„Nieoczekiwane
dziedzictwo”
Jack Swift jest
zwyczajnym nastolatkiem, który niekiedy ma dość mieszkania w swoim
małym miasteczku, gdzie każdy wszystko o wszystkich wie. Jednak
jego życie się zmienia, gdy zapomina zażyć specyfik, który
przyjmował codziennie od najmłodszych lat. Bohater nie od razu
orientuje się, że coś jest nie tak, czuje się wręcz dobrze,
jakby wcześniej zawsze był jakiś przygaszony. Niemniej ten dzień
zapoczątkowuje szereg zdarzeń, które sprowadzają na chłopaka
niebezpieczeństwo. Zaczynają go szukać czarodzieje z rodów Białej
i Czerwonej Róży, każdy chce mieć go dla siebie bądź go
unicestwić. Jack ma niemałą wartość, z czego nie zdawał sobie
sprawy, w końcu nie wiedział o istnieniu gildii, turniejów i
wszystkiego co niewyjaśnione. Z pomocą swojej ciotki Lindy, Jack
zdobywa różne przydatne umiejętności, wchodzi w posiadanie
magicznego miecza i walczy z czarodziejami, którzy chcą go porwać
lub odebrać mu życie.
Jack, jak okazuje się,
nie był takim zwyczajnym gimnazjalistą, a wojownikiem, jednym z
ostatnich przedstawicieli tego rodzaju. Różowcy chcą go zaciągnąć
do walki w turniejach, gdyż od wieków rozwiązują sprawy związane
z podziałem władzy za ich pomocą. Nawet jest zasada, że
czarodzieje nie mogą walczyć ze sobą bezpośrednio. Jack jest
żywym młodzieńcem gra w piłkę nożną i ma dwójkę najlepszych
przyjaciół. Przez przypadek i ich wciąga w tę przygodę i nawet
razem rozkopują grób jego prababki, gdzie schowany był miecz.
Chłopcy są mu oddani, nie mają zamiaru zostawić go samego w razie
niebezpieczeństwa, mimo iż są całkiem pozamagicznymi osobami.
Will zawsze chronił Jacka, gdyż jest bardziej umięśniony, co rano
wpadał po niego, by szli razem do szkoły, znali się od wczesnego
dzieciństwa. Fitch zaś był dość oryginalnym maniakiem
komputerowym, choć pozostawał nie mniej oddany sprawie.
„Wszystko zostało
spisane dawno temu. Ich losy były połączone.”
Wydarzenia mają miejsce
współcześnie, bohaterowie posiadają np. telefony komórkowe, a
społeczeństwo jest nieświadome istnienia czarów. Jednak moc
przechodzi na potomków, a oni znają prawdę. W powieści
przedstawieni są guślarze, zaklinacze, wróżbici, czarodzieje i
wojownicy, jednak tylko trzem z nich przyglądamy się bliżej:
czarodziejom, którzy zazwyczaj są wrogami, wojownikom, a raczej
jednemu wojownikowi Jackowi i zaklinaczce, ciotce głównego
bohatera. Władza jest w rękach czarodziei, którzy teoretycznie
postępuję zgodnie z zasadami, które i tak są im przychylne.
Historia nie skupia się najbardziej na walkach, czy przygotowaniu
Jacka do starć, a są one opisane raczej skąpo, lecz na jego
bardziej normalnym życiu i relacjach z innymi. Bohaterowie są
naturalni i łatwo ich polubić, a to iż na tym polu skupia się
nasza uwaga, sprawia iż przeżywa się książkę cały czas i nie
sposób zobojętnieć na losy postaci.
Pomysł na fabułę, mimo
iż nie do końca oryginalny, to i tak jest interesujący. Akcja nie
wlecze się, a autorka nie zatraca się w opisach, z czym często
spotykałam się w podobnych pozycjach. Zwroty akcji są, zaskakujące
wydarzenia, skutki i sytuacje również. Autorka czasami naprowadza
nas na trop pewnych spraw, jednak nie wyjaśnia ich do jakiegoś
momentu, co powoduje jeszcze większe zainteresowanie wszystkim tym,
co się dzieje w powieści. Pozycja ta nie jest brutalna,
okrucieństwo widoczne jest najbardziej w zachowaniu czarodziei,
jednak nie skupiamy się na tym aż tak bardzo, nie to jest
najważniejsze. Historia przedstawia swoistą intrygę uknutą już
setki lat temu, która sprowadza się do naszego głównego bohatera.
