić się zdrady stanu, sadzając na
pustym teraz tronie mistyfikatora, który ma udawać zaginionego
przed czterema laty Jarona. Żeby mu się to udało, musi znaleźć
chłopców, choć trochę przypominających byłego księcia
nastolatków, których zmusi do rywalizacji i zabiegania się o tę
rolę. Wybiera czterech - zabiera każdego z sierocińca, a jego plan
powoli wchodzi w życie. Niemniej wśród chłopców jest jeden
buntownik, który za grosz nie ufa Connerowi. Ten jeden nawet nie
zachowuje się tak, by mieć względy u arystokraty. Nie, wręcz
przeciwnie, nie ukrywa swego wrogiego stanowiska. Aczkolwiek wie, że
to on powinien zostać wybrany, choć konkurenci się nie poddają i
są wytrwali. Ma z nich najtrudniejszy charakter, a jednak wie, że
to on ma zostać fałszywym księciem. W ten sposób i Sage zaczyna
brać udział w tej grze. Grze tak tajemniczej, iż skrywa wiele
więcej, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać.
„Nie tak łatwo się
określić jako konkretnego człowieka, kiedy pracowało się bardzo
ciężko, żeby zostać kimś zupełnie innym.”
Na początek należałoby
przybliżyć sylwetkę głównego bohatera, który jest zarazem
narratorem powieści. Sage jest chłopcem trudnym i każdy to powie,
niemniej nie jest głupi (choć niektórzy z jego otoczenia, by tu
polemizowali, patrząc na pewne sytuacje). Jego najbardziej
widocznymi cechami są buntowniczość i spryt. Ten drugi objawia się
na każdym kroku i trzeba przyznać, że chłopiec myśli bardzo
strategicznie. Również inteligencji mu nie braknie, choć raczej
wygląda na takiego, nad którym lenistwo bierze górę, a książek
ze zbytnim zainteresowaniem nie czyta. Woli się wspinać, wymykać
czy kraść (w czym jest niezwykle dobry). Niekiedy wydaje się być
również lekkomyślny, zapewne dlatego, że nigdy nie wiadomo od
początku, jakie mogły być jego zamierzenia. W dodatku jest także
przewrotny i świetnie kłamie. Co ciekawe przy takim charakterze
pozostaje sympatyczny i trudno go nie polubić, osobiście
uwielbiałam go cały sercem. Jedynie na końcu przejawy zbyt
wielkiej powagi w jego postawie, nie pasowały do końca do reszty
kreacji tej postaci, lecz poza tym nie mam żadnych „ale”.
Ogólna kreacja bohaterów
zadowoliła mnie. Sam Conner był postacią o trudnej i
skomplikowanej osobowości. Sam siebie nie uważał za bohatera,
jednak sądził że postępuje dobrze, mimo iż większość robił
dla siebie. Jak sam twierdził, to Sage starał się zrobić z niego
czarny charakter. Aż chciałoby się dowiedzieć co wpłynęło
kiedyś na kształtowanie się jego charakteru i w pewien sposób na
jego wypaczenie, niemniej to pozostanie zapewne w sferze przypuszczeń
już zawsze. Poza nim chłopcy towarzyszący Sage'owi byli ciekawi,
choć dziwny był ich stosunek do niego, który łatwo mógł ulec
zmianie. Najwyraźniej to, że nie można nikomu ufać, bardzo wpływa
na osobowość. Ogólnie postaciom nie mam nic do zarzucenia, są
barwne, wyraziste i różne od siebie, zwyczajnie są interesujące i
wykazują się zwykłymi ludzkimi reakcjami. Motywy jakie nimi
kierowały, cele które chcieli osiągnąć i wszystkie tego skutki
są niezwykle wciągające. Dzięki nim stworzona została nie tylko
zwykła intryga, ale również tajemnice, sekrety i plany związane z
nią, będące jej częścią bądź też mające się jej
przeciwstawić.
„- Tak jest lepiej -
odparłem. - Będzie mi łatwiej umierać ze świadomością, że
nikomu nie sprawię tym bólu.
- Jeśli nie możesz sprawić nikomu bólu, to nie możesz też dać nikomu radości.”
- Jeśli nie możesz sprawić nikomu bólu, to nie możesz też dać nikomu radości.”
Fabuła powieści nie
jest nudna, tego nie można jej zarzucić. Od pierwszych stron
historia jest ciekawa, niemniej na początku pozostaje też
zwyczajna. Dopiero z biegiem akcji czytelnik może się w niej
zatracić. Rozwój wydarzeń mnie usatysfakcjonował, szczególnie te
ostatnie rozdziały, którym niektórzy zarzucają, że były do
przewidzenia. Aczkolwiek według mnie nie wynikało to ze sposobu
pisania autorki, a zwyczajnie z przebiegu akcji w podobnych
pozycjach. Gdy natomiast skupić się na tym, jak autorka to wszystko
napisała, to muszę przyznać, iż jestem pod wrażeniem. Zgrabnie
połączyła wszystkie wątki fabularne, gdy już prawda wyszła na
jaw i nie było wiele miejsca do niedopowiedzeń i jakiś potknięć.
Po tym zwrocie właśnie okazało się jak bystry jest Sage, a
wszystko złożyło się w logiczną całość, ciąg przyczyn i
skutków w końcu miał jakiś sens. Niemniej w tym samym czasie
odczułam jakąś zmianę w narracji, jakby autorka dopiero wtedy
zdecydowała o takie drodze dla fabuły, choć przecież z połączeń
jakie zastosowała pomiędzy tym co działo się przed i po,
wynikałoby co innego. Było to tak naprawdę jedyne co mnie trochę
zaskoczyło, nie wnosząc przy tym pozytywnych wiele emocji.
