czwartek, 20 września 2012

Japoński nie gryzie


W dzisiejszych czasach każdy chce się uczyć języków, jednak nie zawsze wiadomo jak się za to zabrać, gdyż lekcje są bardzo drogie. Wskutek tego wiele osób decyduje się na przerabianie kursów z podręcznikami. Taka też była moja decyzja, gdy sięgnęłam po „Japoński nie gryzie”. Jak wiadomo jest to język trudny, ma on zupełnie inny alfabet (i to nie jeden), a jak ktoś widzi napis po japońsku czasami mruczy pod nosem „szlaczki”, co mówi samo za siebie. Ludzie tym się zniechęcają i uważają, że jest to za trudne, szczególnie jeżeli chodzi o naukę własną, do której trudno się samemu zmobilizować. Aczkolwiek jeżeli komuś zależy na rozpoczęciu przygody z tym językiem, będzie on mógł to zrobić z podręcznikiem „Japoński nie gryzie”.

Byłam ciekawa jak będzie dokładnie wyglądała ta książka. Okazało się, że trafiłam na połączenie podręcznika z zeszytem ćwiczeń, gdzie praktycznie na każdej stronie, było coś do zrobienia. Schematy, rozsypanki, ilustracje i ramki są spotykane cały czas, dzięki czemu nie mamy przed sobą tylko czarnego tekstu, co mogłoby mocno zniechęcić. Miły zielony kolor, odpręża i idealnie uzupełnia szatę graficzną, której nie mam nic do zarzucenia. Poza samymi ćwiczeniami i wyjaśnieniami, na marginesach znajdzie się również ciekawostki o Japonii oraz minisłowniczki – widać, że autorzy dobrze wykorzystują całe miejsce jakie mają. Na końcu książki znajdują się odpowiedzi, co pozwala sprawdzać czy prawidłowo rozwiązuje się zadania, oraz słowniczek japońsko-polski. Do książki nie było w zestawie płyty CD, jednak w książce podane są linki do stron, na których można znaleźć wymowę poszczególnych fraz.

Książka jest pełna ciekawych ćwiczeń, a ich poziom wzrasta wraz z postępem lekcji. Kurs składa się z 12 rozdziałów, które zawierają niezbędny zestaw zagadnień leksykalnych i gramatycznych na poziomie początkującym, i jest to raczej standardowy podział. Jak już na początku wspominałam „szlaczki” niezwykle zniechęcają do rozpoczęcia nauki, niemniej muszę przyznać, że dzięki tej pozycji, przy wykazaniu sporej cierpliwości, można się nauczyć je rysować. Jeżeli ma się dość silnej woli, będzie można skupić się na nauce japońskiego pisma i jego zapamiętywaniu. Także z wymową można sobie poradzić wchodząc na strony internetowe, podane w książce oraz przyswajając zapis japońskich słów łacińskim alfabetem.

Pozycja ta została opracowana z myślą o początkujących, dlatego też była idealna dla mnie i może być dla wielu osób, które nie miały jeszcze styczności z tym językiem, a chciałyby to zmienić. Książka oferuje naukę pisma, gramatyki i słownictwa za pomocą różnorodnych ćwiczeń, które nie powinny nużyć, a skłaniać do dalszej nauki. Tę książkę można zabrać ze sobą wszędzie i uczyć się w każdym miejscu w wolnej chwili. Nie ma też z góry narzuconego tempa nauki, przecież nikt nikogo nie pogania. Bardzo spodobała mi się ta lektura, jest ona pomocna i świetna dla osób, które szukają książki, wyjaśniającej wszystko od podstaw w zrozumiały i przejrzysty sposób. Polecam, wystarczy chcieć, zachować wytrwałość w nauce i pamiętać, że japoński nie gryzie!


Moja ocena 10/10


Tytuł: Japoński nie gryzie!
Ilość stron: 184
Wydawca: Edgard
Data premiery: 2011-06-08



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Edgard, za co serdecznie dziękuję ^^


______________________________


Książkę można nabyć też w księgarni Gandalf


17 komentarzy:

  1. Po japoński nie sięgnę, ale jakiś czas temu otrzymałem podręcznik do nauki angielskiego i zapomniałem o nim napisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również po japoński raczej nie sięgnę, ale bardzo chwalę sobie hiszpański. Czeka na mnie również portugalski, ale na razie odłożyłam go na dalszy plan. Zastanawiam się również nad tytułem do niemieckiego - przydałby się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam z tej serii podręcznik do włoskiego i bardzo go sobie chwalę :) A do japońskiego podrzucę Siostrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już mam 2 książki z tej serii i według mnie są świetne! :) Po japoński myślę, ze kiedyś też sięgnę :D I też alfabet japoński to dla mnie na razie ''szlaczki'' haha :D Ciekawa recenzja ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. wierzę, że to faktycznie dobra pomoc w nauce języka :)
    jednak akurat tego nie mam w planach się uczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również po japoński nie sięgnę, natomiast sprawdzę czy mają rosyjski:P Ale z chęcią opowiem o tej książeczce koleżance. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O kochana, no to zaszalałaś. Nie jestem do końca przekonana czy japoński nie gryzie, chyba muszę przekonać się na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę książkę. To dzięki niej szybko nauczyłam się paru podstaw z języka japońskiego. Najbardziej podobało mi się w niej to, że jest w niej dużo ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja myślę że samemu z podręcznika cieżko się nauczyć, przynajmniej ja bym nie dała rady i jednak trzeba postawić na te kosztowne kursy, przynajmniej na początku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś ambitny plan nauki japońskiego... i jakoś poprzestałam na paru zwrotach i słówkach ; p

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialna pozycja! ;) Jedna z moich ulubionych do nauki japońskiego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie coś dla mnie!. Kocham j. Japoński ;D.

    OdpowiedzUsuń
  14. Japoński to nie mój język :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio koleżanka zaczęła się uczyć japońskiego, ale zauważałam, że właśnie z tej książki, więc już nie mam powodu na to, aby jej go polecić.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Japoński bardzo mnie interesuje, a to wydaje się być ciekawym sposobem na nauczenie się podstaw tego języka. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nie polecam tej książki, to wyrzucanie pieniędzy w błoto :) polecam stronę Amazon.uk tam są lepsze pozycje do nauki języków.

    Wydawnictwa Edgard nie polecam!!!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...