Styl pisania natomiast jest łatwy w odbiorze, przez co utwór ten
czyta się dość szybko. W fabułę został również zgrabnie
wpleciony wątek miłosny, który mimo iż nie był mocno
rozbudowany, to i tak zyskiwał zainteresowanie i oddanie czytelnika.
Było to moje pierwsze
spotkanie z twórczością tej autorki i z pewnością nie jestem
zawiedziona, raczej mile zaskoczona. Historia jest przede wszystkim o
więziach międzyludzkich, o miłości, zaufaniu, przyjaźni i
oddaniu. Również opowiada o trudności podejmowanych wyborów, w
końcu Jack wcale nie ma łatwo, a na samym końcu stoi przed nie
lada wyzwaniem. Nie spodziewałam się, że tak zaangażuję się w
losy tego chłopca, który musiał nagle zmierzyć się z
niespodziewanymi i nie takimi prostymi problemami, że aż będę na
głos komentować ich postępowanie, co nie zdarza się naturalnie
przy każdej książce. Przeżywałam każdy upadek i wzniesienie się
głównego bohatera i oczekuje kolejnej części, po którą z
pewnością sięgnę. Polecam tę pozycję osobom, które szukają
naprawdę dobrej książki o magicznych przeżyciach młodego
chłopaka, który nie może zatracić siebie w walce o życie swoje i
swoich bliskich.
„- Pamiętasz co
mówiłem, kiedy wyjeżdżałeś z Trinity?
- Żebym nie zapominał,
kim jestem.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Dziedzic wojowników
Seria:
Kroniki dziedziców
Autor:
Cinda Williams Chima
Ilość
stron: 450
Wydawca:
Galeria Książki
Data
premiery: 2012-11-07
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Galeria Książki, za co serdecznie dziękuję ^^
_______________________________
Nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej książki tej autorki, ale dużo osób twórczość tejże pani chwali, mało kto narzeka, więc kiedyś z pewnością sięgnę tak po "Dziedzica wojowników", jak i po poprzednią serię. Zapowiada się ciekawa zabawa, to mi wygląda na coś, co i mnie się spodoba. (:
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tę książkę :p
OdpowiedzUsuńCzemu nie, "Król Demon" tej autorki bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi wielkiej ochoty na tą książkę. Chyba będzie w kolejce przed trylogią o siedmiu królestwach. ^^
OdpowiedzUsuńLawenda
Myślę, że na razie odpuszczę sobie tę książkę, może w przyszłości zmieni mi się podejście.
OdpowiedzUsuńO matko, jaką ja mam ochotę na te książkę *_* Ale i tak najbardziej nie mogę się doczekać ostatniego tomu Siedmiu Królestw - stęskniłam się za Raisą i Alisterem :)
OdpowiedzUsuńJeśli trafię na nią gdzieś na wyprzedażach, to może się skusze ;)Nie jest może zbyt oryginalne, ale wygląda na przyjemną lekturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Ojej już ''zwykły nastolatek'' mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawa lektura i kolejna świetna seria. Po Twojej recenzji jeszcze bardziej się cieszę, że książka czeka już na mojej półce :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także do udziału w konkursie :P
http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2012/11/mikoajkowe-cuda-konkurs-nr-2-z-grupa.html
Mam wrażenie, że kiedyś ten tytuł obił mi się o uszy. Czy książka nie jest przypadkiem zekranizowana? :))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałam zaprosić Cię do zabawy: http://bez-okladki.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
Hmm. Jakoś nie zapowiada się na to, bym szukała jej jak głupia. Tak wydaje się całkiem interesująca, ale to nie do końca mój typ
OdpowiedzUsuńonline casino malta morning, spent some time in examining the marble medallion of the child, continued, as a gasping noise from Literary Archive Foundation at the
OdpowiedzUsuńLook into my blog ; online casino
In the final stages, the dimpling is obvious both when lying down and
OdpowiedzUsuństanding up. Later, the skin will come into view smooth as lying
down, but the dimpling will appear when standing. The device utilizes a cutting-edge laser fiber that delivers laser energy to melt
the fat deposits, while also thermally subscising the tissue bands.
Here is my web blog: How to get rid of cellulite naturally