„Witaj w ruchu
oporu, Lena”
W świecie, w którym
żyje Lena, miłość jest uznawana za straszliwą chorobę.
Dziewczyna miała zostać poddana zabiegowi, lecz wcześniej
zakochała się w Aleksie. Postanawiają razem uciec do Głuszy,
jednak kończy się to tragicznie, tylko ona dostaje się tam, a
ukochanego widzi po raz ostatni wraz z wrogiem, padającego na
ziemię. Teraz jest inna, znowu jest w granicach miasta, ma nową
tożsamość, podaje się za Lenę Morgan Jones, jest członkinią
ruchu oporu. Nie wiadomo na jak długo, to wszystko na potrzeby
niezwykle niebezpiecznej misji, której szczegółów niestety nie
poznała. Wie tylko, iż musi obserwować Juliana, którego ojciec
stoi na czele AWD, pod którym to skrótem kryje się Ameryka Wolna
od Delirii. Początek może wydawać się spokojny, niemniej podczas
spotkań AWD zdarzają się manifestacje, które mogą doprowadzić
do tragicznych skutków. Najwyraźniej cierpienie Leny jeszcze się
nie skończyło.
Pozycja ta jest drugą
częścią „Delirium”, w której to poznaliśmy Lenę. Jednak
teraz jest ona zupełnie inna. Widzimy jak mocno się zmieniła, jak
to, czego się dowiedziała, na nią wpłynęło. Stała się
twardsza, silniejsza, rozsądniejsza. Potrafi myśleć i planować,
stara się nie postępować byt pochopnie. Na nieszczęście również
jej beztroska i chwile radości, których i tak było niewiele,
zniknęły. Ukazane w powieści jest też to, jak człowiekowi trudno
jest sobie poradzić, po utracie bliskiej osoby, co i jak się
przeżywa. Lena jest postacią bardzo rozbudowaną i realistyczną,
nie da się zwątpić w to, że istnieje. Niestety kreacja
pozostałych bohaterów nie jest już tak zadowalająca, gdyż
zwyczajnie nie mamy kiedy ich poznać, a najwięcej czytamy tylko o
niej, Raven (która i tak jest skryta) i Julianie. Reszta ma niewiele
cech, jest prawie bezosobowa, wręcz robi za tło. Jednak pomimo to,
nie można tego uznać za wadę, ponieważ właśnie dzięki temu
jesteśmy w stanie tak bardzo skupić się na Lenie i jej uczuciach.
„Ale dawna Lena
również umarła.
Pogrzebałam ją.
Zostawiłam ją za
tamtym ogrodzeniem, za ścianą dymu i ognia.”
O ile pierwsza część
widocznie o wiele bardziej koncentrowała się na samej Lenie i jej
związku z Aleksem, to teraz większą uwagę zaczyna skupiać całe
społeczeństwo. Książka jest o tym, jak ludzie walczą o wolność,
chcą odzyskać prawo do miłości i wyzwolić się od wszechobecnej
kontroli władz. Ta antyutopijna wizja świata nadal zachwyca swą
bezwzględnością i oryginalnością. Ruch oporu rośnie w siłę,
rząd przestaje zaprzeczać jego istnieniu, rozpoczynają się
manifestacje, a my widzimy, jak wszystko zaczyna się powoli
zmieniać. Walki zaczynają być brutalne, do akcji wchodzą nowi
działacze, a system zaczyna być poważnie zagrożony. Czy to
wszystko może zakończyć się wojną? W pozycji tej widzimy świat
bez miłości, jego konsekwencje i to, że nie jest idealny, choć
teoretycznie do ideału dążył. Bitwa o wolność swoją i
bliskich, nie tylko o miłość, uczucia, ale właśnie i o to, by
móc decydować samodzielnie o swoim życiu.
„Oto świat, w którym
żyjemy, świat bezpieczeństwa, szczęścia i porządku, świat bez
miłości. Świat, gdzie dzieci rozbijają sobie głowy o kamienne
kominki i niemal odgryzają język, a rodzice są z a n i e p o k o
j e n i . Nie na skraju załamania, szaleństwa czy rozpaczy.
Niepokoją się – tak jak wtedy, gdy oblewasz egzamin z matematyki,
jak wtedy, gdy nie rozliczą się na czas z urzędem skarbowym.”
Sam pomysł na książkę
jest świetny i już zgromadził rzeszę fanów, czemu nie ma się co
dziwić. Fabuła jest interesująca, tym razem jest więcej akcji,
momentami czyta się z zapartym tchem i ma się potrzebę, tak
potrzebę, żeby wiedzieć co będzie dalej. Niemniej zauważyłam,
że niekiedy jakiś czas przed nastąpieniem danego wydarzenia, można
je przewidzieć, nie od razu, ale jednak. Było to trochę
denerwujące, choć dodawało również uczucia niecierpliwości,
chęć sprawdzenia czy ma się rację. Samo zakończenie zaś, według
niektórych wbija w fotel, a ja sądzę iż było wspaniałe, lecz i
tak można było do tego dojść wcześniej bądź przynajmniej się
nad nim głęboko zastanawiać. Styl pisania i język są łatwe w
odbiorze, autorka pisze z dwóch perspektyw „teraz” i „wtedy”,
zamieniając je co rozdział. Muszę przyznać, że nie spodziewałam
się takiego zaburzenia chronologii, ale uważam, iż był to ciekawy
zabieg, który urozmaicił lekturę.
