„Rozejrzawszy się
po tym cmentarzysku rupieci, Nick wpadł na prosty pomysł – który,
jak się niebawem okazało, odmienił nie tylko bieg jego życia, ale
także losy ludzkości.
Postanowił urządzić
garażową wyprzedaż rzeczy używanych.”
Nick wraz z ojcem i
bratem przeprowadza się do starego domu po stryjecznej babce Grecie.
Gdyby chłopakowi ktoś powiedział dwa miesiące wcześniej, że
przeprowadzi się z Tampy na Florydzie do Colorado Springs, do
jakiegoś staroświeckiego domu, nie uwierzyłby. Niestety stało się
tak za sprawą pożaru, w którym zginęła jego matka. Na dodatek to
nie koniec niezbyt pozytywnych niespodzianek w jego życiu. Otóż w
nowym miejscu wszystko zaczyna się od... tostera. Gdy ten spada na
niego i uderza go w głowę, chłopiec postanawia pozbyć się
rożnych zepsutych gratów ze strychu i urządzić wyprzedaż
garażową, co - jak się okaże - będzie miało wpływ nie tylko na
życie jego i mieszkańców miasta. Już od początku było widać,
że coś jest nie tak. Pierwszym zaskoczeniem było niezwykłe
powodzenie, jakim cieszyła się wyprzedaż, a co mogło się łączyć
z hipnotyzującym światłem, przyciągającym ludzi. Kolejnym -
zachowanie kupujących, jak również wynikłe z tego wydarzenia. Nie
można także zapomnieć o podejrzanych mężczyznach w garniturach,
odwiedzających dom następnego dnia. Jednak z tym wszystkim można
się pogodzić. Gorzej, kiedy okazuje się, że każda sprzedana
rzecz działa nie tak, jak należy i może doprowadzić do
niefortunnych konsekwencji. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwy
problem.
„Osłupiałemu
astronomowi, który dokonał tego odkrycia, pozostała do
rozstrzygnięcia jedna nader ważna kwestia: czy o bliskim końcu
świata stosowniej jest powiadamiać przełożonych e-mailem,
telefonicznie, czy SMS-em?”
Szczerze mówiąc, po tę
pozycję sięgnęłam dlatego, że czytałam już jedną książkę
Shustermana, poza tym przyciągnął mnie tytuł, w którym pojawił
się Tesla, o którym to akurat kilka dni wcześniej rozmawiałam. Do
tego doszedł intrygujący opis, w którym pojawiają się
nieopatentowane wynalazki Tesli, jak np. aparat uwieczniający sceny
z przyszłości, magnetofon nagrywający myśli czy też ogniwo
ożywiające zmarłych – to zapowiadało się dość ciekawie. Na
dodatek, co bardzo mnie cieszy, w trakcie czytania wynikło więcej
plusów, o których wcześniej nie mogłam wiedzieć. Jednym z nich
jest tajemnicze Stowarzyszenie Accelerati, które przedstawia się
niezwykle interesująco. Jego historia i powiązania ze znanym
naukowcem wciągają czytelnika i sprawiają, że opowieść ta staje
się bardziej wiarygodna, dzięki czemu lepiej się ją czyta i
przeżywa. Już sama zagadka strychu, rzeczy się tam znajdujących i
wiążące się z tym wydarzenia, problemy, przygody bohaterów są
bardzo ciekawe. Przyciągają czytelników, którzy chcąc poznać
zakończenie, nie odrywają się tak łatwo od powieści.
Bohaterowie tej historii
także przyczyniają się do jej pozytywnego odbioru. Mamy tutaj do
czynienia z różnymi osobowościami. Czy to postacie dobre, czy też
złe, zawsze mają swoje unikalne charaktery, które nie wydają się
być ani trochę matowe, na dodatek są niezwykle zróżnicowane.
Przykładem może być tutaj nad wyraz żywa Petula z dość
nietypowymi pomysłami oraz Vince, chłopak bez przyjaciół, który
dziwnym trafem zna położenie wszystkich kostnic w okolicy (a wiedza
ta nawet okaże się być przydatna!). Sam główny bohater jest
intrygujący i mimo że ma jedynie czternaście lat, nie można
powiedzieć by był zbyt niedojrzały. Odznacza się humorem i
przenikliwością, dzięki czemu łatwo go polubić. Nie można
zapomnieć również o bardziej zagadkowych postaciach, jak np.
ludziach ze stowarzyszanie czy też równie rzucającej się w oczy
pani ze stołówki, która wiedziała zbyt wiele i przykładała wagę
do rzeczy niekoniecznie kojarzonych z jej zawodem. Tutaj wszystkie
charaktery są bardzo dobrze skonstruowane, co sprzyja tej powieści.
Dzięki temu bez trudu można do bohaterów zapałać sympatią i
wraz z nimi przeżywać ich historię.
„- Kiedy poznasz
przyszłość – rzekła panna Planck, powtarzając myśl, którą
Petula sformułowała już wcześniej – możesz albo pozwolić,
żeby ta przyszłość ci się przydarzyła, albo ją stworzyć.”
Na postacie i pomysł nie
mogłam narzekać, teraz czas przychodzi na samą realizację,
fabułę. Przyznam, że tutaj także jestem mile zaskoczona.
Wydarzenia są ciekawe, ciągle coś się dzieje i jak widać,
pomysłów autorom nie zabrakło. Nie byłam pewna jak podchodzić do
książki pisanej przez dwie osoby, bo wydawało mi się, że w
takiej kwestii, jak pisanie powieści, trudno potem dojść do zgody,
lecz tutaj sprawdziło się to znakomicie, a historia wydaje się
zwyczajnie pełniejsza. Jedynym, co nie do końca się zgadzało,
była dojrzałość bohaterów. Nie zawsze, ale jednak, okazywała
się ona być nie do końca zgodna z ich wiekiem, przez co nie
odczuwało się, że poznajemy opowieść o czternastolatkach.
