sobota, 11 lutego 2012

Spalona - P. C. Cast + Kristin Cast


„Strata nie do zniesienia”


Zoey znalazła się na rozdrożu. Po tym jak jej dusza uległa rozpadowi, podzieliła się na kilka osobnych kawałków i opuściła ciało, Zoey ma do podjęcia ważną decyzję. Teraz młoda kapłanka musi ze złamanym sercem przyglądać, jak wszystko w co dotąd wierzyła rozpada się na kawałki. Jednak w Zaświatach jest bezsilna i nie ma ochoty na powrót, przeciwnie, chce zostać tam na zawsze z Heathem, chce wreszcie odnaleźć spokój. Aczkolwiek jednocześnie tęskni do przyjaciół, myśląc, że już nigdy nie będzie jej dane się z nimi spotkać. Ponadto, jeżeli nie powróci, może nastąpić koniec znanego jej dotąd świata. Jedyną osobą wśród żywych, która może do niej dotrzeć, jest Stark, jej waleczny, chwilowo zrozpaczony, wojownik. Pozostało mu tylko siedem dni, by dokonać tego, co jeszcze nikomu się udało… Tymczasem Stevie Rae nadal skrywa tajemnicę, która może być zniszczeniem, jak i zbawieniem dla świata.

Charaktery bohaterów prawie wcale nie są nakreślone w tej części. Przyjaciele Zo, baranie stadko, jak nazywa ich Afrodyta, nic tylko się zamartwiają. Co jakiś czas mają jakiś przejaw dawnych osobowości, jednak one strasznie zanikły. Bliźniaczki nie uprzykrzają już życia Afrodycie, nie skupiają na zakupach, nie kończą swoich zdań… wszystkie ich znaki charakterystyczne nagle w dziwny sposób się rozpłynęły. To samo stało się z resztą bohaterów. Tak naprawdę najlepiej trzyma się Afrodyta, która jak zwykle jest silna, często denerwująca i potrafi każdemu nagadać, przez co przynajmniej nie ginie w tle. Nawet nasza główna bohaterka przez to, że zatraciła siebie (przynajmniej ma jakieś usprawiedliwienie, co nie?) tylko chodzi i płacze. Na szczęście Stevie Rae i Rephaim mieli choć trochę zarysowane sylwetki - inaczej lektura mogłaby stać się całkowicie nie do zniesienia z tak nijakimi postaciami.

Fabuła tej części skupia się na sprowadzeniu Zo z powrotem oraz na sytuacji Stevie Rae i kruka Prześmiewcy.  Wydarzenia są opisane dość ciekawie, jednak w książce nie za wiele się dzieje. Przygotowania, zagadki… nawet tego nie ma za dużo. Przez tę lekturę się wręcz przelatuje… bardzo szybko zostaje przeczytana i odłożona na bok. Jednak co dziwne czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Byłam zaabsorbowana działaniami podejmowanymi przez bohaterów, nawet jeśli takowe były proste do przewidzenia i miały małe znaczenie. Sądzę, że mogłoby być wprowadzonej więcej akcji, gdyż wtedy przynajmniej dane sytuacje wprowadzałyby coś nowego. Spodziewałam się trochę więcej, miałam nadzieję na przybliżenie obrazu Zaświatów i interesującym rozwiązaniu niektórych zagadnień, a otrzymałam zwykłe prawie codzienne czynności.

Autorki posługują się prostym i przystępnym dla młodzieży językiem. Tym razem zamiast książki napisanej w narracji pierwszoosobowej, gdzie stery przejmowała Zoey, otrzymujemy powieść pisaną z różnych punktów widzenia. Gdy do głosu dochodzą inne postacie mamy do czynienia z trzecioosobową narracją, a ten sposób pisania przeważał w tej części. Czytaliśmy o danych wydarzeniach ze strony Rephaima, Kalony, Starka, Stevie, Afrodyty i Zoey. Jak widać mieliśmy wgląd w wiele sytuacji dzięki zróżnicowaniu środowisk, w których aktualnie przebywali bohaterowie. Myślałam, że takie rozwiązanie problemu, jakim stała się mała „wycieczka” Zo do innego świata, będzie mnie drażnił, jednak okazało się, że przypadł mi on do gustu. Mimo częstej zmiany bohaterów, którym towarzyszyliśmy w ich przygodzie, tekst był spójny i tworzył logiczną całość.

