piątek, 28 września 2012

Turniej - Paweł Peon Patucha


„Gra o wszystko”


Zła czarownica rzuciła klątwę na dwór Viridorixa i tylko zwycięstwo jego ukochanej w niebezpiecznym turnieju, może ocalić im życie. Na szczęście Asimo nie waha się i postanawia stawić czoła wyzwaniu i zmierzyć się z groźnymi przeciwnikami, którzy nie będą mieli nic przeciwko oddzieleniu jej głowy od reszty zgrabnego ciała. Sama podróż na zamek, gdzie mają odbyć się walki, nie jest sielanką, a przebycie jej bez żadnych przeszkód, jest wręcz niemożliwością. Dlatego też Viridorix zbiera zespół odważnych i zdolnych przyjaciół, którzy gotowi są postawić dla niego swe życia na szali. Na samym turnieju, niektórzy będą próbować różnych sztuczek, by wygrać. Asimo ma przed sobą niełatwe zadanie, musi pokonać nie tylko ludzi, gdyż stanie naprzeciwko wilkołaków, wampirów, trolli i innych niesamowitych stworzeń. Nigdy nic nie wiadomo, a cała ta eskapada może prowadzić do jednej wielkiej pułapki...

W podróż wyruszają - Viridorix wraz z ukochaną Asimo, która jest waleczna i mimo drobnej postury silna i sprytna, co może jej pomóc zwyciężyć w turnieju. Jednak czym byłaby bez przyjaciół? Towarzyszy jej Kokaina, z którą może pogadać o babskich sprawach, która świetnie strzela z łuku i trzyma w ryzach Aryjskiego, kolejnego z ich przyjaciół. Aryjski natomiast jest świetnym złodziejaszkiem, niezastąpionym w tym fachu oraz strasznym kobieciarzem. Mimo że nie należy do najpiękniejszych to potrafi rozmawiać i mieć w garści wiele panien. Ich drużynę dopełnia Druid, wojownik z krwi i kości, który swym toporem może zniszczyć prawie każdego przeciwnika. Sam Viridorix, również do słabych nie należy, jest zaradny, uważa się za przywódcę, a walczy jak mało kto. Mimo wszystkich dzielących ich różnic, dopełniają się świetnie, chronią nawzajem i są gotowi oddać za siebie życie. Ich sylwetki są dobrze przybliżone, a na kolejnych stronach powieści poznajemy więcej bohaterów.

Pomysł jest ciekawy, jednak sądzę, że akcja trochę za bardzo się ciągnęła i w niektórych momentach łatwo było się znudzić. Nie można powiedzieć, że w powieści tej niewiele się działo, gdyż jest wręcz przeciwnie, aczkolwiek jakoś do połowy książki, wszystko wydaje się trochę smętne. Dopiero walki turniejowe dodają tej historii rumieńców, ponieważ są dokładnie opisane i naprawdę potrafią zafascynować czytelnika. Była to praktycznie najlepsza część tej książki, gdyż dostarczała emocji, które, aż buzowały w odbiorcy. Niestety rzeczywistość przedstawiona w utworze jest mało twórcza, zwyczajna, taka gdzie technologia jeszcze nie dotarła, za to magia jest jak najbardziej prawdziwa. Styl pisania autora jest niezły, jednak zbytnio skupiał się na opisach, które niekiedy były zbyt dokładne, na dodatek pewne dialogi czy sytuacje wydawały się niezwykle sztuczne.

Powieść skupia się na wartościach takich jak przyjaźń, miłość, wierność i oddanie. Mówi o mocy dobra i potędze zła oraz o tym, jak się zmagają, jak trudna jest walka i kto jest zwycięzcą. Bohaterowie powieści, mimo że nieidealni, stoją po stronie dobra i chcą nie tylko uratować bliskich, ale również zemścić się na złej czarownicy, która rzuciła ów tragiczny czar. Towarzysząc im w podróży pełnej niebezpieczeństw, wraz z nimi przeżywamy tę przygodę. Dodatkowo, by lepiej ocenić sytuację, dowiadujemy się również trochę o przeszłości postaci, o tym jak się poznali i co kiedyś przeżyli, oraz co doprowadziło do teraźniejszych wydarzeń. Jesteśmy świadkami gry o wszystko, o ludzkie życia i miłość, dlatego też napięcie ciągle jest lekko wyczuwalne. Książka pokazuje jak pomocne są więzi przyjaźni i miłości, jak wiele mogą zdziałać i jak podtrzymać na duchu. A to dzięki niemu bohaterowie mają duże szanse na zwycięstwo.

Początkowo nie potrafiłam wczuć się w sytuację panującą w książce, aczkolwiek po jakimś czasie, zaczęłam z większym zainteresowaniem czytać o losach bohaterów. Mimo wszystko historia wydała mi się dość nieprzystępna i nie potrafiłam się na niej do końca skupić, przez co pierwsza jej połowa trochę mnie nudziła. Potem miło się czytało, niemniej nadal czegoś mi brakowało. „Turniej” okazał się miłą lekturą, niestety słaby początek zapewnia mnie, że do tej powieści nie wrócę i będzie ona przeczytana jedynie ten jeden raz. Mam po niej dość pozytywne odczucia, lecz czy o niej nie zapomnę, nie wiem. Dlatego też polecam tę pozycję osobom, które szukają ciekawej opowieści o sile przyjaźni, walkach i przygodach, jednak takiej tylko na jeden raz, do której nie wraca się myślami, a która jedynie umila czas i odrywa nas od trosk życia codziennego.



- Ty żyjesz, to cud, że żyjesz.
- Tak, kochanie, żyję – wysapał z trudem Viridorix – ale jak jeszcze chwilę mnie tak będziesz ściskać, to mnie udusisz.”


Moja ocena 8/10


Tytuł: Turniej
Autor: Paweł Peon Patucha
Ilość stron: 308
Wydawca: Warszawska Firma Wydawnicza
Data premiery: 2012-06-28



 Recenzja pochodzi z portalu a-g-w.info


13 komentarzy:

  1. Ależ moja droga - napisałaś wspaniałą recenzję! Lecz ja mimo wszystko dalej cię nie ogarniam, nie rozgryzłam twej psychiki, więc książce podziękuję ;3 Może innym razem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm mimo pozytywnego wydźwięku recenzji, na samą książkę jednak ochoty nie mam, zatem pass

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba raczej sobie ją odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki komentarz Karolki! :D O książce wcześniej nie słyszałam ;o No ale mam na razie dużo do czytania żeby się za nią zabierać, ale jeśli kiedyś ujrzę ją to czemu nie? :)

    I dziś się nie pojawią na gadu :x Mój pokój jest zajęty . No i później sobie idę na ślub robić zdjęcia, ale może jutro będę! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  5. @Cas: Karolka miła jak zawsze co nie ? :D Nasz mały nieogar taki z niej jest xd

    No to mam nadzieję, że jutro będziesz i opowiesz wszystko o tym ślubie też : P

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba raczej to nie moje klimaty, więc odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, czy dałabym radę czytać dalej tę książkę skoro napisałaś, że początek był słaby. Ja chyba bym od razu odpuściła, jednak patrząc na całokształt wypada całkiem interesująco, więc jak ją gdzieś napotkam, to może dam jej szansę, ale niczego nie obiecuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg, a do mnie jakoś nie przemawia ta historia... no sama teraz nie wiem, co myśleć o książce pana Patuchy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja jest bardzo ciekawa, ale książka kompletnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie mój gatunek. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...