Niemniej sądzę, że wyszło to na dobre tej pozycji i nie mogę
zaliczyć tego do jakichś minusów. Na dodatek narracja prowadzona
jest z kilku punktów widzenia, dzięki czemu możemy bardziej
wnikliwie poznać świat przedstawiony, jak również opisywane
wydarzenia. Jedynym co mam do zarzucenia jest pewna naiwność.
Niektórych rzeczy łatwo było się domyślić, a jednak bohaterowie
nie dochodzili do nich, mimo że przesłanki były aż nazbyt
wyraźne. Niemniej i tutaj nie było to aż tak rażące, ponieważ
gdy czytelnik już myślał, że rozwiązał całą zagadkę,
okazywało się, że ma tylko częściowo rację, a cała reszta
miała być inna, dzięki czemu książka mogła nie raz zaskoczyć.
Ostatecznie można
powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z tej lektury, która
minęła mi szybko i przyjemnie. Ważną rzeczą, o której jeszcze
nie wspomniałam, a która wyraźnie działa na korzyść, jest
humor, będący nieodłączną częścią tej powieści,
rozluźniający nie raz atmosferę i rozbrajający czytelnika. Nie ma
tutaj jednak żadnego mrocznego klimatu, w miejscu którego
wystarczyć musi powszechne poczucie skrywanych sekretów, jakiejś
tajemnicy i pewnej dozy magii w nauce. Niemniej na sukces duży wpływ
miał tutaj także niebanalny pomysł. Jasne, chłopak, który pakuje
się w kłopoty i musi chronić świat, to nic nowego, aczkolwiek
wprowadzenie sławnego wynalazcy, niezwykłych przedmiotów, które
stoją na jakiejś granicy fikcji i rzeczywistości oraz pewnych
powiązań naukowych, było znakomitą koncepcją. Również
wtrącanie jakichś zagadnień matematycznych czy fizycznych w
niektórych rozdziałach urozmaicało tę opowieść, a lekki styl
pisania i absorbująca fabuła, sprawiły, że otrzymaliśmy
interesującą i łatwą w odbiorze powieść dla młodzieży, która
mnie osobiście niezwykle wciągnęła. W tym przypadku nie pozostaje
mi nic innego jak polecić tę książkę fanom jakichś
nadnaturalnych zdarzeń, których zainteresują nieodkryte wynalazki
szalonego geniusza, zdolne zmienić świat.
„Caitlin wstała.
- Lepiej już pójdę,
zanim któryś z moich domowych zwierzaków skończy w kuchence
mikrofalowej.
- Co takiego?
- To długa historia.”
- Co takiego?
- To długa historia.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Strych Tesli
Seria:
Stowarzyszenie Accelerati
Autor:
Neal Shusterman & Eric Elfman
Wydawca:
Egmont
Ilość
stron: 320
Data
premiery: 2013-10-23
O autorach:
Neal Shusterman –
poeta, eseista, scenarzysta, autor książek dla młodzieży, spośród
których wiele trafiło na listy bestsellerów; laureat licznych
prestiżowych nagród literackich, twórca m.in. powieści
„Downsiders” i „Full Tilt”, za które zdobył ponad
dwadzieścia różnych nagród, trylogii „Dark Fusion”, „The
Skinjacker” oraz The X-Files Universe”. Mieszka w Kalifornii,
ojciec czworga dzieci.
Eric Elfman –
nagradzany autor książek dla dzieci i młodzieży, interesuje się
UFO i zjawiskami nadnaturalnymi. Napisał m.in. „Almanac of Alien
Encounters”, „Very Scary Almanac”, który doczekał się aż
sześciu wydań, kilka zbiorów opowieści grozy i thrillerów.
Współscenarzysta (wraz z Nealem Shustermanem) filmu „Class Act”
(2014) z Halle Berry w roli głównej.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co serdecznie dziękuję ^^
Słyszałam o niej dużo dobrego. Na pewno przeczytam jeśli nadarzy sie okazja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pierwszy raz słyszę o tej pozycji. Podoba mi się okładka. Nie wiem jednak, czy byłabym skłonna po nią sięgnąć...
OdpowiedzUsuńczytałam - interesująca pozycja :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś się skusze, bo wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńMoże po nią kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Również byłam zadowolona z tej książki. Zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników :)
OdpowiedzUsuńTe sprzęty z ciekawymi funkcjami bardzo zachęcające do lektury ;D Na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńJestem coraz bardziej ciekawa tej powieści :)
OdpowiedzUsuńTen cytat mnie zauroczył totalnie :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapowiada się całkiem nieźle i dobrze byłoby przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńFajna pod względem pomysłu, ale szczerze przyznam, że trochę mnie zawiodła. Dopiero pod koniec bardziej moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńwiadomo kiedy Edison's Alley bedzie wydana w Pl?
OdpowiedzUsuńPoszukiwałam informacji na ten temat w najciemniejszych zakamarkach internetu, jednak nie udało mi się znaleźć odpowiedzi :< Chciałam zabrać się za oryginalną wersję, ale tego też nigdzie się nie znajdzie :'(
UsuńKsiążka niesamowita! Śmierć jednego z moich ulubionych bohaterów trochę mnie załamała i sięgnę po kolejny tom z nadzieją, że jednak przeżyje :< Kolejna niesamowita książka mojego nowego, ulubionego autora! Zareklamuję tu więc serię ''Podzieleni'' tego samego autora <3 Poruszające serie. Czytając to-nie da się zasnąć <3
OdpowiedzUsuńVince <3 Jest boski
OdpowiedzUsuń