„Wielki finał”
Nora musi przejąć dowództwo nad
armią nefilów Czarnej Ręki, na mocy złożonej przysięgi, inaczej wraz z matką zginą. Nie chce walczyć,
jedyne czego naprawdę pragnie, to zakończyć to wszystko raz na
zawsze i w końcu mieć swoje spokojne życie u boku wymarzonego
chłopaka, Patcha. Czegokolwiek by nie zrobiła, stworzy sobie
wrogów, a i tak już znajduje się w śmiertelnym
niebezpieczeństwie. Dwie zwaśnione strony: upadli aniołowie i
nefilowie. Nigdy za sobą nie przepadali, lecz teraz ma dojść do
wojny, na dodatek nadchodzi cheszwan co tylko wzmaga napięcie. Nora,
jako liderka, musi teraz udawać, iż jej związek z Patchem to
koniec, inaczej nie zdobędzie zaufania swoich ludzi. Rozchodzi się
więc wieść, że znalazła nowego faceta, Dantego, szanowanego w
nefilskiej społeczności, który ma ją również trenować
psychicznie i fizycznie. Całe jej życie jest dalekie od ideału, do
domu wprowadza się jej się wróg i przyrodnia siostra w jednym, a
jej grozi śmierć z powodu złożenia przysięgi ojcu, której
konsekwencje dopiero zaczynają się ujawniać.
„Nie wiedziałabym
czym jest normalność, nawet gdybym się o nią potknęła.”
Nora nie chce stawać do walki,
nie chce dowodzić armią, nie chce tego wszystkiego. Ma zwyczajnie
dojść, lecz nie może się odsunąć i oglądać z boku, bo byłoby
to jednoznaczne z wydaniem na siebie wyroku śmierci. Brakuje jej
normalności, ciągle musi tylko kłamać i się usprawiedliwiać, by
chronić innych. Jest przerażona, jednak zamierza działać, nie
zwija się w kłębek, lecz ciężko pracuje, odbywa poranne,
wyczerpujące treningi i nie poddaje się. Nie jest tą samą
zwyczajną, nudną i skrytą dziewczyną, którą była, zanim
poznała Patcha. To to ją zmieniło, każdy kto ją zna, może to
zaobserwować, jej mama np. nadal go o wszystko obwinia. Patch
oczywiście się nie zmienia, nadal jest przystojny, postanawia
zrobić wszystko dla Nory, ale ma poczucie humoru, niekiedy zdaje się
być arogancki i nie traci rezonu. Nowych bohaterów nie ma zbyt
wielu, najlepiej rozwiniętą postacią z nich jest Dante, który
potrafi zaskoczyć, mimo iż początkowo nie wydaje się być nikim
szczególnym.
Upadłe anioły,
półanioły i ludzie to znany motyw, często się z nim spotyka,
jednak widać, że ta pozycja w jakiś sposób się wyróżnia i
zdobyła wielkie grono fanów. Książka znajdzie zainteresowanie
wśród miłośników historii romantycznych, paranormalnych czy
przygodowych. W tej części życie Nory znowu wywraca się do góry
nogami, nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, dawno
skrywane sekrety, niepojęte tajemnice zostają w końcu wyjaśnione.
Lecz nie wszystkie. Co było według mnie minusem, to że niektóre
sprawy nie zostały wytłumaczone, wydają się być niedopracowane,
jakby nieprzemyślane, czasami niektóre zaś niepotrzebne. Taka
sprawa tyczyła się na przykład Dabrii czy Marcie, każdej w inny
sposób. Na szczęście jest tego niewiele i nie każdy zwróci na to
uwagę. Co ciekawe, archaniołowie znowu mają w tej historii swoją
rolę do odegrania i w związku z tym czeka nas też kilka
interesujących niespodzianek.
„Jeszcze tylko raz”
Sam pomysł na książkę
nie jest całkiem oryginalny, ale i mimo to interesujący. To już
koniec historii Patcha i Nory, nie można było się całkiem
spodziewać, jak się to wszystko skończy, co zrobi Nora, po której
stronie stanie. Muszę przyznać, ze jest trochę momentów, w
których czytelnik zostaje zaskoczony, w sumie nowe tożsamości
wychodzą na jaw, objawiają się w końcu skutki niektórych
decyzji. Pomimo to czasami bywało nudno, nie zawsze coś się
działo. Styl pisania autorki jest prosty i przystępny, nie utrudnia
czytelnikowi zagłębiania się w lekturę. Książkę czyta się
łatwo, niemniej czy szybko, nie jestem w stanie ocenić, gdyż
osobiście miałam potrzebę co jakiś czas ją odkładać i dość
dużo czasu mi zajęła. Nie zawsze umiałam się na niej
dostatecznie skupić, choć to już ostatnia część, ostatni raz
poznajemy nową historię bohaterów, żyjemy w świecie Nory i jej
problemów, zmagań z rzeczywistością.
