„Oficjalnie nieletni agenci nie
istnieją”
James jest już
pełnoprawnym agentem CHERUBA, przeszedł szkolenie i odbył swoją
pierwszą misję. Razem z innymi dzieciakami jest na wakacjach na
śródziemnomorskiej wyspie - w końcu trzeba czasami odpocząć od
bycia agentem. Niestety jego lenistwo kończy się szybciej niż
powinno, a on niedługo potem dostaje kolejne zadanie. Tym razem to
coś specjalnego, akcja wymierzona przeciwko najpotężniejszemu
handlarzowi narkotyków w Europie. James ma zaprzyjaźnić się z
jego synem i w ten sposób zdobyć jakieś potrzebne informacje. Z
przyjaciół towarzyszą mu Kerry, Kyle i Nicole, którzy mają
podobny cel. We czwórkę mają nie rzucać się w oczy, wtopić w
najbliższe otoczenie przestępcy i ostatecznie go pogrążyć. Brzmi
nieźle, ale to nie takie proste. Na każdym kroku spoglądają na
nich narkotyki, za których spożycie wylatuje się z CHERUBA, na
dodatek może nie obejść bez zagrażających życiu sytuacji.
Jednak przecież cherubini odnoszą wiele sukcesów, bo dorośli
nawet nie podejrzewają, że mogą szpiegować ich dzieci!
„Nie można chować
urazy do ludzi za każdy błąd.”
James nadal jest tym
samym chłopakiem co przed szkoleniem – niewiele się zmienił poza
tym, że nabył sporo pożytecznych umiejętności. Niemniej nadal
lubi sobie poleniuchować, gdy ma do tego okazję, łatwo zdobywa
sympatię innych, jak również pakuje się w kłopoty, zachowując
swoją lekko buntowniczą naturę. Jednak nie można zapomnieć o
tym, że jest też dość sprytny, zaczyna logicznie myśleć i
radzić sobie w wielu sytuacjach. Szczerze ucieszyłam się, że znów
miałam okazję poczytać o jego przygodach, które okazały się być
bardzo ciekawe. Na dodatek były całkiem rzeczywiste, autor nie
pisał o jakiś nieprawdopodobnych rzeczach i czynach młodego
chłopca. Dzięki temu łatwiej było wciągnąć się w tę
historię, utożsamić z bohaterem i w miarę uwierzyć to, co działo
się w trakcie powieści. Był to spory plus, taki autentyzm pasuje
do tej lektury i sprawia, że jeszcze bardziej przeżywa się
przygody Jamesa i jego przyjaciół.
Sami bohaterowie są
świetnie wykreowani i sprawiają wrażenie prawdziwych, więc bardzo
łatwo jest ich polubić. Są różni, prezentują sobą odmienne
zachowania i cechy charakterów. W tym tomie pojawia się też drobna
nauka tolerancji. Jest pokazane, że wszyscy jesteśmy inni, jednak
to nie jest nic złego. Niemniej nie na tym skupia się ta książka,
mimo to wprowadzenie takiego wątku było niezłym posunięciem. W
tej historii są przedstawione również pierwsze kroki nastolatków
w miłości, które wydają się dość banalne, ale takie po prostu
są. Także inne relacje międzyludzkie zostały porządnie ukazane,
a autor pokazał, że człowiek może być dobrym, kochającym ojcem,
a równocześnie przestępcą - przecież te rzeczy się wzajemnie
nie wykluczają. Ogółem kreacja bohaterów i ich więzi prezentują
się tak jak powinny i są całkiem autentyczne.
„Najdroższy bracie,
jesteś idiotą. Czasem na twój widok chce mi się rzygać. Kiedy
będziesz to czytał, ja będę już na szkoleniu. Chciałabym, żebyś
był na moim miejscu. PS: Wszystkiego najlepszego z okazji
trzynastych urodzin. Kocham Cię”
Nie można zapominać, że
jest to opowieść o młodych agentach, czyli najbardziej liczy się
tutaj akcja. Pod tym względem jest lepiej niż w pierwszym tomie,
który skupiał się na przedstawieniu działalności CHERUBA i
przygotowaniu Jamesa do życia agenta. Tutaj już prawie na początku
książki rozpoczyna się poważna misja i jest ona stopniowa
opisywana. Wraz z rozwojem fabuły, tempo akcji przyspiesza, a w
międzyczasie następuję parę zwrotów, pojawiają się zaskakujące
wydarzenia, a sam bohater wykazuje się odwagą, jak również
głupotą. Spotyka go wiele przygód, pakuje się w kłopoty, lecz
nadal stara się wypełniać swoją misję, nie zapominać o swoim
zadaniu i jak najlepiej się sprawdzić. Historię tę zwyczajnie
pochłonęłam. Zanim się obejrzałam, dotarłam do końca. Było to
też zasługą stylu pisania autora, który jest dość prosty. Nie
skupia się on na wielu opisach, w końcu tutaj najważniejsza jest
akcja i dzięki temu z taką łatwością oraz nieprzeciętną
szybkością czyta się tę książkę. Na dodatek jest to dość
lekka powieść młodzieżowa, co łatwo odczuć i co sprawia, że
staje się bardziej przystępna dla nastolatków i czytelników w
nieco starszym wieku.
„Kurier” jest świetną
kontynuacją i nie odstępuje poziomem pierwszemu tomowi. Cała
książka była bardzo ciekawa, a ja przeżywałam wszystko wraz z
bohaterami i zapomniałam o rzeczywistym świecie, gdy zgłębiłam
się w te opowieść. Autor pisze prosto, jednak przekazuje przy tym
trochę istotnych, mimo że niezbyt odkrywczych, prawd życiowych.
Jasne, ta powieść nie jest idealna, nie jest zbyt ambitna, a fabuła
jest całkiem prosta, ale za to jak wciąga! Poza tym dostarcza wiele
przyjemności w trakcie czytania i sprawia, że chce się sięgnąć
po kolejne części tej serii. Polecam tę pozycję w szczególności
młodzieży, lubiącej podobne historie, lecz nie tylko. Ci którzy
szukają trochę akcji, oderwania od szarej rzeczywistości i kilku
przygód z interesującymi bohaterami, również mogą sięgnąć po
tę lekturę, która powinna zapewnić im trochę rozrywki.
„- Możesz być moim
chłopakiem pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Od dziś zmieniasz bieliznę codziennie.”
- Jakim?
- Od dziś zmieniasz bieliznę codziennie.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Kurier
Seria:
CHERUB
Autor:
Robert Muchamore
Ilość
stron: 280
Wydawca:
Egmont
Data
premiery: 2013-11-06
O autorze:
Urodził się 25 grudnia
1972 roku. Angielski autor serii książek dla dzieci i młodzieży -
CHERUB oraz Henderson's Boys. Cykl CHERUB został wznowiony pod
postacią CHERUB: Seria 2 (o podtytule "Aramov"). W Anglii
jego książki wydawane są przez wydawnictwo Hodder Children's
Books, w Polsce zaś przez wydawnictwo Egmont.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^
Pierwszy tom był świetny, więc po Twojej opinii jeszcze bardziej zaostrzyłaś mój apetyt. :)
OdpowiedzUsuńFajnie o serii piszesz, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMnie również się podobała, zarówno pierwszy tom jak i drugi. Na trzecim na razie się zatrzymałem, ale na pewno będę kontynuować tę serię.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń