niedziela, 30 września 2012

Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk


„Ani chwili spokoju


Wiktoria Biankowska myślała, że wszystko w końcu zaczęło się układać. Zerwała z Piotrusiem, zrozumiała, że kocha diabła Beletha, a Azazel wydawał się nawet nic nie knuć, gdyż był zajęty swoja dziewczyną Kleopatrą. Moroni siedział w anielskim więzieniu, Wiki pozbyła się boskich mocy... cud miód, można by rzec. Ale diabły nie próżnują, przez biały krzyżyk na drodze, zgubiony portfel i ciężarówkę z mrożonkami dziewczyna umiera. Znowu! Z początku jest wściekła, potem zaskoczona i nie potrafi zrozumieć sytuacji. A dlaczego? Bo przez zwykłą pomyłkę w końcu ląduje w Tartarze. Myślała, że to niemożliwe... a jednak, nadal da się jej zrobić miłą, bądź też nie, niespodziankę. Spotyka tam Charona, brata Śmierci, który przeprowadza ją przez rzekę Styks, za co musi zapłacić (w głowie jej się to nie mieści). Na jej drodze staje również Hitler, który zaś nie umywa się do księżnej Elżbiety Batory, która najprawdopodobniej postradała zmysły. Wiemy, że Wiktoria wiele potrafi, ale czy wydostanie się z Tartaru, skąd jeszcze żadna potępiona dusza nie wróciła? Albo czy nie przewróci tego świata do góry nogami...

Była diablica, niedoszła anielica – Wiki bardzo lubi się tak przedstawiać. Lecz teraz staje się potępiona... ciekawe czego jeszcze spróbuje. Spotyka ją już druga śmierć! Jakby jedna nie była wystarczająca. Na dodatek znowu spotyka ją ona nie wtedy gdy powinna. Jak pech to pech. Tak się wszystko kończy, gdy zaczyna się układać z diabłami. Jak dziewczyna sobie poradzi? I czy będzie wkurzona? Oj, to na pewno. Kiedyś była normalną śmiertelniczką, całkiem dobrą, niekłótliwą i raczej spokojną. Teraz pyskuje, odgraża się i często sieje postrach. Stała się twarda, już nie tak zagubiona, w końcu musi sobie radzić. Jest ważną postacią, wszyscy o niej słyszeli, a Archanioł Gabriel rywalizuje o nią wraz z Lucyferem, czyją pracownicą zostanie. Ta cała wyjątkowość wychodzi już jej bokami, jednak musi zachować zimną krew i poradzić sobie wśród najgorszych i najbardziej szalonych dusz, jakie kiedykolwiek istniały. Azazel przy nich to pryszcz, a już sam on potrafi doprowadzić do białej gorączki.

Tym razem przenosimy się do Tartaru. Pani Miszczuk przedstawiła nam już wizję życia pozagrobowego, a teraz ją tylko urozmaiciła o nową krainę. Jest ona z pewnością o wiele bardziej posępna i szara od tych, które wcześniej poznaliśmy. Mimo iż ciekawie była przedstawiona i był to znowuż nowy wymiar śmierci, to jednak wypada blado przy kreacji Piekła i Nieba. Aczkolwiek dzięki nowemu otoczeniu do akcji wkraczają nowi bohaterowie. Największa uwagę zwraca księżna Elżbieta, która jako ten zły charakter nie wzbudza sympatii. Szkoda tylko, iż na rzecz nowych, starzy znajomi Wiki zostali odsunięci na dalszy plan. Niezwykle brakuje tutaj Azazela i jego pokręconych pomysłów, które teraz są już tylko rzadkością, ponieważ nie mamy z nim styczności. Poza tym tylko w jednej scenie spotykamy kota Behemota (w „Ja, anielica” chodził np. po suficie, mądra bestia). Pod tym względem byłam trochę zawiedziona, choć i tak nie przeszkodziło to w niezwykle pozytywnym odbiorze tego utworu.

Kolejną ważną kwestią (szczególnie dla fanów serii) jest wątek miłosny byłej diablicy z diabłem Belethem. Mogę zdradzić, że jest on o wiele bardziej rozwinięty niż w poprzednich tomach. Aczkolwiek ucierpiał na tym wizerunek Beletha, który mimo że nie stracił swego uroku i chytrego uśmieszku, to jednak stał się bardziej ckliwy i mniej energiczny. Lecz dzięki temu fani tej pary będą z pewnością zadowoleni z rozwoju ich związku. Osoby niezainteresowane tym aspektem książki powinny zadowolić się humorem, którego i w tej części nie brak. Fabuła również jest interesująca, nowe sytuacje, nowe kłopoty i nowi wrogowie napędzają akcję, przez co nie da się oderwać od tej lektury i z fascynacją czyta się o postępie prób ocalenia Wiktorii. Na dodatek autorka przedstawia kilka ciekawych epizodów związanych z Lucyferem, Gabrielem, ich zakładami i rywalizacją... niektóre rzeczy potrafią zaskoczyć w nich i wywołać na ustach szeroki uśmiech.

