wtorek, 5 marca 2013

Brainman - Dominik W. Rettinger

 
„Dwóch chłopców i ingerencja z kosmosu”


Wszystko zaczyna się od dziewczyny. Blondwłosej piękności, którą zdobyć chcieli Nick i John. Choć może nie do końca. John, bogata gwiazda sportu, był z nią już związany, niemniej na scenę wkroczyć zamierzał zwyczajny student biologii, który niepomyślnie zakochał się w tej idealnej dziewczynie (z wyglądu), nie zauważając uczucia swej najlepszej przyjaciółki. Skończyło się to nie tylko bijatyką, która była skutkiem oczywistym, ale również interwencją przybyszów z kosmosu. To natomiast codziennością nie jest. Obaj chłopcy po wypadku nagle zyskują nadnaturalne umiejętności, które są wynikiem przebudzenia pełnej mocy ich mózgów, wykorzystywania ich w stu procentach. Aczkolwiek ich przebudzenie wygląda inaczej i zostaje dokonane przez osoby stojące po dwóch stronach konfliktu, który to w rezultacie przenosi się również na nasza małą, nic nie znaczącą i zacofaną planetę. Tak oto przez zmianę jedynie dwóch ziemian, rozpoczyna się walka, terror, dążenie do władzy. I tylko jedna osoba może zapobiec ostatecznej katastrofie.

Najmocniejsze uczucie to stan zakochania. Skutek uboczny potrzeby utrzymania gatunku.”

Dla krótkiego wyjaśnienia warto powiedzieć co nieco o tych „kosmitach”. Mieszkaniec planety O (który przebudził Nicka) przekazał mu energię brainlight. Te osoby są z natury łagodne, żyją w spokoju i nie wykorzystują swych umiejętności do złych celów. Niemniej prowadzą wojnę, a raczej uciekają przed mieszkańcami Zet (jeden z nich przebudził Johna). Ci z kolei są bezwzględni, żądni władzy nad całym Uniwersum, nic ich nie zatrzyma, ofiary są nieważne i niezbędne, by podporządkować sobie wszystko i wszystkich. Tak w skrócie tyle wystarczy wiedzieć o tych cywilizacjach. Cała akcja rozgrywa się na planecie A-180, znanej nam jako Ziemia. W powieści podkreślone są różnice między nami i nimi. U nas te wielkie technologie tylko niszczą środowisko, są wielkie, ciężkie i wolne, natomiast oni mają dostęp do o wiele większej wiedzy, ich świat wygląda zupełnie inaczej, jest zwyczajnie lepszy.

Dwójka głównych bohaterów jest praktycznie swoimi przeciwieństwami. Nick woli używać mózgu niż pięści i jest nieśmiałym (do czasu) studentem biologii. Nie jest popularny, zadaje się jedynie ze swą bystrą i sympatyczną przyjaciółką Rosą. On również wykazuje się zdrowym rozsądkiem, niestety zdolności analityczne uciekają gdzieś wraz z pojawieniem się zauroczenia piękną Susan. Z drugiej strony stoi John, gwiazda szkoły, umięśniony sportowiec, który chętnie rozwiąże swe problemy siłą i ma wszystko czego zapragnie. Ten pierwszy jest dobry, nie wyobraża sobie zabicia człowieka, czy patrzenia na krzywdę ludzkości, drugi zaś będzie dążył po trupach do celu. To oni zmieniają świat, między nimi rozegra się walka o przyszłość naszej planety, która może zostać zniszczona przez Johna bądź uratowana przez jego przeciwnika. Nikt inny nie może się im równać. Postacie reprezentują dobro i zło, poza tym jak można się domyślić, to na nich skupia się ta opowieść. Reszta bohaterów, gdy już się pojawia, nie jest niewyraźna i również można ich polubić.

- Nic nie dzieje się przypadkiem - odparł O-5a. - To jedna z Pierwszych Zasad.”

