„Niech los zawsze Wam sprzyja!”
Katniss Everdeen mieszka
wraz matką i młodszą siostrą Prim w dwunastym dystrykcie. Odkąd
straciła ojca, stała się głową rodziny i nie miała lekko,
musiała troszczyć się o siostrę i chorą matkę. Na szczęście
ma dobrego przyjaciela, z którym wybiera się na polowania i przy
którym może się uśmiechnąć. Jakoś utrzymuje rodzinę, wiąże
koniec z końcem, niemniej strach pozostaje jej bliskim towarzyszem.
Zbliżają się dożynki, a co za tym idzie Igrzyska . Ona, Gale, jej
siostra, wszyscy są w niebezpieczeństwie. Co jeżeli to oni zostaną
wylosowani? Obawy się urzeczywistniają, gdy jej dwunastoletnia
siostra zostaje wybrana (a to równa się praktycznie śmierci).
Dlatego Katniss zgłasza się na ochotnika, trudno w to uwierzyć, w
końcu z jej okolic nikt nigdy nie chce brać w tym udziału, każdy
drży o swoje życie i to nie bezpodstawnie. Niemniej dziewczyna
poświęca się, wie, że tak będzie lepiej dla jej rodziny. Wtedy
zaczyna się jej trudna podróż, wyrusza do stolicy,
nierzeczywistego i tak różnego od wszystkiego co znała Kapitolu.
Już nic nie będzie takie samo. Rozpoczynają się kolejne Głodowe
Igrzyska.
„- Nie umrzesz –
oświadczam. - Zabraniam Ci umierać. Rozumiesz?”
W tym momencie trzeba by
wytłumaczyć, jak wygląda cała sytuacja. Otóż na ruinach dawnej
Ameryki Północnej powstało państwo Panem, w którym znajduje się
Kapitol oraz otaczające je dwanaście dystryktów. Władza wymaga od
każdego dystryktu złożenia ofiary w postaci chłopca i dziewczynki
w wieku od dwunastu do osiemnastu lat, które wezmą udział w
Głodowych Igrzyskach. Jest to swego rodzaju turniej na śmierć i
życie, który zawsze rozgrywa się w innej scenerii i praktycznie
nie panują w nim żadne zasady. Jest dwudziestu czterech uczestników
i jeden zwycięzca, który ma zapewniony dobrobyt do końca życia i
pewność, iż nie zostanie po raz kolejny wysłany na tę rzeź.
Wszystko jest transmitowane przez telewizję i traktowane jako
swoista rozrywka. Tego okrutnego przedsięwzięcia podjęła stolica
po tym, jak trzynasty dystrykt się zbuntował i został zgładzony.
Teraz te wszystkie śmierci mają wszystkim przypominać, że nie ma
sensu wyrywać się spod władzy Kapitolu. Bezwzględność tej
rzeczywistości może nie jest powszechnie akceptowana, aczkolwiek
trzeba się z nią pogodzić, by żyć.
Katniss jest jednocześnie
bohaterką i narratorką wydarzeń. Nie jest słabą dziewczynką,
mimo iż nie odbyła nigdy żadnego porządnego treningu. Teraz
wystawiona na śmierć, strasznie się boi. Jednak nie daje się
obezwładnić przerażeniu, a w jej zachowaniu widać prawdziwą
odwagę. Nie poddaje się, niekiedy w jej postawie wyczuwa się bunt.
Jest niebezpieczna, jest „dziewczyną, która igra z ogniem”.
Spryt, inteligencja i świetnie umiejętności łowieckie mogą
uratować jej życie. Według mnie jest świetną bohaterką, której
nie sposób nie polubić. Jej towarzyszem zaś zostaje Peeta, też
całkiem odważny, oddany przyjaciółce, lecz nie odznaczający się
jakimiś szczególnymi talentami chłopiec. Niestety do niego nie
zapałałam szczególną sympatią, wydał mi się charakterem
nijakim i nie wartym wielkiej uwagi. Za to kilka postaci
drugoplanowych okazało się całkiem nieźle zarysowanych, na tyle
by móc zastanawiać się i nad ich losem. Sądzę, że kreacja
bohaterów jest bardzo dobra, pozostawały oczywiście postacie
bezosobowe, niekiedy nawet bezimienne, niemniej to tylko podkreślało,
że nie mają żadnego znaczenia ani dla powieści, ani dla ludzi z
tamtejszej rzeczywistości.
„Chodzi o to, że...
chcę umrzeć taki, jaki jestem naprawdę. (…) Nie chcę, aby mnie
tam zmienili, przeobrazili w potwora, którym nigdy nie byłem.”
Sama opowiadana historia
jest niezwykle ciekawa i wciągająca. Okrucieństwo i bezwzględność
ujawniające się raz po raz na stronach powieści, przerażają
czytelnika, ale też sprawiają, iż nie może on oprzeć się
fascynacji, związanej z rozwojem akcji. Zaskakujące zwroty również
skłaniają odbiorcę do dalszej lektury. Co najważniejsze książka
naprawdę trafia do czytelnika, jest pełna emocji, które nie
pozostają tylko na papierze, a przenoszą się na osobę czytającą,
która jak zahipnotyzowana, może przerzucać kolejne kartki.
Niepokój jest chyba najczęstszym odczuciem, powiązanym z tym co
dzieje się na arenie, poza nią, czyli samą władzą, czy główna
bohaterką, która nie zawsze jest sobą, jej niektóre gesty i
zachowania są ustawione pod kamery. Ludzie się zmieniają pod
wpływem otoczenia i presji, tutaj widać to na pierwszy rzut oka,
jak i prawdę o rewolucjach i wielu innych ważnych sprawach. Jest to
wartościowa lektura napisana językiem dokładnym i zrozumiałym,
tak że nie sposób nie zacząć zastanawiać się nad pewnymi
kwestiami.
„Igrzyska śmierci”
czytałam nie raz i nie dwa, do tej książki warto powracać, gdyż
nadal odczuwa się związane z nią emocje, przeżywa na nowo i
odkrywa kolejne sekrety. Ta opowieść wywołuje strach, wzruszenie i
radość, całą gamę emocji, m.in. też przez to jest tak dobrze
postrzegana. Nie dziwię się, iż stała się tak znana, jest po
prostu na to wystarczająco dobra. Co ciekawe nie jest przeze mnie
widziana jako wstęp do trylogii, a jako odrębna całość i uważam,
że jest z tej serii najlepsza, ona pierwsza wprowadza nas do tego
brutalnego świata i wciąga do swej rzeczywistości. Wielkim plusem
jest również zakończenie, które jest zastanawiające, nie
pozostawia wytłumaczeń, w końcu od tego są kolejne części, ale
za to pokazuje, jak naprawdę wygląda świat, nie idealizuje, a
realistycznie wszystko obrazuje, co może jeszcze bardziej przerazić
i uświadomić w czymś odbiorcę. Polecam ją wszystkim bez
wyjątku, z tą pozycją warto się zapoznać, chociażby dlatego, by
przekonać się, dlaczego jest tak przez wszystkich zachwalana.
„Niszczenie jest
znaczenie łatwiejsze od tworzenia.”
Moja ocena 9,5/10
Tytuł:
Igrzyska śmierci
Seria: Igrzyska śmierci
Seria: Igrzyska śmierci
Autor:
Suzanne Collins
Ilość
stron: 352
Wydawca:
Media Rodzina
Data
premiery: 2009-05-06
O autorce:
Suzanne Collins swoją
pisarską karierę rozpoczęła w 1991 roku jako twórczyni
telewizyjnych programów dla dzieci. Zanim stworzyła bestsellerową
powieść „Igrzyska śmierci”, będącą pierwszą częścią
trylogii o mieszkańcach futurystycznego państwa Panem, napisała
kilka bajek i opowiadań, a w końcu zasłynęła pięcioczęściowym
cyklem kronik o podziemnym świecie i Gregorze - chłopcu, który
odkrywa nieznane nikomu obszary. I ta seria, i „Igrzyska śmierci”
przez wiele tygodni utrzymywała się na liście bestsellerów „The
New York Times”, zyskując fantastyczne recenzje zarówno krytyków,
jak i czytelników. Suzanne Collins mieszka w Connecticut z rodziną
i trzema dzikimi kotami.
Genialna trylogia, drugi tom chyba najlepszy;) Co do Peety, nic do niego nie mam, ale kibicuję Gale'owi:) I podziwiam autorkę za jej umiejętności pisarskie :)
OdpowiedzUsuńAch, chyba moja ulubiona książka. Zmieniła moje gusta czytelnicze, mój sposób postrzegania świata. Jest magiczna, przerażająca... Cieszę się, że ją zrecenzowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS Team Peeta!
