poniedziałek, 19 września 2011

Nieprzyjaciel Boga - Bernard Cornwell


„Wszystko się wali”


Bernard Cornwell to angielski pisarz, autor thrillerów i powieści historycznych, mieszkający na stałe w USA. W jego dorobku znajdują się rozmaite tytuły, ale największą sławę przyniosły Cornwellowi "Trylogia Arturiańska" ("Zimowy monarcha", "Nieprzyjaciel Boga", "Excalibur") oraz osadzony w czasach wojen napoleońskich cykl o przygodach Richarda Sharpe'a. Ceniony za umiejętności łączenia rzetelnej, popartej studiami, wiedzy oraz literackiej fikcji, Cornwell jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej poczytanych anglosaskich autorów powieści historycznych. W dowód uznania dla jego twórczości, królowa Elżbieta II odznaczyła pisarza Orderem Imperium Brytyjskiego.

Artur nadal stara się bronić Brytani przed wrogami w imieniu swojego przyrodniego brata Mordreda pomimo, że coraz częściej mówi się o tym, iż nieudany wnuk Uthera nie nadaje się na Wielkiego Króla. Stawia czoła religijnej histerii, najazdom saksońskich wodzów, Cedryka i Aella i nielojalności w sercu Królestwa. Jego niezachwiana wiara w honor i chęć dotrzymania ślubów, by strzec tronu Mordreda, izoluje go nawet od jego najbliższych przyjaciół. Lancelot zatraca się w swojej nienasyconej ambicji, a Ginewra oddaje się kultowi Izydy.

Jedynym, który wie, co należy robić jest Merlin. Trzeba oddać Brytanię dawnym bogom, lecz to okaże się trudniejsze niż ktokolwiek może przypuszczać. Potrzeba do tego trzynastu Skarbów Brytanii, po które wybrać muszą się na Ciemną Drogę...

Nieprzyjaciel Boga jest drugą powieścią w Cyklu Arturiańskim ukazująca Brytanię w jej najciemniejszych czasach. Bez zbędnych upiększeń autor zaprasza czytelnika do świata, gdzie magia i druidzkie wierzenia walczą z nową wiarą – chrześcijaństwem, a dążenie do celu zawsze prowadzi, w rytmie szczęku mieczy, do rozlewu krwi...

Mamy do czynienia z tymi samymi postaciami co w poprzedniej części, jednak większość jest jeszcze bardziej irytująca. Artur w swoim zamiłowaniu do sprawiedliwości, uczciwości i dotrzymywania ślubów, był aż fanatykiem i potrafił zdradzić swych przyjaciół. Ponadto był, jak dla mnie, hipokrytą, gdyż jego czyny powtarzane przez innych miały być ukarane (sam do tego doprowadzał), zaś to co on uczynił szło w niepamięć. Artur miał być postacią pozytywną, jednak nie tak ją odebrałam i wydawał mi się momentami gorszy od Lancelota i innych. O reszcie postaci raczej nie zmieniłam zdania, więc Lancelot nadal był tchórzem z wielkimi ambicjami, Ginewra niewdzięcznicą i kobietą pragnącą wszystkiego więcej oraz władzy, a Derfel był po prostu zwykłym włócznikiem o dobrym sercu.

Fabuła była co prawda obfita w wydarzenia, jednakże mieliśmy wiele przestojów w akcji. Tak naprawdę zaczęło się dziać coś ciekawego dopiero pod koniec ksiązki, gdy zostaliśmy zasypani wydarzeniami. Zaś na początku mieliśmy wiele opisów poczynań bohaterów, aczkolwiek mnie one nie zaciekawiły i sama nie wiem jak udało mi się przebrnąć przez tę książkę. Jak na te 560 stron mogło wydarzyć się o wiele więcej, a czytelnik mógł pochłonąć tę lekturą, lecz tak się nie stało.

Styl pisania autora był przystępy, ale coś i tak nie pasowało i spowalniało jeszcze bardziej czytanie. Bernard Cornwell nie używał żadnych archaizmów, co nie znaczy że pisał lekkim językiem. Była to zwyczajnie napisana opowieść, lecz nie potrafiłam wczuć się w klimat, który właśnie kolidował z jego stylem. Czasami nie odczuwało się w jakim czasie wszystko się odbywa, a działo się tak, ponieważ czytaliśmy historię napisaną w sposób, jakby ktoś opowiadał nam o dzisiejszych czasach.

Moim zdaniem książka była nudna i nie warta przeczytania. Traciło się z nią tylko czas, a wiem, że raczej nikt nie ma go w nadmiarze, a listy książek do przeczytania są bardzo długie. Dlatego mogę szczerze powiedzieć, że ten utwór można sobie jak najbardziej odpuścić i z czystym sumieniem przejść obok niego, nie oglądając się za siebie. Nie widzę nic w tej powieści co mogłoby stanowić jej plus. Bohaterowie, fabuła, język używany przez autora, nic z tego do mnie nie trafiło. Tak więc nie polecam i mówię po prostu: sięgnijcie po inne książki.

Moja ocena 2/10


Tytuł: Nieprzyjaciel Boga
Autor: Cornwell Bernard
Ilość stron: 560
Wydawca: Instytut Wydawniczy Erica
Data premiery: 2010-09-21


Książkę otrzymałam od Instytutu Wydawniczego Erica, za co serdecznie dziękuję :)



_______________________________


Wiem, że chwilowo mogę mieć pewne zaległości w komentowaniu waszych blogów, a na razie niestety nie mogę na nie wejść. Jestem chora i nie ruszam się z łóżka, jednak musiałam napisać choć jedną recenzję, gdyż i tak jestem już siedem do tyłu, a będzie tego jeszcze więcej. Tak koło czwartku mam nadzieję, że będę już mogła zacząć nadrabiać zaległości i że w końcu coś zrobię ;)

12 komentarzy:

  1. Nie myślałam, że książka okaże się taka nudna, więc nie będę jej szukać.
    Tobie jednak życzę dużo dużo zdrowia i siły.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja dotyczy "Nieprzyjaciela Boga", więc chyba omyłkowo dodałaś inne zdjęcie okładki. :) A co do samej książki to jakoś nie żałuję, że jej nie czytałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ewa: A no tak, jeszcze nie do końca potrafię się skupić, dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę :) Już zmieniłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh mówiłaś, że Cię ona nudziła, ale nie wiedziałam, że aż tak bardzo. Bardzo niziutko oceniłaś..
    No i wracaj do zdrowia! Bo komu teraz mam dać pieniądze na teatr? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoo, no to chyba nie sięgnę xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę zdrowia, widzę że ty mocno się trzymasz tej negatywnej opinii ja mam pierwszą część, ale nie mam pojęcia kiedy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam więc dobre przeczucia co do tej książki :) Teraz na pewno nie sięgnę. Pozdrawiam i życzę szybkiego wyzdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No wreszcie jakaś negatywna recenzja. Czyli jednak jest to czego się obawiałam. Zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo niziutko oceniasz tę książkę, a mnie się ona dość podobała. Fakt, nie ma w niej wiele akcji, może troszkę powiewa nudą, ale ogółem czyta się przyjemnie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ufam twojej recenzji i będę tą książkę omijac. Życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 2/10 o joj! Z recenzji i oceny wnioskuję ,że tej książki nie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cornwell dostał taką ocenę?! O kurde, jestem w szoku!!! o.O

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...