„Magnes
na kłopoty”
RAD-owcy
już wyszli z podziemia, a Lala może być spokojna i cieszyć się
czasem spędzanym z przyjaciółkami. Jednak do domu z
niezapowiedzianą wizytą wpada ojciec, który chce, by RAD-owcy
chodzili do osobnej szkoły niż ludzie. Młoda wampirzyca nie może
na to pozwolić i dlatego zgłasza Merston High do udziału w
konkursie związanym z modą. Ma zamiar udowodnić ojcu, że potrafi
coś osiągnąć! Jej przyjaciółka Frankie również przejmuje się
losem szkoły, jednak ważniejsze dla niej chwilowo jest, by
reprezentować szkołę w tym konkursie razem ze swoim chłopakiem, a
jej rywalką jest Chleo, którą niełatwo pokonać. Na koniec
Melody, która również należy do ich społeczności (choć na
początku nie zdawała sobie z tego sprawy), zmienia swoje życie. A
wszystko przez jedną małą prośbę siostry. Teraz dziewczyna znowu
śpiewa, odkrywa, że to kocha, jest w zespole i poznaje nowego,
interesującego chłopaka Granita, któremu chyba nie jest obojętna.
Jedynie Jackson patrzy na to nieprzychylnym okiem i zaczyna mieć
obawy, w końcu nie tak to wszystko miało wyglądać....
W
Merston high zawsze wiele się dzieje i mimo iż można by pomyśleć,
że to już koniec kłopotów, to choć są one na o wiele mniejszą
skalę, nadal się pojawiają. Zbliżają się wakacje, a emocje
uczniów rosną coraz bardziej. Wybory pary, która będzie
prezentowała buty... niby błahe, ale właśnie od tego ma wszystko
zależeć. Ponadto każdy ma swoje prywatne problemy, z którymi
niekiedy musi uporać się sam i nikt mu w tym nie pomoże.
Przyjaźnie, miłości szkolne, bunty i imprezy, o tym opowiada ta
historia, choć w to wszystko wplątane są oczywiście potwory takie
jak ghul, wampirzyca czy mumia. Mimo wszystko łatwo sobie to
wszystko wyobrazić, choć trochę absurdu nietrudno znaleźć na
stronicach tej powieści. Zwyczajne życie niezwyczajnych bohaterów,
którzy są tacy jak my, tylko mają inne umiejętności bądź
wygląd. Nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy, przez co
niekiedy wydaje się, że wszystko zaczyna się sypać, jednak
oczywiście da się to jakoś naprawić. A jak nie, zawsze można
znaleźć jakieś inne rozwiązanie.
Bohaterowie
z pewnością są specyficzni i oryginalni, Monster High oczarowuje
wielobarwnością postaci. Nikt nie jest taki sam, spotykamy istoty o
specyficznym wyglądzie i charakterze. Wampirzyca Lala np. jest
wegetarianką, pojawia się też władcza Cleo, nabuzowana Frakie czy
Jackson, który pod wpływem temperatur zmienia się w D.J. Hyde'a.
Do tego kiedyś skryta Melody, teraz zaczyna błyszczeć na scenie,
tutaj znalazła swoje miejsce i została zaakceptowana. W tej szkole
nie ważne kim się jest i jak się wygląda, można zaistnieć i
znaleźć prawdziwych przyjaciół. Ludzie i potwory chodzą na
lekcje i ramię w ramię przeżywają szkolne wzloty i upadki.
Oczywiście tam też są konflikty i kłótnie, w końcu to książka
o nastolatkach, jednak wskaźnik tolerancji jest na bardzo wysokim
poziomie. Właśnie dzięki ukazaniu tej przyjaźni, miłości,
akceptacji oprawionej humorem, uważam, iż książka miała
potencjał, który został znakomicie wykorzystany.
