„Znowu…”
Ellie wraz z przyjaciółmi znów wraca do swego rodzinnego miasta Wirrawee. Po pobycie w Nowej Zelandii, gdzie dochodzili do siebie i byli poddawani leczeniu oraz terapiom, ponownie mają wkroczyć na tereny objęte działaniami wojennymi. Mieli nadzieję, że do tego nie dojdzie, a przynajmniej nie tak szybko, lecz nie mają wyjścia. Wiele już osiągnęli, ale teraz grupka wystraszonych nastolatków, która znów pojawiła się w Piekle, chce zacząć działać, choć jest już tak zgrana jak kiedyś. Walki odcisnęły na nich swoje piętno. Okazuje się jednak, że w ten sposób powracają do życia. Przez to, że zaczynają działać, stają się na powrót sobą i widzą sens swych starań. Szykują coś dużego, nie zamierzają się poddać, a nadzieja jeszcze ich nie opuściła.
W naszych bohaterach jest coraz mniej życia. Wiele rzeczy robią machinalnie i mało kiedy nas zaskakują. Przestają się wyróżniać w tłumie, a stają się zwykłymi, szarymi obywatelami. Na szczęście ten stan odrętwienia po jakimś czasie zaczyna ich powoli opuszczać i odnajdują na nowo w sobie odwagę. Ellie obiera rolę przywódczyni, lecz odstępuje jej niekiedy innym. Gdy postacie przestały mnie aż tak fascynować jak na początku, czytałam niestety z mniejszym zapałem niż dotychczas. Nadal byli realistyczni, aczkolwiek coś z ich stylu bycia i charakterów ubyło, a jest to wielka strata.
Trochę się też zawiodłam na fabule. Na początku niewiele się działo i taki stan rzeczy się nie zmienił do końca powieści. Było mało akcji, z reguły nie zauważaliśmy nic nowego. Wszystko skupia się wokół jednego wydarzenia, do którego Ellie i reszta się przygotowują. Niestety sądzę, że ta część nie wniosła nic nowego do serii, jest wręcz zbędna. Co prawda czytało się szybko i bez większych problemów za sprawą prostego języka i dobrego stylu pisania autora, który nie zmienił się od poprzedniej części. Narracja jest prowadzona pierwszoosobowo przez Ellie i żałuję, że nie mogliśmy zmienić tej perspektywy, gdyż może wniosłoby to pewien podmuch świeżości do tej historii.
„Jutro 4. Przyjaciele chłodu”, po którą z pewnością powinni sięgnąć fani serii, jednak jeżeli nie jest się zachwyconym poprzednimi tomami, to i w tym nie znajdzie się niewiele. Spędziłam miło czas przy lekturze, to prawda, ale zarazem uważam, że mogłam go lepiej spożytkować, a sama pozycja mogła być o wiele lepsza. Obawiałam się, że pan Marsden wyczerpał już swoje najlepsze pomysły i to jest chyba prawda. Wciąż mam nadzieję, że to tylko jedna jego książka tam wypadła, a kolejne będą ciekawsze i bardziej wciągające. Jeżeli nie jesteś pewny czy sięgać po ten utwór, to albo sobie odpuść, albo sprawdź na własnej skórze czy Ci się spodoba. Nie wiem kogo mogłabym zachęcić do przeczytania, lecz pewna jestem, że zniechęcać nie będę, a ogólnie serię serdecznie polecam.
Moja ocena 6,5/10
Tytuł: Jutro 4. Przyjaciele mroku
Autor: John Marsden
Ilość stron: 272
Wydawca: Znak litera nova
Data premiery: 2011-11-17
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Znak litera nova, za co serdecznie dziękuję ^^
Mnie osobiście się podobała, ale również nie mogę stwierdzić, że to najlepsza część.
OdpowiedzUsuńTaki mały błąd znalazłam, a mianowicie - jutro 4 nie 3 w ostatnim podsumowaniu na dole, tą jaśniejszą czcionką :}
A no tak, dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę, już zmieniłam :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części i bardzo tego żałuję ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie ostudziłaś, bo wychodzi na to, że to najsłabsza i jak to określiłaś zbędna częśc serii. Jednak nie byłabym sobą, gdyby jej nie przeczytała
OdpowiedzUsuńRzeczywiście w czwartej części nieco spokojniej toczy się fabuła, ale i tak mnie się bardzo podobało, dlatego że główni bohaterowie są coraz bardziej ludzcy, normalni i zdarzają im się błędy popełniać.
OdpowiedzUsuńZa mną dopiero dwie pierwsze części, ale ponieważ przypadły mi do gustu, po pozostałe również sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńAż mi wstyd, że już jest czwarta część "Jutra", a ja jeszcze nie znam nawet pierwszej. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej serii :(
OdpowiedzUsuńJa jestem po "jedynce" i podobało mi się, chociaż byłem przepełniony obawami
OdpowiedzUsuńTy już przeczytałaś czwartą część, kiedy za mną dopiero pierwsza. Jedno jest pewne - z pewnością sięgnę po kontynuację Jutra.
OdpowiedzUsuńJa sobie dopiero wczoraj zamówiłam wszystkie części Jutro. Czekam na przesyłkę i biorę się za czytanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam wszystkie części, ale czytałam tylko pierwszą chwilowo ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już wiele na temat tej serii, ale nadal nie mogę powiedzieć by mnie szczególnie zaintrygowała. pewnie kiedyś z czystej ciekawości przeczytam, ale póki co to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa nadal jestem w zawieszeniu po tomie pierwszym:P Może jak znajdę czas sięgnę po pozostałe by przekonać się na własnej skórze:P
OdpowiedzUsuńKurde w końcu i ja muszę się w ową serię zaopatrzyć. :)
OdpowiedzUsuńMuszę to w końcu przeczytać;) A ocena widże dosyć surowa.. Ale to mnie i tak nie zraża. ;)
OdpowiedzUsuńMnie seria o wiele bardziej się spodobała niż Tobie,przeczytałam dotychczas 2 części i jestem zachwycona. Ale obawiam się właśnie,że będzie tak jak mówisz.. Że autor wykorzysta już wszystkie pomysły i kolejne części będą gorsze. Ale sama już niedługo się przekonam;)
OdpowiedzUsuńDochodzę do wniosku, że Gone chyba jest lepszy... Chociaż ciężko tak zaocznie oceniać, muszę sama przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń