sobota, 14 kwietnia 2012

Torebki i trucizna - Dorothy Howell


„Haley Randolph znów wkracza do akcji.”


Po tym jak zeszłej jesieni Haley rozwiązała sprawę morderstwa i dostała pokaźną sumę w ramach odszkodowania od Pike&Warner, rozpoczęła studia (co prawda tylko dwa kursy, ale i tak tego nienawidzi!) i już myślała, że jej życie w końcu przybierze właściwy obrót... Aczkolwiek do jej świata wkradają się znowu niemałe problemy. Zaczyna się od kłopotów z chłopakiem – cudownym Ty’em Cameronem, który nie ma dla niej w ogóle czasu i jest podejrzewany o chęć zerwania. Na dodatek Rita kradnie jej pomysł na torebkowe prywatki, przez co traci klientów. Oczywiście to nie koniec, bo byłoby zbyt pięknie. Na domiar złego Haley znajduje zwłoki Claudii, domniemanej rywalki, a oczywiście podejrzenia spadają na nią! Kobieta nie ma alibi (zastępowała wtedy niedysponowaną, a następnie zaginioną kelnerkę), detektywi przypisali jej motyw, więc od razu staje się podejrzaną numer jeden. Wredny detektyw Madison już poprzednio próbował całą winę zwalić na nią… może tym razem mu się uda?

Przez te wszystkie wydarzenia rozpoczyna się nasza kolejna przygoda, w której towarzyszymy Haley. Główna bohaterka nie zmieniła się nic a nic – nadal pała namiętnością do markowych torebek, szczególnie do nowej, niepowtarzalnej od Judith Liber (która kosztuje raptem dwa tysiące) i pakuje się w wielkie kłopoty, za które winą można tylko obarczyć jej głupie zachowania (ta dziewczyna po prostu nie potrafi uczyć się na własnych błędach). Po raz kolejny panna Randolph bierze sprawy w swoje ręce, by oczyścić siebie i swoją mamusię z zarzutów. Nie idzie jej to jak po maśle, spotyka trochę trudności, ale stara się nie poddawać, co jest bardzo ważne. Jednak tym razem sytuacja może ją trochę przerosnąć – rozwiązanie sprawy morderstwa i ułożenie spraw z chłopakiem jeszcze jakoś by zniosła, ale teraz stała się na dodatek obrończynią kotów (co oczywiście jak zwykle było winą jej wyssanych z palca historyjek) i stara się rozwiązać zagadkę pewnego tajemniczego zniknięcia sąsiada swej przyjaciółki, który uciekł wraz z kochanką.

Tak jak w pozycji „Torebki i morderstwo”, tutaj znów mamy ukazane dwie strony tej książki. Z jednej jest to zabawna opowieść o dziewczynie szalejącej za torebkami, z drugiej zaś ukazuje historię kryminalną, w której główna bohaterka musi oczyścić swe imię. W tej dowcipnej części, która szczerze mówiąc nadal przeważała, widzimy żywiołową, nierozważną Haley, której problemy z chłopakiem oznaczają prawie koniec świata. Zachowuje się wtedy niekiedy całkowicie dziecinnie, starając się zrzucić winę na wszystko i wszystkich dookoła, byle by tylko okazało się, że ona nie miała z tym nic wspólnego i z niezrozumiałych przyczyn wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Zaś przy sprawie związanej z otruciem wyczuwamy zmianę atmosfery – Haley jest trochę bardziej poważna i prowadzi dochodzenie, które może uratować, bądź też zakończyć jej życie. W tych momentach od czasu do czasu można było poczuć dreszczyk emocji, szczególnie, gdy akcja przybierała nieoczekiwany obrót.