„Pandemonium”
przeczytałam w jeden dzień, od razu jak skończyłam poprzedni tom.
Uważam, że są na podobnym poziomie, mimo iż rozbieżność ich
tematów zaczyna być widoczna. Jednak i tak skłaniam się ku
pierwszej części, ponieważ zwyczajnie brakowało mi Aleksa. Na
dodatek nie rozumiem niektórych wyborów bohaterki, lecz to jest już
związane z całkiem osobistym odczuciem braku sympatii do Juliana.
Niemniej powieść jest świetna, czyta się ja szybko z lekkością
i zainteresowaniem, nie mogąc jej w żadnym razie porzucić. Jestem
poruszona i zaangażowana w losy Leny i będę z niecierpliwością
oczekiwać kolejnego tomu tej kapitalnej serii. Uważam, że jest to
pozycja obowiązkowa dla fanów antyutopii, walki o wolność i
miłość. Osoby chcące przeżyć emocjonalnie powieść lub
szukające znakomitej historii miłosnej, również powinny po nią
sięgnąć. Serdecznie polecam.
„Najlepiej od razu
zacznij się przyzwyczajać – mówi cicho, ale dobitnie. -
Wszystko, czym byłaś, ludzie, których znałaś, twoje dawne
życie... odeszło. - Kręci głową i dodaje nieco mocniej: - Nie ma
żadnego „przedtem”. Jest tylko teraz i to, co nastąpi potem.”
Moja ocena 9/10
Tytuł:
Pandemonium
Autor:
Lauren Oliver
Ilość
stron: 376
Wydawca:
Otwarte
Data
premiery: 2012-10-03
O autorce:
Ukończyła filozofię i
literaturę na uniwersytecie w Chicago, potem przeprowadziła się do
Nowego Jorku. Mieszka na Brooklynie, pisze wszędzie, ciągle i na
wszystkim: i na notebooku, i na serwetkach. Poza tym uwielbia
gotować, jest uzależniona od kawy i dodaje keczup do wszystkiego,
nawet do kanapek z pomidorem. Jej literacki debiut „7 razy dziś”
stał się międzynarodowym bestsellerem i został przetłumaczony na
21 języków.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Otwarte, za co serdecznie dziękuję ^^
Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po "Pandemonium", bo pierwsza część była naprawdę świetna.. a tutaj jakoś nie ma ani czasu ani możliwości :(
OdpowiedzUsuńKsiążka dla każdego czytelnika :)
OdpowiedzUsuńWidać, że książka wciąga, szkoda, że jeszcze jej nie czytałam... Nawet pierwszej części jakoś nie mogę zdobyć, chyba muszę się bardziej postarać, bo książka wydaje się świetna. Przede wszystkim ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNa półce czeka na mnie pierwsza część serii :) mam nadzieję, że wkrótce znajdę czas, aby sięgnąć zarówno po nią jak i po drugi tom:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ze dwa miesiące temu, ale z perspektywy czasu twierdzę, że właściwie ta książka to nic specjalnego (mimo, iż wówczas oceniłam ją wysoko!). Niby fabuła w porządku, ale jakieś to takie... no nie wiem, czegoś brak :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle jeszcze nie przeczytałam "Delirium" :(
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę trylogię.
OdpowiedzUsuńDruga część jeszcze przede mną!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu się zebrać, bo nawet nie zaczęłam pierwszego tomu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pierw chciałabym zapoznać się z ,,Delirium" :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną cały czas "Delirium", zatem pass :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam w bibliotece "Delirium", ale w planach mam całą serię.
OdpowiedzUsuńseria przede mną, ale jakoś pierwsza część jest bardziej zachwalana :) tak to jest z kontynuacjami :)
OdpowiedzUsuńNa początku muszę przeczytać pierwszą część:) a potem oczywiście przeczytam kontynuację:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam pierwszej części, ale jest już na mojej liście :) Nie mogę się doczekać kiedy poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka grzecznie na półce ( w sumie to niegrzecznie, bo krzyczy do mnie każdego dnia ;)) i jestem ciekawa czy spodoba mi się tak bardzo jak pierwsza część.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę przeczytać. Recenzja jak zwykle cudowna :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Delirium" czytałam, a kontynuacja czeka na swoją kolej na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że widzę coraz więcej podobieństw między tą serią, a "Igrzyskami śmierci", oby na plus, bo mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJakoś mi z tą serią nie po drodze, ale może kiedyś...:)
OdpowiedzUsuńTris, jesteś straszna. Bo przeczytałaś te książki wcześniej ode mnie. W ogóle to foch! :D Chcę, chcę, chcę. ><
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię, ale najpierw Delirium - nadal stoi u mnie na półce nieprzeczytane :P
OdpowiedzUsuńTa seria jest cudowna i nie wiem, jak wytrzymam do premiery trzeciego tomu. :)
OdpowiedzUsuńMnie zakończenie mocno zaskoczyło, bo w pewnym sensie pogodziłam się z tym co się stało. Więc nie spodziewałam się tego, co zaserwowała nam autorka. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)
OdpowiedzUsuńDelirium za mną, więc koniecznie muszę się zapoznać z Pandemonium :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że już mam u siebie na półce:) W Delirium jestem zakochana także ta tym bardziej mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńJedynka mnie zauroczyła, zachorowałam na tę książkę:P
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać obie części tej trylogii :D
OdpowiedzUsuń