Obawiałam się, iż
autorce skończą się pomysły na tę część, że będzie pisana
jakby na siłę. Co prawda myliłam się, choć uważam, że mimo
wszystko ten tom jest gorszy od poprzednich. „Finale” okazało
się opowieścią przyjemną i ciekawą, zapewniającą dobrze
spędzony czas i dostarczająca trochę odpowiedzi na pytania,
postawione w trakcie lektury wcześniejszych części. Jednak nie
poruszyła mnie ona, nie powaliła na kolana, nie kazała przeżywać
wszystkiego całą sobą. Dopiero na samym końcu czuło się
napięcie, wibrujące w powietrzu i czytało się z zapartym tchem.
Tak więc za zakończenie jest plus, szczególnie, że wszystko
ułożyło się w ten sposób, iż nikt nie powinien zbytnio
narzekać. Ogólnie najmocniejszą stroną powieści są bohaterowi,
których kreacji nie można nic zarzucić, są naprawdę zróżnicowani
i zaskakujący, nie tak łatwo przejrzeć ich na wylot. Dla fanów
serii jest to oczywiście pozycja obowiązkowa, zaś reszcie polecam
ją jako sposób oderwania się od rzeczywistości, cała seria jest
godna sięgnięcia, a każdy fan gatunku powinien znaleźć w niej
coś dla siebie.
„Groziła mi.
Miała coś do ukrycia.
Postanowiłam, że
odkryję jej tajemnicę. Zniszczę ją.”
Moja ocena 7/10
Tytuł:
Finale
Seria:
Szeptem
Autor:
Becca Fitzpatrick
Ilość
stron: 426
Wydawca:
Otwarte
Data
premiery: 2012-11-07
O autorce:
Nie zawsze chciała
pisać, a dla pisarstwa rzuciła pracę w służbie zdrowia.
„Szeptem” to jej pierwsza, debiutancka powieść, która od razu
znalazła się na liście bestsellerów „The New York Times” i
została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków. „Finale” to
ostatni tom serii „Szeptem”, nad którym pracowała autorka.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Otwarte, za co serdecznie dziękuję ^^
_______________________________
Książkę można nabyć też w
księgarni Gandalf
Chce, chce, chce tą książkę JUŻ :D Uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńJa chętnie bym przeczytała, ale muszę zacząć od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńOsobiście również uważam, iż ,,Finale" wypadło najgorzej ze wszystkich części sagi. Na początku rozdziały bardzo mnie nudziły, ale końcówka sprawiła, że pokochałam tę książkę, równie mocno co poprzednie tomy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziwne to, ale jeszcze nie czytałam nic co by wyszło spod pióra tej autorki.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno drugi tom:) Z chęcią dokończę serię:) Bardzo lubię Patch'a i mam nadzieję, ze ten tom mimo, że nie jest tak dobry jak pozostałe również będzie ciekawą lekturą.
OdpowiedzUsuńCzytałam, wczoraj skończyłam i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.s. Błagam... pokaż swoją biblioteczkę ;D
A ja po przeczytaniu "Crescendo" nie mam ochoty na tą serię w ogóle.
OdpowiedzUsuńczytałabym, nie moge się doczekać! :3
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Szeptem" i "Crescendo" i mimo, że miło je wspominam jakoś nie mam ochoty kontynuować czytania serii :)
OdpowiedzUsuńdo cyklu dopiero się szykuje :) po ostatniej części spodziewałam się lepszej oceny :) sama się kiedyś przekonam jakie są te książki :)
OdpowiedzUsuńPodobno bardzo dobra seria :)
OdpowiedzUsuńMam już na swojej półce dwie pierwsze części. Bardzo chciałabym je już przeczytać;)
OdpowiedzUsuńDlaczego mi takiego smaka robisz na tę książkę:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię ale po książkę pewnie sięgnę dopiero w nowym roku :(
Jak na razie mam za sobą tylko tom pierwszy, ale w najbliższym czasie planuję odnowić moją znajomość z tą serią :)
OdpowiedzUsuńUmrę jak nie przeczytam !! :)
OdpowiedzUsuńRecenzji nie czytałam, ponieważ cała seria jeszcze przede mną, a chciałabym ją przeczytać nie znając żadnego fragmentu :)
OdpowiedzUsuńRaz zrobiłam ten błąd, a przyjemność z lektury po prostu zniknęła.
Pozdrawiam,
Seria do wybitnych nie należy, ale bardzo chętnie ją dokończę. Ot, dla samej historii ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo chciałam przeczytać tę serię, lecz teraz jakoś opadła mi chęć na nią.
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę zabrać się za "Ciszę" :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie przy końcu "Ciszy", która mnie zachwyciła! A teraz z niecierpliwością czekam na możliwość zapoznania się z "Finale" chociaż z tego co piszesz może nie być wcale takie wspaniałe :P
OdpowiedzUsuńCały cykl nadal przede mną. W planach, bliższych bądź dalszych. Ale sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko podsumowanie recenzji, bo jestem przed lekturą drugiej części. Niemniej jednak, szkoda, że autorzy nie potrafią utrzymać poziomu, pisząc cykle. Pewnie i tak przeczytam tą pozycję, ale liczyłam na coś więcej. :)
OdpowiedzUsuń