Autorka pisze w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu świetnie poznajemy główną bohaterkę i wczuwamy się w jej sytuację. Jej styl pisania, jak i w poprzedniej części, jest prosty, tak że nie sprawi żadnemu czytelnikowi kłopotu. Fabuła jest interesująca i dowcipna, a pani Howell urozmaica ją nieoczekiwanymi zwrotami i chwilami napięcia. Akcja nie mknie przed siebie, aczkolwiek książkę i tak czyta się w zastraszającym tempie, co jest wielkim plusem, gdyż nikt nie lubi męczyć się nad daną powieścią. Skontrastowanie prawie podwójnego życia Haley, wprowadza nieraz zamęt i trochę chaosu, dzięki czemu czytelnik nie może się nudzić. Ponadto dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie w tej powieści. Jednak tylko Haley jest tak żywiołową i barwną postacią – inne giną w jej tle. Kreacja pozostałych bohaterów jest dość słaba, gdyż wszyscy pozostają niewyraźni, a czasami wydają się sztywni i sztuczni.

Przyglądając się sprawie otrucia, miałam pewne podejrzenia co do zabójcy. Oczywiście były to tylko przypuszczenia i to bardzo niepewne, gdyż autorka wprowadzała wiele wydarzeń, dziwnych sytuacji i zachowań bohaterów, które ciągle powodowały u czytelnika napływ wątpliwości. Dzięki temu odbiorca mógł domyślić się kto jest mordercą, ale nigdy nie był nigdy pewny do końca. Według mnie największym plusem tej historii jest to, że wzbudzała ona autentyczne emocje, a ja znowu (przy dziwnych spojrzeniach członków rodziny), nie mogłam się powstrzymać i komentowałam zażarcie wszystko co działo się w książce. Zakończenie również mnie nie zawiodło, na dodatek zaostrzyło mój apetyt na kolejną część tej serii. Po tym jak cała sprawa została wyjaśniona, autorka nie chcąc zamknąć całkiem tej historii, wprowadziła nowe zawikłania, które naprawdę mnie zaintrygowały. Powieść tę polecam każdemu, gdyż uważam, że wszyscy znajdą tu coś dla siebie. Jednak najlepiej najpierw przeczytać część pierwszą (choć nie jest to konieczne), dlatego tych co nie przeczytali jeszcze nawet pierwszego tomu, odsyłam do jego lektury!


„Jak za dawnych czasów, co? – zarżał detektyw Madison, odchylając się wraz z krzesłem. – Panna, ja i ofiara morderstwa.”


Moja ocena  8/10


Tytuł: Torebki i trucizna
Autor: Dorothy Howell
Ilość stron: 368
Wydawca: Bellona
Data premiery: 2012-03-



 Recenzja pochodzi z portalu a-g-w.info


11 komentarzy:

  1. Książka wydaje się interesująca. Jeśli znajdę trochę wolnego czasu (co w moim wypadku zdarzy się dopiero w wakacje) z chęcią sięgnę po pierwszy tom. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka nie dla mnie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale chętnie przeczytam. Lubię czasem poczytać takie "odmóżdżacze" z zagadką kryminalna w tle. Z tego typu literatury polecam Meg Cabot " Zbrodnie w rozmiarze XL" - to jest pierwsza część.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając recenzje myślałam, że główna bohaterka urwała się z "Legalnej blondynki" albo tej książki, na której podstawie nakręcono film. Nie jestem przekonana mimo wątku kryminalnego. Może Haley wydaje mi się być typową materialistką?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej książce i myślę, że się za nią rozejrzę. Co prawda gustuję w innych gatunkach, ale ta zapowiada się ciekawe.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu, wydaje się interesujące. Twoja recenzja bardzo mi się przydała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytuł jest bardzo interesujący, więc jeśli napotkam, to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio polubiłam kryminały więc i po ten z chęcią sięgnę w najbliższym czasie, szczególnie że polecasz :) Normalnie pewnie bym po książkę nie sięgnęła, ale zdecydowanie mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam, nie czytałam pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kiedyś, jak na razie mam wiele innych ksiązek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...