Mam za sobą całą trylogię i uznaję ją za jedną z najlepszych, które znam. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, naprawdę. Podobnie jak Ty uważam, że pierwszy tom chyba najlepszy ^^
OdpowiedzUsuńIle razy się przy niej płakało? Z tysiące. Największy ból jak zakończyłam czytać (po raz pierwszy) Kosoglosa... za każdym razem wraca :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ath :3
P.S Team Peeta!!
Hmm... Od dawna już przymierzam się do tej serii, tylko nigdzie nie mogę znaleźć tego wydania, które jest na zdjęciu u Ciebie... Wszędzie jest to 'filmowe'. Schodziłem dzisiaj całe miasto i nigdzie nie znalazłem tej wersji - mogę w sumie jeszcze kupić całą trylogię w jednym tomie, wyjdzie taniej. No nie wiem, zawsze mogę zamówić przez internet.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jednak książce nie odpuszczę, kiedyś ją dorwę w swe szpony. :3
Tak, niestety teraz najwięcej jest tej wersji filmowej :< nom, ale mam nadzieję, że niedługo znajdziesz :)
UsuńCzytałam i miło wspominam :D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie najlepsza część trylogii, ale film już miej ciekawy :(
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za Peetą ;) Całą trylogię mam już za sobą i muszę stwierdzić, że jest ona jedną z najlepszych z jakimi miałam do czynienia. A ostatnią część uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZnakomita trylogia, do której zapewne nie raz powrócę.
OdpowiedzUsuńczytałam wszystkie tomy i wszystkie bardzo mi się podobały, ale muszę przyznać, że za najlepszy uważam właśnie pierwszy.
OdpowiedzUsuńPeety też nie polubiłam.
Mam od dłuższego czasu w planach. Intryguje mnie ta trylogia.
OdpowiedzUsuńWoaaah! Wielbię książkę. Ale drugiej części nie przeczytałam o.O Zrozumieć Amandę xD A w recenzji nie znalazłam żadnych ''pawi'' ;P
OdpowiedzUsuńI aż musiałaś mnie o tym informować w komentarzu, pawiu mały ? ^^ I czytaj drugą część w takim razie :)
UsuńZgadzam się, ta część była najlepsza z całej trylogii, pozostałe nie spodobały mi się aż w takim stopniu ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom "Igrzysk śmierci" zrobił na mnie ogromne wrażenie, jednak kolejne części znacznie zaniżyły poziom.
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńKocham całą serię "Igrzysk..." jak większość ludzi komentujących nade mną, jak i zapewne będą komentować pode mną ;), lecz ukuło mnie w Twojej recenzji jedno Tris... Dokąd uciekła ta połowa punktu ;D?! Przecież tej trylogii należy się pełnoprawna dziesiątka :P!
Pozdrawiam!
Melon
Tobie zawsze coś nie pasuje, to nie masz psa, teraz ja dałam o 0,5 pkt za mało :P Otóż odjęłam tę połówkę za moją niechęć do Peety tak naprawdę, w końcu to ocena subiektywna xd
UsuńNo w sumie co racja, to racja... subiektywna ;).
UsuńA jeśli mi coś pasuje to znaczy, że zmieniłem się w nudne i przymulone stworzenie, jakim jest normalny człowiek bez własnego zdanie ;D.
Wybacz, ale taki już jestem :P.
haha, no widzisz, to dobrze, ze nie zmieniasz się w to nudne, przymulone stworzenie ^^ i szczerze to dobrze, że Ci nie pasuje, przynajmniej wiem, iż nie ja jedna lubię pomarudzić :P
UsuńNie znoszę siebie za to, że jej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMam na swej półeczce, czytałam, i podzielam opinie innych-wyjątkowo dobra książka. Niestety, kolejnych części nie miałam okazji JESZCZE poznać. Wciąż na nie poluję :>
OdpowiedzUsuńCała trylogia już niemal od roku za mną i straaasznie ją lubię, a zwłaszcza tę część :D Od Igrzysk Śmierci zaczęła się moja dystopijna przygoda, za co prawdopodobnie powinnam dziękować Collins do końca życia :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam historię Katniss i jej przyjaciół. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię:)
OdpowiedzUsuńCzemu masz niechęć do Peety???
