wtorek, 11 września 2012

Szaleństwo elfów - Karen Marie Moning


 „Mac i jej (nie)różowe życie”


MacKayla pojechała do Dublina, po tym jak dowiedziała się, że jej siostra nie żyje, co więcej, iż została zamordowana. Mac zdaje sobie sprawę z tego, że zabójca jest blisko, a policja nie ma szans na rozwiązanie sprawy, którą i tak porzuciła. Dowiaduje się, że jest widzącą sidhe i chce znaleźć księgę Sinsar Dubh, ponieważ mówiła o tym Alina jeszcze przed śmiercią. W poszukiwaniach pomaga jej mroczny i tajemnicy Barrons, która ma w tym jakiś swój interes, ponadto dziewczyna jest w sojuszu z elfickim księciem, co sprowadza na nią jeszcze więcej kłopotów. Bariera, dzięki której mroczne elfy, nie mogą się dostać do naszego świata, jest coraz cieńsza, Mac i wszystkim grozi jeszcze większe niebezpieczeństwo. Młoda kobieta musi na czas zrozumieć, co się dzieje i powziąć odpowiednie kroki, bo inaczej nie będzie szczęśliwego końca dla nikogo. Sprawy się komplikują, jest wplątana w więcej tajemnic, a napięcie cały czas rośnie.

Mac jest już zupełnie inną osobą, w porównaniu z tym, jaka była w pierwszej części, zaraz po przyjechaniu do Dublina. Wtedy kochała róż, miała blond włosy, jej największym zmartwieniem mogło być, w co ma się ubrać i kiedy mama zrobi jej coś do jedzenia. Teraz już w czarnych włosach i ciemniejszych ubraniach (choć czasami nadal ubiera się kolorowo, ku udręce Barronsa, ale nie zawsze może pozwolić sobie na ten luksus), potrafi zabijać bez mrugnięcia okiem. Oczywiście tych co na o zasłużyli, mianowicie elfy, za pomocą pewnej unikalnej broni. Jej życie zmieniło się nie do poznania, choć można raczej stwierdzić, iż się dosłownie zawaliło i już nigdy nie będzie mogło być równie beztroskie. Natomiast Jericho jest tak samo skryty, czasem przerażający, ale również pociągający dla głównej bohaterki. Mac coraz bardziej w niego wątpi, jednak raczej się od niego nawet nie chce uwolnić. Ważny również jest V' lane, książę, który budzi w niej żądzę i jest bardzo przydatnym sojusznikiem, mimo to jego postać nie jest też bardzo rozwinięta i wiemy jedynie, że lubi czasami stresować główną bohaterkę, ale zdaje się też, iż chce jej pomóc.

Jak i w poprzednich tomach, tutaj również czytelnik nie może narzekać na nudę. Dość dużo się dzieje, pojawia się zaś kilka nowych wątków, choć zdaje się, że fabuła jest tym razem mniej złożona niż wcześniej. Bardzo mało uwagi jest poświęconej wątkom pobocznym i rzadko zbaczamy z tego głównego, obranego toru. Przez to wszystko mniej mogło zaskoczyć odbiorcę, a brak większego urozmaicenia, choć nie powodował żadnego rodzaju znużenia, z pewnością nie jest plusem. Aczkolwiek i tak wiele scen, sytuacji, jest tak interesujących, że przy czytaniu szybciej bije serce, a czytelnik mocno się ożywia i wczuwa w zaistniałe sytuacje. Ponadto humorystyczne spojrzenie na niektóre wydarzenia, rozluźniały atmosferę i ułatwiały zagłębienie się w lekturze. Na dodatek Barrons, mimo że nie można mu ufać, zawsze wywoływał na twarzy uśmiech, jak tylko pojawiał się na stronicach powieści.

Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, tak więc wszystko widzimy oczami Mac. Autorka opisuje dokładnie reakcje bohaterki, to co się dzieje oraz przemyślenia bohaterki, bez zbędnych przydługich opisów, dzięki czemu najwięcej uwagi poświęca się dialogowi. Czyta się lekko i z zaangażowaniem. Jest to już trzeci tom serii i ci, którzy czytali poprzednie, zaczęli przywiązywać się do bohaterów, co powodowało więcej przeżyć, emocji i pozytywnych doświadczeń. Po oczekiwaniu na wydanie tej części, fani w końcu mogli zacząć czytać, poznać dalsze losy już dobrze znanych i darzonych sympatią bohaterów. Była to dla mnie kolejna wędrówka do świata elfów, gdzie stare podania, legendy i mitologie nie są tylko zwykłymi słowami, a ożywają i współegzystują w ukryciu z ludźmi.

„Szaleństwo elfów” mimo że może się wydawać gorsze od poprzedniczek, dla mnie takie nie było, gdyż znowu mogłam spotkać Mac, Barronsa i innych. Z każdą kolejną częścią, cała seria podoba mi się coraz bardziej i z niecierpliwością będę czekać na wydanie kolejnego tomu, bym tylko mogła go dostać też w swoje ręce. Warto też wspomnieć o okładce, która przyciąga wzrok, wyróżniają ją intensywne, wyraziste kolory i wizerunek płonącej uliczki i ładnie ubranej kobiety. Oprawa graficzna nie zniechęca, opis również, tak więc co stoi na przeszkodzie do sięgnięcia po tę serię? Nic. Dlatego polecam ją z całego serca fanom elfów, książek paranormalnych i fantastycznych oraz młodym osobom, które poszukują ciekawej lektury na odstresowanie i oderwanie od szarej rzeczywistości. Warto poznać MacKaylę (i lepiej jej tak nie nazywać) oraz dowiedzieć się w jakie kłopoty się wpakowała.


Nie możesz zmienić nieprzyjemnej rzeczywistości, jeśli jej nie przyjmiesz do wiadomości, Mac. Panujesz jedynie nad tym, czemu jesteś gotowa stawić czoło. Prawda boli. Ale kłamstwa mogą zabić.”


Moja ocena 9/10


Tytuł: Szaleństwo elfów
Autor: Karen Marie Moning
Ilość stron: 416
Wydawca: MAG
Data premiery: 2012-07-27



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Mag, za co serdecznie dziękuję ^^


______________________________

Książkę można nabyć też w księgarni Gandalf

 

15 komentarzy:

  1. Po Twojej recenzji, mam ochotę w tym momencie lecieć do księgarni po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś...
    Choć teraz mam mnóstwo innych książek i serii do czytania;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam poprzednie części, ale sama nie wiem czy chcę przeczytać tę, mimo iż fabuła przedstawia się całkiem ciekawie. hmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszej części,ale twoja recenzja mnie zachęciła do tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamooo, mam w planach tę serię! Nie ma bata, żebym po nią nie sięgnęła ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dla mnie niestety ;)

    PS PISZ DO MNIE BEJBE! ŻYĆ BEZ CB NIE MOGĘ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. pierwsze słyszę o tej serii, a może i bym po nią sięgnęła, gdybym miała okazję ku temu

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro tak polecasz to rzeczywiście musi być szaleństwo :d Spodobał mi się fakt pierwszoosobowej narracji no i elfy, które ostatni bardzo przypadły mi do gustu :D
    Przy najbliższej możliwości z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część.. Muszę przeczytać, ponieważ po tej recenzji zapowiada się ciekawie, a ja uwielbiam wszystko, co ma w sobie jakąś nutkę tajemnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czytała, uwielbiam książki z tej serii !

    OdpowiedzUsuń
  11. Polubiłam parę głównych bohaterów, więc niecierpliwie czekam na dogodny czas, aby zabrać się za tę część :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi też się ta seria spodobała, czekam na kolejne części. I może inne książki Moning też u nas wydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie przeczytam, bo dwie pierwsze części były niezłe :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Tom I w planach :) Ale te okładki to mnie straszą.

    OdpowiedzUsuń
  15. To moja ulubiona seria z wątkami fantastycznymi. I nie byłam nigdy fanką elfów i wróżek. W tym cyklu zostały zaserwowane w inny - strawny sposób.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...