Wiktoria potrafi wkurzyć każdego kogo napotka na swej drodze i niekiedy zaczyna robić to z premedytacją. Gdy Beleth zaczyna się stabilizować, to była diablica pokazuje pazurki. Potrafi wywołać wojnę zawsze i wszędzie, za nią ciągną się kłopoty, a osoby które spotyka dziwnie często okazują się psychopatami. „Ja, potępiona” nie zawodzi oczekiwań, jest świetnym zwieńczeniem trylogii i dostarcza wiele rozrywki. Jest to jedna z moich ulubionych serii, bohaterowie skradli me serce, fabuła jest wciągająca i fascynująca, a język pisania autorki przystępny. Na dodatek zakończenie było intrygujące i zabawne. Z tą książką nie można się nudzić, łatwo odreagować po ciężkim dniu, bądź też po prostu miło spędzić czas ze świetną pozycją. Dla osób, które czytały „Ja, diablica” i „Ja, anielica” jest pozycją obowiązkową, zaś tych którzy jeszcze tego nie zrobili, serdecznie zachęcam, by to zmienili i polecam całą serię, jako idealny sposób na miłe spędzenie czasu. Diabły wcale nie są takie straszne, anioły idealne i nikt nie jest nieomylny, a warto się o tym przekonać sięgając po tę lekturę.


- Mam pewien problem – stwierdził Beleth. - A raczej my wszyscy mamy pewien problem.
Blondwłosy Lucyfer lekko pobladł. Jego pierś ukryta pod białą koszulą z szerokim żabotem zaczęła poruszać się w rytm nerwowego oddechu.
- Co znowu zrobił Azazel? – zapytał głucho. ”


Moja ocena 9/10


Tytuł: Ja, potępiona
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Ilość stron: 416
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B
Data premiery: 2012-10-03




Książkę otrzymałam od Wydawnictwa W.A.B za co serdecznie dziękuję ^^


______________________________

Książkę można nabyć też w księgarni Gandalf

29 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekac książki!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mimo to nadal nie mogę sie do niej przekonać :C

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja do tej serii przekonać się nie mogę :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że bardzo Ci się podobało i nie tylko Tobie, ale jednak jakoś kompletnie mnie do tej serii nie ciągnie, także raczej sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nawet nie przeczytałam pierwszej części, muszę to więc szybko nadrobić:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Od długiego czasu chcę przeczytać tę serię, ale jakoś zawsze mi nie po drodze;(

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, tak Ci zazdroszczę, że mogłaś już ją przeczytać... Z niecierpliwością czekam aż książka wpadnie w moje łapki, bo poprzednimi częściami jestem wręcz zachwycona, a po opinii widzę, że tym razem nie jest wcale gorzej. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaa... Nie mogę nigdzie dorwać pierwszej części. :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Całą trylogia jeszcze przede mną, jednak z tego co widzę, zapowiada się ciekawie, więc może się skuszę! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ehh kolejna seria, na którą mam ochotę... przede mną cały czas pierwsza część :/ ale liczę na to, że książka przyjdzie do mnie z akcji Włóczykijki [kiedyś] bo jestem wpisana na listę, więc może będzie mi dane poznać choć trochę tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech ja ją tylko dorwę w bibliotece! Po prostu cudownie się zapowiada! Nie mogę się doczekać, żeby poczytać o pokręconych pomysłach Azazela! (Co tam Beleth!.. ;P Team Azazel Forever!) Mam tylko nadzieję, że mi ich nie zabraknie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede mną wciąż jeszcze drugi tom tej serii, jednak na pewną sięgnę też po ten. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serię mam w planach, jednak tych dalszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze 1 tomu nie przeczytałam, mwahahahah :D: Teraz Tris mnie zabije xDD :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy tom wciąż przede mną.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dopiero nabyłam pierwszy tom, więc długa droga przede mną, ale mam nadzieję, że szybko przeczytam także i kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zupełnie nie znam tej serii ale Twoja recenzja zmusza mnie do poszukiwań :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam za sobą "Ja, diablica", a "Ja, anielica" leży na półce i czeka na swoją kolej. Pamiętam, że pierwsza część bardzo mi się podobała, więc chętnie sięgnę po drugą oraz trzecią. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niby serię miałam w planach, a mimo to nigdy się z nią nie zapoznałam. Jakoś przestało mnie do niej ciągnąć, dlatego na razie sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cała serię mam w planach, bo zaciekawiły mnie pozytywne recenzje. No, ale kiedy przeczytam to nie mam pojęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowanie mam tę serię w planach!

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, koniecznie muszę przeczytać "Ja, Potępiona". Stęskniłam się za bohaterami xD

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam te serię! Trzeci tom jeszcze przede mną, ale czekam z wielką ciekawością;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. No skoro mówisz, że pozycja obowiązkowa to kiedyś przeczytam, choć dla mnie Pani Autorka słabo zna język polski, a humor to ma dość żałosny (jak to dzisiejsza młodzież powiada, bardziej się uśmiałam zakładając dziś rano skarpetki).

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyjaciółka już kupiła, ja też zamierzam przy większym przypływie gotówki. Obie uwielbiamy tą serię i Beletha :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja z całą pewnością czuję się zachęcona i nie omieszkam sięgnąć po całą trylogię :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Może kiedyś się skuszę na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dlatego w takich przypadkach sięgam najpierw po ebooka, aby zadecydować czy warto kupić książkę. Tej nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...