wtorek, 5 lutego 2013

Złodziej miecza - Peter Lerangis


„Nie ufaj nikomu”


Amy i Dan już zdają sobie sprawę z tego, jak to w co się wpakowali, jest niebezpieczne. Wiedzą, że stanowią element czegoś większego, że należą do potężnej rodziny Cahillów, z której wywodzą się największe osobistości. Mimo iż są tylko sierotami, a nie bogaczami i nie mają znajomości, to nadal mają jakąś szansę w pościgu za 39 wskazówkami. Ich rodzina nie cofnie się przed niczym, by być lepsza, by zdobyć władzę, niemniej te dzieciaki są sprytne i co tu dużo mówić, mają też szczęście. Tym razem zmierzają do Japonii, choć wcześniej zostają rozdzieleni ze swoją opiekunką i kotem. Muszą zaufać jednemu z rywali Alistairowi Oh, który zdoła im pomóc, ale może również ich zdradzić. W końcu mottem Cahillów jest „NIE UFAJ NIKOMU”... Niemniej ta współpraca może się opłacić, rodzeństwo na razie jako wskazówkę ma jedynie dwa miecze, a ich wuj posiada wiedzę i pieniądze. Razem są w stanie coś zdziałać i wyprzedzić resztę konkurencji. Lecz nie muszą się mieć wciąż na baczności, sojusze mogą być niebezpieczne, a wydarzenia w pewnym momencie i tak przybierają dość dziwny obrót.

Bohaterowie nie zmieniają się zbytnio od poprzedniej części. Amy nadal trochę strachliwa, jakoś sobie radzi, a Dan jest lekkomyślny i bystry jednocześnie. Niemniej w tym tomie bardziej da się odczuć młody wiek postaci (mają przecież jedynie jedenaście i czternaście lat). Dzieje się tak za sprawą zestawienia ich razem z konkurentami Natalie i Ianem, którzy są ich rówieśnikami. Zachowania, wcześniej trochę nienaturalne, jakby niedopasowane do dojrzałości głównych bohaterów, stają się inne. Tym razem są oni (Amy i Dan) bardziej realni, uwidaczniają się ich naturalne zachowania, szczególnie u Amy, która zaczyna w niektórych sytuacjach aż tracić głowę. Na dodatek ich krewny Alistair, starszy mężczyzna, wykazujący się rozsądkiem, jeszcze bardziej to wszystko podkreśla. Ogólna kreacja ani nie zachwyca, ani niczym szczególnym nie razi. Jest przeciętna, postacie miały ciekawe charaktery, lecz nie mogłam się jakoś do nich zbliżyć i całkowicie przeżywać ich losów.

Dan i Amy nadal zgłębiają wiedzę związana z ich rodem i konkursem, polegającym na zdobyciu i rozwiązaniu 39 wskazówek, które prowadzą do wielkości. Już dobrze wiedzą, że to wcale nie takie proste, iż do wielu różnych rzeczy jest w stanie posunąć się ich rodzina. Zacięta rywalizacja i konflikty są już na porządku dziennym, rodzeństwo było zastraszane i wyrolowane nie raz. O historii Cahillów nie wiedzą za dużo i pod tym względem pozostają daleko w tyle. Dopiero teraz odkrywają pewne sprawy, choć utrudnieniem pozostaje to, iż wciąż nie zdają sobie sprawy do której gałęzi rodziny przynależą, z której się wywodzą. Dowiadujemy się, że pewne kwestie są zagadką np. dla Iana i Natalie, a dla naszej dwójki bohaterów są zupełną nowością. Niemniej to sprzyja świeżemu spojrzeniu i nic nie przysłania im obrazu. Ponownie wykazują się sprytem (choć lekką dozą naiwności również), inteligencją i niezwykłym szczęściem.

