piątek, 24 stycznia 2014

Rekrut - Robert Muchamore


Wyobraź sobie, że jesteś na pierwszym poziomie gry komputerowej. Jest trudny. Wszystko dzieje się za szybko, ale w końcu udaje Ci się go przejść. Stopniowo przechodzisz do coraz trudniejszych etapów. Pewnego dnia dla zabawy zaczynasz grę od początku. To, co kiedyś było za szybkie i za trudne, teraz wydaje się łatwe.
Na tej samej zasadzie opiera się idea szkolenia podstawowego. Będziesz wykonywać trudne zadania w warunkach skrajnego obciążenia fizycznego i psychicznego. Będziesz dokonywać wyczynów, jakie niegdyś wydawały Ci się niewykonalne. Kiedy szkolenie dobiegnie końca, Twój umysł i ciało będą zdolne do działania na wyższym poziomie.

(Ze wstępu do podręcznika szkolenia wstępnego CHERUB)


James Choke już nie raz miał kłopoty, wpadanie w tarapaty było dla niego raczej normalne, jednak zaczynało być coraz gorzej. Odkąd stał się sierotą i rozstał z siostrą, wpadł w złe towarzystwo, został przyłapany na próbie kradzieży i złożył wizytę na policji. Powoli się staczał. Na szczęście jego życie zmieniło się, gdy zaproponowano mu, by stał się częścią elitarnej jednostki nastoletnich szpiegów, kryjących się pod kryptonimem CHERUB. Naturalnie nic nie było proste, a chłopak musiał najpierw przejść próby, sprawdzające czy się nadaje, a następnie przeżyć sto najgorszych dni swojego życia, czyli szkolenie podstawowe. Jeśli dałby radę, to wiele rzeczy, dotychczas dla niego niewykonalnych, stałoby się zwyczajną błahostką. Musiał nabyć wiele umiejętności, bo dla CHERUBA trzeba podejmować się misji, do których nie nadają się dorośli. Trzeba być sprawnym, sprytnym i mieć wiele zdolności. Trzeba być dzieckiem od dziesięciu do siedemnastu lat... A najważniejsze jest to, że oficjalnie trzeba przestać istnieć, bo przecież nieletni agenci nie istnieją!

- Dlaczego ja?
- Bo jesteś inteligentny, sprawny fizycznie i masz apetyt na kłopoty.
- To zaleta? - zdziwił się James.
- Potrzebujemy dzieci, które lubią dreszczyk emocji. Cechy, jakie zwykle przysparzają problemów, u nas są mile widziane.”

Sam pomysł na książkę jest całkiem ciekawy. Agenci, będący jeszcze dziećmi, którzy przechodzą szkolenia i są wysyłani na akcje... tak, to by się mogło sprawdzić. W końcu kto podejrzewa tak młodych ludzi - zazwyczaj właśnie nie ufa się dorosłym, u których zawsze wietrzy się jakiś podstęp. Ponadto przestępcy też mają swoje dzieci, a gdy te przyprowadzają kolegów do domu, czemu mają stawać się podejrzliwi. Nie mają ku temu powodów i dlatego właśnie agencja CHERUBA tak dobrze się sprawdza. Do tego dochodzi jeszcze odpowiednie przeszkolenie, szczególnie podstawowe, przez które niektórzy byliby gotowi uciec od wszelkich luksusów i zapewnień dobrej przygody czy przyszłości. Ci, którzy je przetrwają, są gotowi stawiać czoła prawdziwym zadaniom. Naturalnie, sam pomysł na powieść to nie wszystko. Realizacja jest tu niezwykle ważna, jednak nie ma się czym w tym przypadku przejmować, gdyż książka jest naprawdę dobra i nie mam co żałować, że po nią sięgnęłam.

Bohaterowie po prostu zjednali sobie moje serce. Na pierwszy plan wysuwa się James, chłopak, któremu nieobce są wszelkie kłopoty, którego matka była przestępczynią, a ojczym pijakiem, a który to wyszedł na prostą, choć można powiedzieć, że zrobił nawet więcej. Jest to dwunastolatek nieidealny: nie umie pływać, ma trochę sadełka na brzuszku, niekiedy podejmuje złe decyzje i zachowuje się odpowiednio do swojego wieku. Właśnie to bardzo podobało mi się w tej powieści - postacie, mimo że nie były zbyt dziecinne, to nie były też kreowane na wielkich dorosłych agentów, którzy potrafią zawsze zachować zimną krew, radzą sobie ze wszystkim i nie okazują słabości. Łatwo było też ich dzięki temu polubić. Od samego początku zapałałam sympatią do głównego bohatera, a już niedługo później większe grono postaci stało się bliskie memu sercu. Szczególnie przypadł mi do gustu Bruce, będący świetnym karateką, śpiącym z pluszowym misiem chłopcem o ciekawym charakterze i czasami zastanawiających zachowaniach.