Patrząc na całość
mogę z czystym sumieniem powiedzieć, iż ta książka jest po
prostu świetna. Od pewnego momentu czytałam jak zaczarowana, nie
mogłam się oderwać i skończyłam całą powieść, zamiast
przeczytać tylko jeden rozdział. Również lekki i swobodny styl
pisania autorki miał w tym swój udział. Nie dało się męczyć
przy tej lekturze. Nawet samo wydanie temu sprzyjało, dzięki temu
że miało dość duże litery, ułatwiające szybkie i przyjemne
czytanie, jak również nie zwracanie uwagi na nie same, a na treść
i obrazy jakie się dzięki niej formują w naszej wyobraźni.
Wspominałam jeszcze o zmianie w sposobie opisu wydarzeń, czy też
samej osobowości głównego bohatera i muszę zaznaczyć, że pomimo
tego nadal byłam zachwycona. Na dodatek podobny rozwój wydarzeń
był dobrym rozwiązaniem i z niecierpliwością będę wyczekiwać
kolejnych tomów serii. Z pewnością będę musiała po nie sięgnąć
i przekonać się, co też tym razem zgotuje nam autorka i czym
jeszcze będzie mogła mnie zaskoczyć. „Fałszywego księcia”
serdecznie wszystkim polecam, z tym utworem naprawdę warto się
zapoznać!
„- Dlaczego to
robisz?
- Niby co? - spytałem, wzruszając ramionami.
- Denerwujesz ludzi. Zachowujesz się tak, jakbyś chciał narobić sobie tutaj wrogów.
- A ty chcesz robić sobie fałszywych przyjaciół. To żadna różnica. Nie masz czasem dość udawania kogoś, kim nie jesteś?”
- Niby co? - spytałem, wzruszając ramionami.
- Denerwujesz ludzi. Zachowujesz się tak, jakbyś chciał narobić sobie tutaj wrogów.
- A ty chcesz robić sobie fałszywych przyjaciół. To żadna różnica. Nie masz czasem dość udawania kogoś, kim nie jesteś?”
Moja ocena 9/10
Tytuł:
Fałszywy książę
Seria:
Trylogia Władzy
Autor:
Jennifer A. Nielsen
Ilość
stron: 392
Wydawca:
Egmont
Data
premiery: 2013-01-23
O autorce:
Jennifer A. Nielsen to
autorka popularnej serii fantasy „The Underworld Chronicles”.
Kolekcjonerka starych książek, wielbicielka teatru. Pracuje nad
kolejną częścią „Trylogii Władzy”. Mieszka w Utah z mężem
i trójka dzieci.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^
Twoja recenzja mnie przekonała do tej książki :D
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
OdpowiedzUsuńsame pozytywy tej książki, a mnie jak nie kusiła tak nie kusi - okładka mnie jakoś też odpycha :)
OdpowiedzUsuńRecenzje tej książki coraz bardziej skłaniają mnie do jej przeczytania :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to ta książka WCALE mnie nie interesowała, ale tak mnie zachęciłaś, że chyba ją sobie zaklepię :P
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Przekonałaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że "to, że nie można nikomu ufać, bardzo wpływa na osobowość"! świetnie to ujęłaś :)
OdpowiedzUsuńnie ma co, pozytywne recenzje tej pozycji zdecydowanie przeważają. moja ochota na nią rośnie :)
co tej ufności, to wcześniej pisałam najwyraźniej, gdyż w końcu nie doświadczyłam czegoś takiego, niemniej zgadzam się, iż to jest praktycznie oczywiste ^^ i dzięki :)
UsuńWydaje się być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńno, wiedziałam że ci się spodoba <3 ja ją kocham, ale to już wiesz ^^
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest moim Must Have, ale skusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńRozkminy:
*Na początku myślałam, że Sage okaże się kolejnym materiałem na książkowy przykład idealnego chłopaka, ale potem piszesz, że nie lubi czytać książek i od razu go przekreślam jako sympatię XD
*Fajnie, że wspominasz o lekkości pióra pani Nielsen. Lubię takie książki, które da się czytać z zapartym tchem, nawet jeśli fabuła pozostawia wiele do życzenia.
*Bardzo dobra recenzja. Przeczytałam całą z uśmiechem na twarzy, w czym pomógł mi idealny dobór cytatów. Carvel lubi to.
Pozdrawiam :3
Świetna książka, również przeczytałam ją bardzo szybko:)
OdpowiedzUsuńOhoho! Miło wspominam, nawet bardzo miło. Ciekawi mnie ciąg dalszy, którego jestem szczerze ciekawa!
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam negatywnej recenzji na temat tej książki. Bardzo chciałabym ją przeczytać ze względu na oryginalność powieści. Ale okładka też w połowie mnie do tego przekonała. Jest taka czarujaca. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie dane mi przeczytać, póki co nie mam jakoś na nią parcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać! :3
OdpowiedzUsuńTak książka bardzo mnie zaskoczyła - to moja najlepsza z przeczytanych w styczniu ;)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się nagle - już jak na dobre zaczęłam lekturę, jakbym coś przeczuwała - a potem nagle takie buum :D Które, co prawda można było podejrzewać, ale mimo wszystko super rozplanowane.
Chcę tom 2 ! :D
Koniecznie chcę przeczytać! Uwielbiam takie kreacje postaci, a i akcja wydaje się ogromnie ciekawa.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę kusząco. Chociaż i tak pewnie przeczytałabym tę książkę, bo naprawdę lubie tego typu historie :D
OdpowiedzUsuń