Premiera 23 stycznia!
„Życie jest jak
kamyki”
Aria żyje w Reverie,
rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od zewnętrznej
natury wielką kopułą. Dziewczyna mieszka wraz zresztą osadników
w wirtualnych Sferach, które, jak głosił pewien slogan z Wizjerów,
są „LEPSZE NIŻ RZECZYWISTOŚĆ”. Nastolatka nie narzeka na
swoje życie, niemniej pewnego dnia zostaje wygnana. Chciała tylko
dowiedzieć się czegoś o swojej matce, lecz gdy podejrzanymi mogą
być tylko ona, nic nieznacząca obywatelka i syn wpływowego
człowieka, wiadomo na kogo spadnie wina. W ten oto sposób trafia do
Umieralni, jak nazywają wszystko co znajduje się poza Kopułami...
zostawiona na pewną śmierć. Jednak dziwnym trafem znowu spotyka
Wykluczonego, tego samego, którego widziała podczas skazującego ją
incydentu. Chłopak wyglądający na jej wiek, może okazać się jej
jedyną szansą. Perry, gdyż tak ma na imię ów młodzieniec, chce
kogoś uratować i wie, iż dzięki niej będzie miał większe
szanse. Ich drogi się przecinają, można by spekulować czy to
przypadek, czy raczej przeznaczenie. Dla tej dwójki rozpoczyna się
pełna niebezpieczeństw podróż.
„Nigdy się tak nie
czułam. Nie odczuwamy takiego strachu. Ale jeśli te dwie rzeczy są
tak różne, musi być więcej, prawda? Coś więcej oprócz kamyków
i strachu, co jest inne w prawdziwym świecie?”
Aria przeżywa szok.
Nagle z miejsca, w którym zawsze była bezpieczna, spokojna, zostaje
wyrzucona na pustkowie, gdzie niebezpieczeństw jest od groma.
Eterowe burze, kanibale, Dzikusy, nawet powietrze może okazać się
jej największym wrogiem. Na początku sobie z tym nie radzi,
oczekuje współczucia, od kogoś kto być może przeżył o wiele
więcej od niej. Dlatego dziewczyna ta wydała mi się wpierw
irytująca. Lecz wraz z postępem historii nabierała charakteru,
zmieniała się, stawała się silną kobietą. Odkrywała siebie,
dopiero teraz mogła żyć. Wraz z nią można poznać Perry'ego,
który również musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji, nie tyle
do miejsca, co do osoby towarzyszącej. Nigdy nawet by mu przez myśl
nie przeszło, że będzie przebywał z Osadniczką, że będzie jej
sprzymierzeńcem. Oboje bohaterów obdarzyłam sympatią i wraz z
nimi przeżywałam ich przygody. Oczywiście nie są to jedyne
postacie, autorka zgrabnie wplata i innych, którzy dają pełny
obraz tamtejszej ludności, ich zachowań i życia.
Świat przedstawiony jest
ukazany na zasadzie kontrastów. Z jednej strony patrzymy na wysoko
rozwinięte technologie, z drugiej zaś na dziką naturę. Wszystko
to jest odgrodzone od siebie grubymi murami. Te pierwsze
społeczeństwo słyszy tylko historie, bajki o życiu na zewnątrz,
o kanibalach, dzikusach i burzach eterowych, o tym jak tam jest źle.
Ciągle przebywają w Sferach, sztucznej rzeczywistości, w której
odwzorowane są tylko te 'potrzebne' odczucia (czyli ból np.
wykluczamy), dźwięki, zapachy i wszystko inne. Ale to nie jest
prawdziwe życie, je się poznaje dopiero na zewnątrz. W końcu bez
strachu nie ma odwagi. Ponadto nic tak nie kształtuje charakteru jak
ból i cierpienie, zachowanie w obliczu realnego zagrożenia. Nie ma
nic takiego co byłoby niepotrzebne w życiu, a jednak tam zostały
pewne elementy wykluczone. Skutkowało to czasami zaburzeniami
charakteru, jak u Sorena, który wpakował główną bohaterkę na
samym początku w wielkie kłopoty. Niemniej życie Wykluczonych zaś
jest aż nazbyt brutalne, tam głód i udręki są na porządku
dziennym, szczęście też jest, lecz w o wiele mniejszych dawkach.