- Wiesz, co by mi się przydało? - zapytał Bruce. - Trochę wizytówek z napisem „Dokopał ci Bruce Norris”. Wtykałbym je w gęby ludziom, których załatwiłem, na wypadek gdyby mnie nie pamiętali, kiedy odzyskają przytomność.
Kyle roześmiał się.
- Wiesz, co by ci się przydało, Bruce? Wizyta u dobrego psychiatry.”

Jako że jest to historia o szpiegach, to nie zabraknie tutaj wielu wydarzeń, zwrotów akcji i chwil napięcia. Niemniej bohater pozostaje dość młody, więc to wszystko zdaje się odbywać na trochę mniejszą skalę. Mimo to akcja toczy się bardzo szybko i sprawia, że czytelnik pochłania tę książkę. Dużą część tej pozycji zajmują szkolenie i treningi, a dopiero później pojawia się jakaś misja. Nie jest to jednak w żadnym wypadku wadą, gdyż wszystko jest bardzo ciekawe, a samo szkolenie podstawowe, wprowadzając nas coraz bardziej do świata przedstawionego tej powieści, nie tylko mnie pochłonęło, ale również z pewnością zostanie przeze mnie zapamiętane. Ogółem całą tę historię czyta się sprawnie, bez żadnych problemów, gdyż autor ma lekkie pióro i potrafi wciągnąć odbiorcę do swojej opowieści. Nie można też zapomnieć o tym, że jego świat nie jest czarno-biały i nawet sam James zastanawia się nad moralnością niektórych działań CHERUBA.

Przyznam, że byłam zaciekawiona książkami z tej serii, odkąd pewien znajomy mi je polecił. Zastanawiałam się, czy mi się spodobają i co w nich zastanę... Pierwszy tom przerósł moje oczekiwania, całkowicie mnie pochłonął i nie umiałam się od niego oderwać! Wciągnęłam się w historię Jamesa, czytałam o jego przygodach, będąc zaangażowana emocjonalnie, jakby to wszystko naprawdę rozgrywało się przed moimi oczami. Muszę powiedzieć, że od dawna żadna powieść nie trafiła do mnie tak jak ta. Może nie jest ona idealna, jest napisana prostym językiem i nie należy do wielkich dzieł, jednak przypomina mi o tym, dlaczego zaczęłam czytać, a mianowicie dla płynącej z tego radości. Ta pozycja dostarczyła mi jej wiele i niezwykle się cieszę, że po nią sięgnęłam. Na dodatek utwierdzam się w przekonaniu, że muszę przeczytać także kolejne części. Serdecznie polecam tę książkę osobom, szukającym przygód, odprężającej i całkowicie wciągającej lektury, którą można przeczytać w dość krótkim czasie.


- Poszukiwaliśmy informacji o pewnym człowieku sprzedającym broń terrorystom. Broń, która mogła zabić setki ludzi. Dwie stracone posady to chyba niezbyt wygórowana cena.
- I to samo ze straszeniem Cathy, tak? Chodzi o życie wielu ludzi.
- Jak to się mówi, James, żeby zjeść jajko, trzeba rozbić skorupkę.”


Moja ocena 8/10


Tytuł: Rekrut
Seria: CHERUB
Autor: Robert Muchamore
Ilość stron: 320
Wydawca: Egmont
Data premiery: 2013-11-06


O autorze:
Urodził się 25 grudnia 1972 roku. Angielski autor serii książek dla dzieci i młodzieży - CHERUB oraz Henderson's Boys. Cykl CHERUB został wznowiony pod postacią CHERUB: Seria 2 (o podtytule "Aramov"). W Anglii jego książki wydawane są przez wydawnictwo Hodder Children's Books, w Polsce zaś przez wydawnictwo Egmont.



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^

http://www.egmont.pl/

5 komentarzy:

  1. Książka wydaje się być naprawdę interesująca. Stowarzyszenie CHERUB fajna sprawa, pracowanie pod przykrywka jeszcze lepsza, praca tajniaka od 10 roku życia- no wydaje się to być sprawa godna poświecenia uwagi !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią zapoznam się z Rekrutem ^^ Może tematycznie jakoś przypadnie mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  3. Rekruta czytałam dawno i był naprawdę ciekawy, a tera wyczaiłam u koleżanki wszystkie tomy Cheruba... >u< Będzie czytanie, oj będzie ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem i, podobnie jak Tobie, bardzo mi się spodobało. :) Żałuję, że tylko jeden tom przeczytałem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię tę serię. Wszystkie tomy za mną już od dawna, ale postanowiłam odświeżyć sobie je jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...