Fabuła jest ciekawa i pełna wszystkiego. Tutaj znajdziemy zwykłe codzienne dylematy, rebelię, pozaziemską cywilizację, dramat miłosny (choć tylko na początku), dziwne moce i problemy cywilizacyjne. Niektóre tematy są pobieżnie potraktowane, niemniej jest to powieść która łączy w sobie wiele zagadnień. Na dodatek dochodzi wartka akcja, przez co czytelnik nie może oderwać się od lektury. Przedstawiony obraz ukazuje katastrofę i to katastrofę do kwadratu, wywołaną jedynie niewielką ingerencją osób z innej planety. Widać, tak niewielkie poczynania mogą mieć niewyobrażalne skutki. Najważniejszym jednak w powieści jest zgrabny styl pisania autora, który to wszystko opisuje lekko i płynnie, tak iż nie ma się najmniejszego kłopotu z lekturą, łatwo czerpiąc z niej przyjemność. Pan Rettinger wszystko idealnie obrazuje, dlatego łatwo jest odnaleźć się w stworzonej przez niego rzeczywistości.

Do „Brainmana” podchodziłam dość niepewnie, gdyż często obawiam się gatunku science-fiction, który wydaje mi się trochę trudny w odbiorze. Lecz tuż po rozpoczęciu lektury dowiedziałam się, że nie było czego się bać. Historia mnie wciągnęła, a zdolności bohaterów, wynikłe z całkowitego przebudzenia mózgu, zainteresowały mnie (szczególnie latanie, bo kogo obchodzi wpływanie na umysły i nieśmiertelność). Cieszę się, że miałam szansę zapoznać się z tą opowieścią i spędzić z nią miło czas. Okładka co prawda mnie nie przyciągnęła i nadal mi się nie podoba (tak naprawdę nie wiem co skusiło mnie, do sięgnięcia po tę powieść), ale jak to się mówi „nie oceniaj książki po okładce”, co tutaj jest świetnym stwierdzeniem (przynajmniej dla mnie). Pozycję tę polecam szczególnie młodzieży, fanom fantastyki i osobom szukającym pozycji z akcją, która płynie w szalonym tempie! Przy tej lekturze, chyba nie da się nudzić, dlatego też zachęcam do jej przeczytania.

- „Nie ma alternatywy” - powtórzył John. - Nie uważasz, że to jedyne sensowne pojęcie stworzone przez tę cywilizację?
- Rządzą wielkie korporacje i wolny rynek, globalizacja. Słabi giną. „There is no alternative”.”


Moja ocena 8/10


Tytuł: Brainman
Autor: Dominik W. Rettinger
Ilość stron: 420
Wydawca: Jaguar
Data premiery: 2013-01-09


O autorze:
Dominik w. Rettinger to urodzony w 1953 roku znany polski scenarzysta współpracujący między innym z Agnieszką Holland. W jego dorobku znajdują się zarówno filmy kinowe („Milion dolarów”, „Pora mroku”), jak i seriale telewizyjne („Ekipa”, „Układ warszawski”). Powieść „Brainman” jest jego literackim debiutem.


Dwa dodatkowe cytaty *.* 


- Teraz niech mnie pan umówi z półgłówkiem z Białego Domu.
- Z prezydentem? - zapytał Stanton.
- Zaczynamy się rozumieć, admirale – odparł z uśmiechem John.”

-Trzymałeś mnie tu strachem.
- Dla twojego dobra. Czasy są straszne, Su.”




Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar, za co serdecznie dziękuję ^^

11 komentarzy:

  1. Czytałam i również mi się podobała :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam w planach, ale jakoś rozeszło się po kościach :) Powinnam pewnie wrócić do tej książki, zaopatrzyć się w nią i zafunodwać sobie dobrą, wciagającą lekturę :D Cóż, mam nadzieję, że mi się kiedyś uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki raczej nie przeczytam, ale cytaty świetne ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam,zaczęłam, nie spodobało mi się i odłożyłam xd Nie wiem, kiedyś ruszę xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm sama nie wiem.. może kiedyś. Póki co jednak jestem na nie. Nie ciągnie mnie do niej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na to, że to książka w sam raz dla mnie. Na razie mnie nie woła, ale kiedyś może nadarzy mi się okazja jej przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam mieszane uczucia. Może gdybym nie miał stosoy książek do przeczytania "na wczoraj" bym sięgnął, ale na dzień dzisiejszy raczej przystopuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak trafi mi w ręce, chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją w bliskich planach.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie nadal nie ciągnie do tej książki, chociaż powoli się przekonuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ochoty na tę książkę, ale recenzja świetna ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...