„Pochodzisz z długiej linii
przerażających kobiet”
Moses Bedemier, to ktoś
kogo wszyscy znają i kochają, to on daje dzieciom cukierki i
sprzedaje lody od pokoleń. Jest miejscową legendą, każdy powie,
iż on nie zrobiłby niczego złego. A jednak jakiś nowy,
niedoświadczony policjant aresztował go za posiadanie broni. Biuro
Vincenta Pluma wpłaciło kaucję.... i co? I wujaszek Mo
niespodziewanie znika. Tak oto znajduje się kolejne zadanie dla
Stephanie, łowcy nagród. Przyjmuje zlecenie, czym przysparza sobie
wielu wrogów, staruszki nawet na nią patrzeć nie mogą, cóż to
za pokolenie, zero szacunku dla Wujaszka! Stephanie nie spodziewała
się takiego potępienia. I nie jest to jedyne co ją zaskoczyło,
sprawa zaczyna być coraz trudniejsza. Na dodatek jak muchy padają
dealerzy narkotyków w okolicy, a kto natyka się na trupy? Panna
Plum oczywiście! Coś tu śmierdzi, Stephanie musi się pośpieszyć,
bo jakoś dziwnie często zaczynają do niej strzelać, a ona natyka
się na kolejne ciała. Ponadto jej auto ciągle się psuje, Morelli
zaczyna dziwnie się zachowywać, a jej włosy są POMARAŃCZOWE!
Tutaj nie ma nawet pozorów spokoju, ta zakręcona kobieta musi
poradzić sobie z nie lada wyzwaniem.
„- Pfff – prychnęła
Lula. - Żadnych torebek, żadnych perfum, żadnego strzelania. Nie
przesadzasz z deka z tymi regułami, co?”
Cóż można powiedzieć
o głównej bohaterce? Każdy kto czytał którykolwiek tom stwierdzi
jedno: ta dziewczyna to magnes na kłopoty i wszelkiego rodzaju
dziwne sytuacje. Kto inny mógłby zacząć tarzać się z facetem w
stroju kurczaka pośrodku sklepu? Oczywiście ona. Trzymając się
blisko niej, można być pewnym, iż nie zazna się nudy, spokoju ani
bezpieczeństwa. Dziewczyna ma też intuicję, i to niezłą,
niemniej często źle ją rozumie. Co dalej? Unika swoich krewnych:
matki, która ciągle zaprasza ją na obiady, ojca, który zachwala
buicka, jako wspaniały wóz oraz babci Mazurowej (choć jej tylko
przy okazji, bo też tam mieszka) napalonej na myśl o zbrodniach,
broni i trupach. Nie ma co, ta bohaterka ma niezłe korzenie.
Chwilowo najbliższy jej sercu pozostaje chomik Reks (niech ktoś się
do niego zbliży, a ona zmieni się nagle w Godzillę), który
rozumie ją jak nikt inny. Z Joe'em Morellim nadal łączą ją
dziwne relacje, spędza również więcej czasu z Lulą, która
chciałaby sobie postrzelać, pokopać i dobić kogoś, jak prawdziwy
łowca nagród! I Komandos, nawet on nie potrafi powstrzymać
uśmiechu, jak dowiaduje się co takiego wyczynia niedoświadczona
łowczyni naróg. Inne postacie również się pojawiają, lecz nie
są już tak ważne, choć również czasami przyprawiają o uśmiech
na twarzy.
Ten tom już różni się
trochę od poprzednich. Po pierwsze zauważyłam, że o wiele
bardziej skupiamy się na sprawach policyjnych, zbrodniach i pracy
bohaterki, a mniej na jej zwyczajnym życiu. Stephanie stała się
łowcą nagród w każdym calu... choć nadal nie lubi używać
broni, ma słabą kondycję i talent do wkurzania ludzi, niemniej
stara się nie popełniać tego samego błędu więcej niż trzy,
cztery razy. Nie wiem czy to dobrze czy źle, raczej neutralnie, po
prostu zmieniamy miejsca, w których główna bohaterka popełnia
różne gafy, błędy i pakuje się w nowe kłopoty. Widać też
mniej humoru na łamach powieści, stała się bardziej poważna. Na
szczęście nasza łowczyni nagród nadal pakuje się w absurdalne
sytuacje i wchodzi w ciekawe potyczki słowne, jest tego jedynie
trochę mniej. Oczywiście, jako że jest to już trzeci tom,
czytelnik coraz bardziej przywiązuje się do postaci, zaczyna
przejmować się ich losami, a nie jedynie śmiać się z ich
niecodziennych wrażeń. To z pewnością bardzo pozytywne odczucie,
które skłania do kontynuowania swojej przygody z tą serią.
„- Nie chcę dostać
mandatu. Ponoć gliny czepiają się, gdy coś ci wystaje z
bagażnika.
Szczególnie jeśli to
trup.”
Pani Evanovich po raz
kolejny raczy nas niesamowitą historią. W końcu czym byłaby ta
seria bez absurdalnych wyczynów uwielbianej przez wszystkich, lekko
nieporadnej łowczyni nagród? Otóż to, niczym, jedynie babcia
Mazurowa starałaby się jakoś uratować sytuację, niemniej to
byłoby bardzo niebezpieczne dla otoczenia. Autorka przedstawia nam
kolejną podejrzaną sprawę i to niejedną, choć może jakoś się
one ze sobą łączą. Nadal potrafi zaskoczyć odbiorcę,
szczególnie dzięki temu, iż sama główna bohaterka jest
nieprzewidywalna. Płynnie wprowadza nowe postacie, zaznajamia nas
również z tymi, o których można było tylko słyszeć w jakiś
krótkich i niechętnych wypowiedziach bohaterki. Opisuje wszystko z
lekkością, plastycznie oddając sytuacje, charaktery bohaterów i
miejsca (choć na tym ostatnim aż tak się nie skupia). Muszę
przyznać, że znowu dałam się wciągnąć w opowieść o Stephanie
Plum, czytałam bardzo szybko i nie mogłam się oderwać od
powieści, wskutek czego brałam ze sobą książkę wszędzie.
„Po trzecie dla zasady”
trochę obniżyło swój poziom, jednak tylko minimalnie. Świetnie
się bawiłam przy lekturze, uwielbiam samą Stephanie, której
zwariowana postawa i charakter powinny przekonać każdego do
sięgnięcia po tę powieść. Nie żałuję ani trochę, że przez
przypadek natknęłam się na pierwszą część, skoro mogłam
poznać takie osobistości jak babcia Mazur, szukająca nagle
chłopaka... wspaniała kobieta, nie powiem. Na dodatek jest jeszcze
Reks, który jakby telepatycznie potrafił komunikować się ze
Stephanie i dodawać jej otuchy, taki mały gryzoń, a tyle miłości.
Jak widać, pogrążyłam się już, nie mam jak uciec od Stephanie
Plum i jej znajomych, będę musiała przeczytać kolejne tomy i
poznać jej następne czyny. Mam nadzieję, iż się nie zawiodę, a
ona nigdy się nie zmieni i pozostanie tak samo niesamowita, w końcu
inny nie znaczy gorszy czy dziwny. Naturalnie książkę tę, jak i
inne pozycje z tego cyklu, serdecznie wszystkim polecam, każdy
znajdzie tu coś dla siebie, naprawdę warto się skusić!
„- Byłaś walnięta.
Byłaś zdolna do wszystkiego. Skakałaś z dachu garażu ojca, bo
chciałaś sobie polatać.
- A ty nigdy nie
próbowałeś latać?”
Moja ocena 8,5/10
Tytuł:
Po trzecie dla zasady
Seria:
Łowca nagród Stephanie Plum
Autor:
Janet Evanovich
Ilość
stron: 432
Wydawca:
Fabryka słów
Data
premiery: 2012-08-31
O autorce:
Urodzona w South River,
amerykańska pisarka powieści kryminalno-sensacyjnych. Sławę
przyniósł jej wielotomowy cykl o łowczyni nagród, Stephanie Plum
- obecnie jedna z najpopularniejszych serii książkowych świata.
Kiedy zobaczyła Roberta De Niro w filmie "Zdążyć przed
północą" wiedziała już jakiego bohatera literackiego chce
stworzyć. Dwa lata upłynęły Janet na przygotowaniach do pisania
nowej książki. Obejmowały strzelanie, trening fizyczny, procedury
policyjne, nawet picie piwa. Tak rodziła się Stephanie Plum. "Po
pierwsze dla pieniędzy" tom otwierający serię przez 75
tygodni okupował listę bestsellerów USA Today. Do dzisiaj pani
Evanovich napisała już 22 książki z łowczynią nagród Stepanie
Plum w roli głównej, a statusy bestsellerów New York Timesa, czy
Amazon stały się dla nich uświęconą tradycją. Janet Evanovich
mieszka z mężem w New Hampshire niedaleko Dartmouth College. Jak
podkreśla to idealne miejsce na pisanie książek o dziewczynie z
New Jersey. Lubi robić zakupy, czytać komiksy, oglądać filmy. I
chce być taka jak babcia Mazur.
Zmieniłam wygląd bloga, lecz nie wiem jak będzie on przyjęty, dlatego też stworzyłam ankietę (jest u góry po prawej) i serdecznie zachęcam do głosowania. Opinię swą można wyrazić też w komentarzach, jak komuś np. on przeszkadza czy coś :)
_______________________________________________
Prośba:
Zmieniłam wygląd bloga, lecz nie wiem jak będzie on przyjęty, dlatego też stworzyłam ankietę (jest u góry po prawej) i serdecznie zachęcam do głosowania. Opinię swą można wyrazić też w komentarzach, jak komuś np. on przeszkadza czy coś :)
Pozdrawiam
Tris
być może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę zaczęłam tę serię od tomu trzeciego, więc ciężko mi powiedzieć, czy seria obniżyła swój poziom, nawet minimalnie. Ostatnio dotarły do mnie tomy 1 i 2, więc nadrobię zaległości i będę wstanie porównać sobie wszystkie dotychczas wydane przez Fabrykę Słów przygody Śliweczki ;) W każdym razie, jestem fanką Stephanie i cieszę się, że trafiłam na tę serię!
OdpowiedzUsuńSerię mam na oku, więc jak zdobędę to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta seria sobą nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńJakoś coraz bardziej zachęca mnie ta seria, mam ochotę ją przeczytać chociażby dla tego ostatniego cytatu! *.*
OdpowiedzUsuńA wygląd bloga jest ok, tylko trochę mi zajmie przyzwyczajenie się :)No i nagłówek na razie jakoś nie współgra mi z tłem, ale to też pewnie kwesta opatrzenia się :)
Mnie jakoś do niej nie ciągnie :(
OdpowiedzUsuńZ wyglądem twojego bloga mam tak samo jak Ffer ;)
Pierwszy tom czeka na wolną kolejkę, a do trzeciego kiedyś dojdę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja cudownej książki.
OdpowiedzUsuńA odnośnie wyglądu, to stary podobał mi się bardziej, był charakterystyczny, a ten muchomorek mi się nie podoba. Może mam spaczony gust. Kojarzysz mi się bardziej z czymś magicznym, nie dającym się zamknąć z "muchomorowe" ramy. Nagłówek znacznie bardziej do Ciebie pasuje.
Ta seria książek jest świetna, ale jak wiadomo, nie najlepsza. Przede mną drugi tom, ale mam nadzieję, że doczytam się do tomu 18 :)
OdpowiedzUsuńPoluję na pierwszy tom tej serii. Jestem jej ciekawa coraz bardziej ;)
OdpowiedzUsuńZ serią mam plany się zaznajomić;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej się przekonuję do tej serii. Chyba w końcu się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania dopiero 1 tomu i muszę przyznać, że warto przeczytać książke. :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dorwać pierwszy tom :D
OdpowiedzUsuńHaha, ten motyw z trupem w bagażniku to mój ulubiony z tej części :D Płakałam ze śmiechu przy tym. Uwielbiam serię o Steph.
OdpowiedzUsuńParę dni temu skończyłam piąty tom, też świetny :)
Seria mnie jakoś ostatnio nęka i z pewnością ją przeczytam. I w ogóle to nie pochwaliłaś się nowym wyglądem :D Jest zimowo, lubię! Chociaż może nagłówek trochę nie bardzo do tła, ale ostatnio w ogóle mam coś nie tak z nagłówkami xD
OdpowiedzUsuńSłyszałam już jakiś czas o tej serii, więc może się w końcu na nią skuszę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;]
Wygląd bloga jak najbardziej pozytywny.
OdpowiedzUsuńA co do książki, to trzeba będzie zdobyć pierwszy tom;))
Trafiam na same pozytywne opinie dotyczące tej serii. Moja koleżanka posiada dwie pierwsze części, zatem na pewno pożyczę je od niej, bo zapowiada się interesująca lektura. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie tu teraz *.*
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Cię w zabawie Versatile Blogger :)
Szczegóły u mnie http://killevippen.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger.html
Pamiętaj, nie pisz o kisielu! ;P