Żaden z tych światów nie jest idealny, w obu występują dobre i
złe strony, tak samo jest z osobami. Tam nie istnieje złoty środek.
„Wiedziała, jak
stawiać krok za krokiem, nawet kiedy bolał ją każdy ruch.
Wiedziała, że każda podróż wiąże się z cierpieniem, ale i z
pięknem.”
Sama historia jest
ciekawa, niemniej początkowo nie mogłam dać się wciągnąć
lekturze. Na szczęście wraz z postępem akcji zaczęła mnie ta
opowieść pochłaniać, wręcz przepadłam. Autorka świetnie
przelewa na papier targające bohaterami emocje, które odbiorca
odczuwa w trakcie czytania wraz z nimi. Akcja rozwija się dość
szybko, jest dynamiczna, momentami też zaskakująca i tajemnicza.
Czasami pojawiają się też różne refleksje, wzruszające chwile i
napięcie. Niczego tu nie zabraknie, książka jest pełna wrażeń.
Pani Rossi wprowadza również elementy fantastyczne, jak niezwykle
wyczulone zmysły niektórych postaci, pozwalające poznać myśli
czy uczucia. Narracja prowadzona trzecioosobowo, skupiająca się raz
na Arii, a raz na Perry'm, pozwala poznać dobrze oboje bohaterów,
ich przeżycia i punkt widzenia, jak również zrozumieć ich
zachowania, wynikające z takiego a nie innego wychowania. Na dodatek
przedstawia pełniejszy obraz świata, który każdy odbiera inaczej.
„Przez burze ognia”
okazały się fascynującą powieścią i dobrze zwiastującym
początkiem trylogii. Ta debiutancka opowieść, mimo słabszego
początku, który mnie trochę znudził, ostatecznie zaintrygowała
mnie i porwała, wręcz nie chciała wypuścić ze swych objęć.
Łączy w sobie dynamiczną akcję, refleksje nad życiem,
nietuzinkowych bohaterów i wyrazisty świat przedstawiony. Nie
zabraknie w niej też naturalnie wątku miłosnego. Razem z
postaciami przeżywałam ich wzloty i upadki, poznawałam naturę
tamtejszej rzeczywistości i oswajałam się z regułami tam
panującymi. Dochodzi też zakończenie, które zwyczajnie
wyprowadziło mnie z równowagi, przez nie aż nie mogę doczekać
się kolejnego tomu, który w Stanach Zjednoczonych miał już swoją
premierę w styczniu tego roku. Mam nadzieję, iż niedługo trafi
też na polski rynek wydawniczy. Książkę tę naturalnie gorąco
polecam fanom dystopijnych i fantastycznych historii, jak również
czytelnikom, szukającym po prostu dobrej lektury.
„To nie Sfery, gdzie
każda myśl skutkowała rezultatem. A mimo to miała poczucie, że
dała sobie większe szanse. Bo w życiu, a przynajmniej w jego nowej
wersji, szanse były wszystkim, na co mogła liczyć. Były jak jej
kamyki. Niedoskonałe i zaskakujące, ale mimo to lepsze niż coś
pewnego. Szanse były życiem.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Przez burze ognia
Autor:
Veronica Rossi
Ilość
stron: 368
Wydawca:
Otwarte
Data
premiery: 2013-01-23
O autorce:
Jej debiutancka powieść „Przez
burze ognia” została opublikowana w około 25 krajach, zaczynając
od Stanów Zjednoczonych, gdzie premiera miała miejsce 3 stycznia
2012 roku.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Otwarte, za co serdecznie dziękuję ^^
Ojjj mam wielką ochotę na tę książkę! Każda kolejna recenzja coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to książka dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńCzytałabymmm :3
OdpowiedzUsuńmam coraz większą ochotę; kiedy tylko uporam się ze stosem piętrzącym się na moim biurku wybieram się na polowanie na "Przez burze ognia" :D
OdpowiedzUsuńGdzie nie spojrzę, to widzę "Przez burze ognia". Ta książka normalnie wyryła się w mojej pamięci. Muszę ją koniecznie poszukać.