„Spalona”, mimo gorszej postawy większości postaci, nie była złą lekturą. Co prawda jest to powieść, która nie zapada w pamięć, a tylko dostarcza krótkotrwałej rozrywki, jednak można jej poświęcić swój czas bez narzekania. Już troszkę przywiązałam się do serii „Dom nocy”, prawdopodobnie przez to, że czytałam o wszystkich zmaganiach zdolnej kapłanki, a było i całkiem sporo. Z pewnością sięgnę po kolejne tomy, gdyż jestem ciekawa co też jeszcze przygotują nam panie Cast i mam nadzieję, że następne części będę lepsze od tych, z którymi już się zapoznałam. Polecam ten utwór szczególnie fanom serii i tym, którzy tak jak ja darzą ją pewnym sentymentem oraz osobom zaciekawionym Domem Nocy, w którym urzędują niezwykle potężni adepci i wampiry.


„Jak, u diabła, Zoey poradziła sobie z podobnym bajzlem?
„Nie poradziła sobie – dotarło do niej nieoczekiwanie. – On ją zniszczył.””


Moja ocena 7/10


Tytuł: Spalona
Autor: P. C. Cast + Cristin Cast
Ilość stron: 384
Wydawca: Książnica
Data premiery: 2011-10-19



Książkę otrzymałam od Grupy Wydawniczej Publicat, za co serdecznie dziękuję ^^

24 komentarze:

  1. Też chcę! :D Już sobie wyobrażam klimat tych książek (Kuszonej i Spalonej) rytuały itd. Ajjć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co raz bardziej zaczyna mnie interesować ta seria. Może wreszcie się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej serii słyszałam wiele, ale niestety przeważają negatywne opinie. Chyba jednak skuszę się, żeby przynajmniej wyrobić sobie swoje zdanie o "Domu Nocy". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oo ty już czytałaś ten tom, ja dopiera dwa tomy tylko czytałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam dwa pierwsze tomy. I to mi wystarczyło by wyrobić sobie bardzo negatywną opinię.

    OdpowiedzUsuń
  6. A przede mną jeszcze cały cykl.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam wszystkie części wydane dotąd w Polsce i twierdzę, że ta jest najgorsza. Najnudniejsza jaką mogłam znaleźć w sadze. Nie mniej mam nadzieję, że w "Przebudzonej" akcja chylić się będzie ku końcowi.

    Pozdrawiam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację. Czytałam i jedyne, co zapada w pamięć to ładna okładka. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam nieoficjalne tłumaczenie i bardzo mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam zakupioną, czeka na półce już od hohohoho, ciągle jakoś nie mogę się zdobyć na przeczytanie jej.. Trzeba będzie w końcu to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  11. A było już lepiej? I teraz znowu się pogorszyło? Ta seria mnie wykończy kiedyś... Ale muszę ją skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż się zastanawiam czy nie wrócić do tej serii, bo osobiście miałam jej dosyć po piątym tomie... No ale może warto byłoby ją skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam ochoty na tę serię, chociaż niesamowicie podobają mi się okładki

    OdpowiedzUsuń
  14. Czeka na półce już od jakiegoś czasu, lubię tą serię, więc zobaczymy czy ta książka tego nie zepsuje :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznaję się bez bicia, że jeszcze nie zapoznałam się z tą serią, ale bardzo chcę to zmienić. Postaram się zarezerwować trochę czasu na nadrobienie zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Serię polubiłam i na pewno sięgnę po wszystkie jej tomy. Ten już mam za sobą i nie mogę doczekać się następnego :) Może nie był on jakiś niesamowity, ale czytało się dość przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przede mną wciąż "Kuszona", ale na pewno nadrobię zaległości. :D Świetna recenzja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja aktualnie jestem na "Nieposkromionej" więc przede mną jeszcze parę tomów. Uważam,że z każdą częścią akcja się coraz bardziej rozkręca ;)
    Dla mnie również seria to pewien sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jeszcze duetu pań Cast nie znam, ale wiem, że należą one do ulubionych autorek moich gimnazjalnych uczennic. Może i ja byłabym w stanie się do nich przekonać. Gdyby tylko doba miała trochę więcej godzin. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tę serię w planach; muszę w końcu się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale bardzo chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. W planach cała seria :)

    A teraz zapraszam Cię do zabawy:
    http://ksiazkatoniewiasta.blogspot.com/2012/02/perfekt-women.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie jest to najlepsza część, ale daje odrobinę wytchnienia od całej tej akcji związanej z Kaloną i zgładzeniem go. Podobała mi się ta część.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...