Pozdrawiam:)
Cała trylogia już za mną i muszę przyznać, że także ją uwielbiam. Teraz pozostaje tylko czekać na filmy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, dla mnie również świetna, pozostałych dwóch części wypatruję w bibliotece.
OdpowiedzUsuńFilm obejrzałam, książki nie przeczytałam, cóż za tragedia !!
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię;))
OdpowiedzUsuńPlanuję się za nią zabrać, ale jeszcze nie miałam okazji ;)
OdpowiedzUsuńJa niedługo dostanę ją z wymiany, więc nareszcie będę mogła się z tą zachwalaną przez miliony książką zapoznać. Nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogię, ale mam w planach zrobić to ponownie. HG to dla mnie bardzo wartościowe książki,które powinny wpisać się w kanon lektur szkolnych. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem "Igrzyska Śmierci" to jedna z najlepszych trylogii, jakie kiedykolwiek zostały wydane.
OdpowiedzUsuńOjacie, Igrzyska Śmierci <3 A ich recenzja u Ciebie tak późno.. no niewybaczalne ;) Ale lepiej późno niż wcale ;) Ale Igrzyska są świetne, po prostu uwielbiam i Ci, którzy nie przeczytali jeszcze serii powinni się za to zabrać :D Oto moje skromne zdanie, kropka. :)
OdpowiedzUsuńcała trylogia stoi na półce.... muszę w końcu się za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńHm, dużo o Igrzyskach słyszałam, ale nie myślałam, że to może być coś dla mnie. Ale skoro aż tak wciąga, to spróbuję :-) Najlepsza trylogia, mówicie...
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam całą trylogię *.* Po jej przeczytaniu nie byłam wstanie zacząć jakiejś innej książki :p Naprawdę niesamowity utwór. Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu wziąć za tę serię! Za nic jej sobie nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oczywiście czytałam całą trylogię! :D Uwielbiam Igrzyska! A żadna, absolutnie ŻADNA naśladująca ją antyutopia, nie sięga jej do pięt.
OdpowiedzUsuńczytałam całą trylogię. Niewątpliwie jest to książka która dużo wniosła do mojej świadomości i wzbogaciła mnie wewnętrznie. Czytało się ją przyjemnie, napisana była prostym, a jednak nie prostackim językiem... i oczywiście wniosła duuużo, duuuużo uczuć, a to coś, bez czego książka jest nic nie warta. Jak dla mnie, ostatnia część kiepsko się skończyła. moja ocena książki - 7/10 ;)
OdpowiedzUsuńNie będę się nie potrzebnie rozpisywała i napiszę jedynie, że uwielbiam Igrzyska!
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych książek, po prostu kocham, kocham, kocham.
OdpowiedzUsuńSeria tych książek jest moją ulubioną. Sam z chęcią powracam do niej i za każdym razem ta historia jest niezwykła i fascynująca ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierwszą część, drugą zresztą też. Już nie mogę doczekać się aż zacznę ostatnią.
OdpowiedzUsuńNa początku roku przeczytałem wreszcie ostatnią część. Cała trylogia jest niesamowita i to naprawdę kawał dobrej literatury, nie tylko w kategorii dla młodzieży.
OdpowiedzUsuńPrzeglądnęłam trochę komentarzy i jak widzę, wszystkim się podoba. Ja przeczytałam ją w zeszłe wakacje i muszę przyznać, że książka mnie irytowała. Jak dla mnie trochę zbyt młodzieżowa.
OdpowiedzUsuńEhh... cała trylogia stoi na półce, a ja jakoś nie mogę się do niej zabrać :P
OdpowiedzUsuńBardzo kocham całą serię, chociaż Kosogłos najlepszy :)
OdpowiedzUsuńWielbię! Wszystkie części jak dla mnie są bombowe ;)
OdpowiedzUsuńPodpiszesz petycję? Prosze. Dotyczy ona kolejnych tomów serii "Chemiczne Światy" oraz "Dobrani". http://www.activism.com/pl_PL/petycja/prosba-o-wydanie-kolejnych-tomow-serii-chemiczne-swiaty-oraz-dobrani/42028
OdpowiedzUsuń