Tym razem akcja rozgrywa się w Japonii. I niestety nie czuć tego wcale. Autor zupełnie nie skupia się na opisach miejsc, przez co nie oddaje świata przedstawionego należycie. Tak naprawdę wydarzenia mogły mieć miejsce gdziekolwiek na świecie i można by to opisać dokładnie tak samo. Według mnie to chyba największy minus tej powieści. Niemniej poza tym fabuła była interesująca, a książkę czytało się z zaciekawieniem. Co prawda lektura ta nie porywa, lecz i tak czyta się ją z przyjemnością, gdyż chce się dowiedzieć więcej o całym procesie zdobywania i wyjaśniania wskazówek. Również losy bohaterów nie pozostają całkowicie obojętne. Autor posługuje się prostym językiem i z lekkością opowiada o zaistniałych sytuacjach. Powieść ta napisana jest w narracji trzecioosobowej i jak poprzednie tomy skupia się na dwójce głównych postaci. Także po raz kolejny w tekście wyraźnie przeważa dialog, który przyspiesza akcję i prędkość czytania, lecz zastępuje też opisy.

„Złodziej miecza” mimo odmiennego autora jest podobny do poprzedniej części. Nie żałuję poświęconego tej lekturze czasu, ponieważ wiedziałam z czym będę miała do czynienia. A jest to jedynie pozycja przynosząca rozrywkę i relaks. Nie jest ambitna, a lekka, można z nią po prostu miło spędzić czas. Ogólnie sama koncepcja wyścigu o 39 wskazówek bardzo mi się podoba, niemniej doskwiera mi to, iż zagadki nie były przedstawiane tak, by czytelnik również mógł nad nimi rozmyślać i głowić się. Trzeba również wspomnieć o niewielkiej objętości tej lektury, mianowicie mniejszej niż 180 stron. Zaczynam przekonywać się do takiego rozkładu treści i uważam, że to nie jest taki zły pomysł. Jestem pewna, że po kolejne tomy również sięgnę z ciekawości o dalsze poczynania i przygody Danego i Amy. Pozycję tę polecam osobom młodszym, szukających jakiejś rozluźniającej i dostarczającej rozrywki powieści.


„„Nie ufaj nikomu” - tak brzmiało motto młodych Cahillów. I za każdym razem, gdy o nim zapominali, gorzko tego żałowali.”


Moja ocena 7/10


Tytuł: Złodziej miecza
Seria: 39 wskazówek
Autor: Peter Lerangis
Ilość stron: 174
Wydawca: Initium
Data premiery: 2012-12-04



Recenzja napisana dla portalu a-g-w.info

14 komentarzy:

  1. Książka wydaje się być ciekawa, więc może sięgnę :)
    Choć na pewno minie sporo czasu, nim to się stanie - książek w kolejce do przeczytania wciąż przybywa O.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, ta pozycja jest chyba nie dla mnie. Trochę obawiam się, że wiek głównych postaci sprawi, że czytanie straci swoją prawdziwą magię. Nie mogę się przekonać, choć cała historia wydaje się mieć interesujące tło.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. treść dość ciekawie się zapowiada, aczkolwiek nie znam wcześniejszych tomów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematycznie nie dla mnie, ale wiem komu mogłabym ją polecić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś ta seria mnie nie interesuje xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna seria warta zauważenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie dla mnie :( Mimo świetnej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś czuję się trochę za stara na tę książkę niestety. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. może kiedyś jak będę stara to się odmłodzę :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że klimat Japonii nie został oddany, bo wtedy z jeszcze większą chęcią sięgnąłbym po tę książkę. Ale przede mną jeszcze pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chociaż tom pierwszy nie za bardzo mnie zachwycił, to i tak rozbudził moją ciekawość. Zwłaszcza względem koncepcji całej serii, gdzie każdy tom pisany jest przez innego autora :D Jednak nim zabiorę się za tę część, muszę nadrobić zaległości z poprzednim :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie ta seria od początku ciekawi, a że objętościowo są skromne te książki, to dużo czasu nie zajmą. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...