Fabuła
jest o szkole Merston High, jej uczniach. Ciekawe wydarzenia, zabawne
epizody, wzbudzające różne emocje wątki. Lekki język jakim
posługuje się autora również ułatwia czytanie. Opisuje ona swą
historię skrupulatnie, aczkolwiek jak na literaturę młodzieżową
przystało, przystępnym i zrozumiałym językiem. Mimo iż jest to
już czwarta część tej serii, Pani Harrison nadal potrafi
zaskoczyć i zainteresować czytelnika. Wprowadza nowe wątki,
kontynuuje stare, a niektóre sprawy mocno komplikuje. Generalnie nie
mam tu żadnych zastrzeżeń, jednak jako że książka mnie
wciągnęła i zaangażowałam się w losy bohaterów, to objęłam
również stanowisko w niektórych sytuacjach i jestem zawiedziona
tym, jak rozwija się związek Melody i Jacksona. Poza tym jednak
sądzę, że fabuła utrzymuje poziom poprzednich tomów, jest
fascynująca i często zabawna, dzięki czemu bardzo łatwo czyta się
o kolejnych przygodach, dawno już poznanych postaci.
„Monster
High. Po moim trupie” ukazuje, że bohaterowie i szkoła, o których
czytamy po prostu muszą przyciągać wszelkiego rodzaju kłopoty. W
trakcie lektury nie raz można się pośmiać, a uśmiech ciągle
gości na twarzy odbiorcy. Jest to przyjemna, lekka lektura, która
pokazuje nam prawdziwe więzi przyjaźni i nie tylko. Jak widać nie
jest to tylko jakaś całkiem płytka młodzieżówka, a można
znaleźć w niej problemy, które przeżywa każdy oraz rozwiązania,
którymi często są po prostu nasi bliscy. Każdy z nas jest
wyjątkowy! Ta powieść aż wykrzykuje te hasło na każdym kroku.
Uważam, że nastolatkowie szukający dobrej i ciekawej lektury,
powinni się w nią zaopatrzyć i poświęcić trochę czasu
niesamowitym bohaterom. Ogólnie polecam tę powieść wszystkim
zainteresowanym zabawną, lekką i pozytywną książką, która może
z łatwością poprawić humor.
„- Jeszcze nie czas
na owacje – powiedziała. A więc nie była w stu procentach pewna
wygranej. - Zaczekajcie chwilę na Deuce'a – dodała i poprawiła
palcami ułożenie czarnej, gęstej grzywki. Wydęła lekko
pociągnięte błyszczykiem wargi, jak gdyby pozowała przed
niewidzialnym aparatem.
Billy przechylił się
do Frankie i wyszeptał.
- Szkoda, że nie
oglądam jej w telewizji.
- Czemu? - Zdziwiła
się dziewczyna.
- Bo telewizor można
wyłączyć.”
Moja
ocena 8,5/10
Tytuł:
Po moim trupie
Autor:
Lisi Harrison
Ilość
stron: 264
Wydawca:
Bukowy las
Data
premiery: 2012-09-05
______________________________
Książkę można nabyć
też w księgarni Gandalf
chyba raczej póki co nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńwstrzymam się z lekturą :)
Czytałam pierwsze trzy tomy to i ten wypada mi przeczytać ;D Tym bardziej, że dotąd seria mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę się przekonać do tej serii.
OdpowiedzUsuńRaczej sobie tę serię odpuszczę...;)
OdpowiedzUsuńczytałam pierwszą częśc. Bardzo kilimatyczna, takze nadrobić trzeba C:
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę się doprosić wydawnictwa o tę książkę.
OdpowiedzUsuńJakoś wydaje mi się, że ta seria nie przypadłaby mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie części, jednak tej nie mam zamiaru czytać. Poziom serii z każdym tomem niestety spada.
OdpowiedzUsuńCała seria wydaje się być bardzo oryginalna, przez co i interesująca :) Na pewno, kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś nie przemawiała do mnie ta seria... Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część, ale raczej nie ciągnie mnie aby sięgnąć po kolejne.
OdpowiedzUsuńMoja siostra uwielbia tą serię - pierwszą książkę mamy już w domu (co prawda pożyczoną od kuzynki), ale nie zdziwię się jeśli Młodą najdzie apetyt na kolejne. Może i ja spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie części, ale do tej jeszcze nie doszłam.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i czuję się po prostu za staro na tę serię.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za twórczością tej autorki, a fabuła tej powieści wcale a wcale mnie nie zachęciła do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donna
Pierwszą część odebrałam dość pozytywnie, dalszy ciąg serii mam w planach :D
OdpowiedzUsuńWidzę okładkę oraz czytam opis fabuły i to wystarczy mi by wiedzieć, że książka jest płytka jak kałuża.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej części z tej serii i prawdę mówiąc, w ogóle mnie do niej nie ciągnie :) Może kiedyś to się zmieni, ale raczej nie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam