„Wyobraź sobie, że
jesteś na pierwszym poziomie gry komputerowej. Jest trudny. Wszystko
dzieje się za szybko, ale w końcu udaje Ci się go przejść.
Stopniowo przechodzisz do coraz trudniejszych etapów. Pewnego dnia
dla zabawy zaczynasz grę od początku. To, co kiedyś było za
szybkie i za trudne, teraz wydaje się łatwe.
Na tej samej zasadzie
opiera się idea szkolenia podstawowego. Będziesz wykonywać trudne
zadania w warunkach skrajnego obciążenia fizycznego i psychicznego.
Będziesz dokonywać wyczynów, jakie niegdyś wydawały Ci się
niewykonalne. Kiedy szkolenie dobiegnie końca, Twój umysł i ciało
będą zdolne do działania na wyższym poziomie.
(Ze wstępu do
podręcznika szkolenia wstępnego CHERUB)”
James Choke już nie raz
miał kłopoty, wpadanie w tarapaty było dla niego raczej normalne,
jednak zaczynało być coraz gorzej. Odkąd stał się sierotą i
rozstał z siostrą, wpadł w złe towarzystwo, został przyłapany
na próbie kradzieży i złożył wizytę na policji. Powoli się
staczał. Na szczęście jego życie zmieniło się, gdy
zaproponowano mu, by stał się częścią elitarnej jednostki
nastoletnich szpiegów, kryjących się pod kryptonimem CHERUB.
Naturalnie nic nie było proste, a chłopak musiał najpierw przejść
próby, sprawdzające czy się nadaje, a następnie przeżyć sto
najgorszych dni swojego życia, czyli szkolenie podstawowe. Jeśli
dałby radę, to wiele rzeczy, dotychczas dla niego niewykonalnych,
stałoby się zwyczajną błahostką. Musiał nabyć wiele
umiejętności, bo dla CHERUBA trzeba podejmować się misji, do
których nie nadają się dorośli. Trzeba być sprawnym, sprytnym i
mieć wiele zdolności. Trzeba być dzieckiem od dziesięciu do
siedemnastu lat... A najważniejsze jest to, że oficjalnie trzeba
przestać istnieć, bo przecież nieletni agenci nie istnieją!
„- Dlaczego ja?
- Bo jesteś
inteligentny, sprawny fizycznie i masz apetyt na kłopoty.
- To zaleta? - zdziwił
się James.
- Potrzebujemy dzieci,
które lubią dreszczyk emocji. Cechy, jakie zwykle przysparzają
problemów, u nas są mile widziane.”
Sam pomysł na książkę
jest całkiem ciekawy. Agenci, będący jeszcze dziećmi, którzy
przechodzą szkolenia i są wysyłani na akcje... tak, to by się
mogło sprawdzić. W końcu kto podejrzewa tak młodych ludzi -
zazwyczaj właśnie nie ufa się dorosłym, u których zawsze wietrzy
się jakiś podstęp. Ponadto przestępcy też mają swoje dzieci, a
gdy te przyprowadzają kolegów do domu, czemu mają stawać
się podejrzliwi. Nie mają ku temu powodów i dlatego właśnie agencja
CHERUBA tak dobrze się sprawdza. Do tego dochodzi jeszcze
odpowiednie przeszkolenie, szczególnie podstawowe, przez które
niektórzy byliby gotowi uciec od wszelkich luksusów i zapewnień
dobrej przygody czy przyszłości. Ci, którzy je przetrwają, są
gotowi stawiać czoła prawdziwym zadaniom. Naturalnie, sam pomysł
na powieść to nie wszystko. Realizacja jest tu niezwykle ważna,
jednak nie ma się czym w tym przypadku przejmować, gdyż książka
jest naprawdę dobra i nie mam co żałować, że po nią sięgnęłam.
Bohaterowie po prostu
zjednali sobie moje serce. Na pierwszy plan wysuwa się James,
chłopak, któremu nieobce są wszelkie kłopoty, którego matka była
przestępczynią, a ojczym pijakiem, a który to wyszedł na prostą,
choć można powiedzieć, że zrobił nawet więcej. Jest to
dwunastolatek nieidealny: nie umie pływać, ma trochę sadełka na
brzuszku, niekiedy podejmuje złe decyzje i zachowuje się
odpowiednio do swojego wieku. Właśnie to bardzo podobało mi się w
tej powieści - postacie, mimo że nie były zbyt dziecinne, to nie
były też kreowane na wielkich dorosłych agentów, którzy potrafią
zawsze zachować zimną krew, radzą sobie ze wszystkim i nie okazują
słabości. Łatwo było też ich dzięki temu polubić. Od samego
początku zapałałam sympatią do głównego bohatera, a już
niedługo później większe grono postaci stało się bliskie memu
sercu. Szczególnie przypadł mi do gustu Bruce, będący świetnym
karateką, śpiącym z pluszowym misiem chłopcem o ciekawym
charakterze i czasami zastanawiających zachowaniach.
„- Wiesz, co by mi
się przydało? - zapytał Bruce. - Trochę wizytówek z napisem
„Dokopał ci Bruce Norris”. Wtykałbym je w gęby ludziom,
których załatwiłem, na wypadek gdyby mnie nie pamiętali, kiedy
odzyskają przytomność.
Kyle roześmiał się.
- Wiesz, co by ci się
przydało, Bruce? Wizyta u dobrego psychiatry.”
Jako że jest to historia
o szpiegach, to nie zabraknie tutaj wielu wydarzeń, zwrotów akcji i
chwil napięcia. Niemniej bohater pozostaje dość młody, więc to
wszystko zdaje się odbywać na trochę mniejszą skalę. Mimo to akcja
toczy się bardzo szybko i sprawia, że czytelnik pochłania tę
książkę. Dużą część tej pozycji zajmują szkolenie i
treningi, a dopiero później pojawia się jakaś misja. Nie jest to
jednak w żadnym wypadku wadą, gdyż wszystko jest bardzo ciekawe, a
samo szkolenie podstawowe, wprowadzając nas coraz bardziej do świata
przedstawionego tej powieści, nie tylko mnie pochłonęło, ale
również z pewnością zostanie przeze mnie zapamiętane. Ogółem
całą tę historię czyta się sprawnie, bez żadnych problemów,
gdyż autor ma lekkie pióro i potrafi wciągnąć odbiorcę do
swojej opowieści. Nie można też zapomnieć o tym, że jego świat
nie jest czarno-biały i nawet sam James zastanawia się nad
moralnością niektórych działań CHERUBA.
Przyznam, że byłam
zaciekawiona książkami z tej serii, odkąd pewien znajomy mi je
polecił. Zastanawiałam się, czy mi się spodobają i co w nich
zastanę... Pierwszy tom przerósł moje oczekiwania, całkowicie
mnie pochłonął i nie umiałam się od niego oderwać! Wciągnęłam
się w historię Jamesa, czytałam o jego przygodach, będąc
zaangażowana emocjonalnie, jakby to wszystko naprawdę rozgrywało
się przed moimi oczami. Muszę powiedzieć, że od dawna żadna
powieść nie trafiła do mnie tak jak ta. Może nie jest ona
idealna, jest napisana prostym językiem i nie należy do wielkich
dzieł, jednak przypomina mi o tym, dlaczego zaczęłam czytać, a
mianowicie dla płynącej z tego radości. Ta pozycja dostarczyła mi
jej wiele i niezwykle się cieszę, że po nią sięgnęłam. Na
dodatek utwierdzam się w przekonaniu, że muszę przeczytać także
kolejne części. Serdecznie polecam tę książkę osobom, szukającym
przygód, odprężającej i całkowicie wciągającej lektury, którą
można przeczytać w dość krótkim czasie.
„- Poszukiwaliśmy
informacji o pewnym człowieku sprzedającym broń terrorystom. Broń,
która mogła zabić setki ludzi. Dwie stracone posady to chyba
niezbyt wygórowana cena.
- I to samo ze
straszeniem Cathy, tak? Chodzi o życie wielu ludzi.
- Jak to się mówi,
James, żeby zjeść jajko, trzeba rozbić skorupkę.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Rekrut
Seria:
CHERUB
Autor:
Robert Muchamore
Ilość
stron: 320
Wydawca:
Egmont
Data
premiery: 2013-11-06
O autorze:
Urodził się 25 grudnia
1972 roku. Angielski autor serii książek dla dzieci i młodzieży -
CHERUB oraz Henderson's Boys. Cykl CHERUB został wznowiony pod
postacią CHERUB: Seria 2 (o podtytule "Aramov"). W Anglii
jego książki wydawane są przez wydawnictwo Hodder Children's
Books, w Polsce zaś przez wydawnictwo Egmont.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^
Książka wydaje się być naprawdę interesująca. Stowarzyszenie CHERUB fajna sprawa, pracowanie pod przykrywka jeszcze lepsza, praca tajniaka od 10 roku życia- no wydaje się to być sprawa godna poświecenia uwagi !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z chęcią zapoznam się z Rekrutem ^^ Może tematycznie jakoś przypadnie mi do gustu
OdpowiedzUsuńRekruta czytałam dawno i był naprawdę ciekawy, a tera wyczaiłam u koleżanki wszystkie tomy Cheruba... >u< Będzie czytanie, oj będzie ^^
OdpowiedzUsuńCzytałem i, podobnie jak Tobie, bardzo mi się spodobało. :) Żałuję, że tylko jeden tom przeczytałem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię. Wszystkie tomy za mną już od dawna, ale postanowiłam odświeżyć sobie je jeszcze raz.
OdpowiedzUsuń