OdpowiedzUsuńOjaaa! Już niech dojdzie do mnie, bo chcę ją zacząć czytać! <3
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że udany debiut autorki:) Lubię takie klimaty i bardzo podoba mi się okładka ksiązki, ale mam zaplanowane do kupinia inne tytuły. Nie mniej jednak będę miałą "Burze..." na uwadze i gdy natrafi się okazja, zajmę się lekturą;)
OdpowiedzUsuńEj, zazdroszczę normalnie! Jeszcze tak się pozytywnie o niej wypowiadasz :3 To co z tego, ze się wciągnąć nie mogłaś, i tak jestem ciekawa i z pewnością ją przeczytam! :DD
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie wzięłam jej do recenzji ale obawiam się, że nie wyrobiłabym się z powodu sesji :(
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo mnie zachęciła do przeczytania "Przez burzę ognia". Z pewnością, gdy tylko zostanie wydana będę jej szukać, aby ją przeczytać.
PS. Zapraszam do zgłaszania się do mojego konkursu :) http://recensione-libretto.blogspot.com/2013/01/konstantin-nosow-gladiatorzy-krwawy.html
Czytałam, bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńksiążkę już dodałam na swą listę życzeń, więc w swoim czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTa książka została już tyle razy zrecenzowana na początku tego tygodnia, że całkowicie straciłam ochotę na jej czytanie. Ale pewnie prędzej czy później ją kupię, tak jak zrobiłam z "Delirium".
OdpowiedzUsuńNie mogę czytać już żadnej recenzji tej książki. Zaczynam się coraz bardziej na nią nakręcać, a przecież ostatnio kupiłam tyle powieści, że nie mam już kasy! Niemniej albo od kogoś pożyczę, albo będę czekała na nią w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce, normalnie aż mnie skręca z frustracji, że jeszcze jej nie posiadam!
OdpowiedzUsuńMam w planach po przeczytaniu już dość sporej liczby recenzji i to jeszcze pozytywnych :D
OdpowiedzUsuńMam w planach, mam nadzieję, że szybkich.
OdpowiedzUsuńDruga pozytywna recenzja. Nie mogę się doczekać jej przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPomysł wydaje się oryginalny mam nadzieję, że cała reszta zachwyci mnie tak sami jak Ciebie.
OdpowiedzUsuńTyle pozytywnych recenzji :) Przez wasze relacje z lektury jeszcze bardziej nie mogę się doczekać swojego egzemplarza książki :d
OdpowiedzUsuńHej, mianowałam Cię do Liebster Award. Pytania na moim blogu.
OdpowiedzUsuńhttp://my-part-of-world.blogspot.com/
Widzę, że podobnie jak ja jesteście miłośnikami porządnej literatury. Po prostu kochacie książki :)
OdpowiedzUsuńZaprasza również do siebie. Dzisiaj wystartował konkurs, który zorganizowałem razem z Wydawnictwem MAG, można wygrać dwie premiery z serii ,,Uczta Wyobraźni"
Gorąco zapraszam i zapewniam, że jeszcze tu wrócę, ponieważ blog przypadł mi do gustu.
http://siecslow.blogspot.com/2013/01/uczta-wyobrazni-wybierz-swoja-ksiazke.html
Gdy ta książka wpadnie w ręce na pewno ją przeczytam. A przy okazji uważam, że przedtem tło miałaś ładniejsze (to fioletowe)
OdpowiedzUsuńno cóż, wiedziałam, że komuś z pewnością poprzednie bardziej się spodoba, niemniej nie mam zamiaru do niego wracać :)
UsuńPodobała mi się, choć nie ta bardzo jak Tobie. Osobiście czuję, że kolejne części będą lepsze. Czuć było, iż autorka trochę bała się stąpać po literackim świecie, szczególnie na początku. ;)
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę. Coś czuję, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo podoba mi się Twój nowy szablon, tak przejrzyściej jest teraz. :)
dziękuję, mam podobne wrażenie, wszytko jest jakby bardziej czytelne :)
UsuńŚliczny nagłówek, a co do książki to mnie bardzo zachęciłaś i chyba poszukam jej w miejskiej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie na ourloveourpassion.blogspot.com
Jesteś chętna wzajemną obserwacją blogów? :)
Widzę, że teraz często się będzie ona pojawiać w recenzjach:) mam na nią wielką ochotę jednak fundusze jak na razie ograniczone..:(
OdpowiedzUsuńŚwietna książka :) Już nie mogę doczekać się kontynuacji :P
OdpowiedzUsuń