Rick Riordan zdobył moje
serce kolejnymi powieściami o młodym półbogu Percym Jacksonie.
Najpierw pojawiły się książki zawierające imię bohatera w
tytule serii, następnie na rynku wydawniczym ukazywały się
dodatki, potem zaś kolejna seria osadzona w świecie, w którym
bogowie istnieją. Teraz przyszła kolej na komiks. Szczerze mówiąc,
nie przedstawia on nic nowego, jest jedynie ponownym spojrzeniem na
pierwszy tom pt. Złodziej pioruna. W nowej publikacji autor połączył
siły ze znanymi osobami ze świata komiksu i powtórnie przedstawił
czytelnikowi tę historię. Tym razem jednak odbiorca widzi
bohaterów, odwiedzane przez nich miejsca i to, jak walczą, może
też sprawdzić, czy choć trochę pokrywa się to z jego
wyobrażeniami. Komiks od początku zapowiadał się jako dość
ciekawy dodatek do książki i takowym pozostał, szczególnie się
nie wybijając.
Mimo że historia jest
taka jak w powieści Riordana o tym samym tytule, przybliżę trochę
jej zarys. Percy Jackson, dwunastolatek ze stwierdzoną dysleksją i
ADHD, przyciąga kłopoty. Wywalają go z każdej szkoły, do jakiej
pójdzie. W Yancy Academy wytrzymuje nawet dość długo, lubi
zajęcia łaciny z panem Brunnerem i znajduje najlepszego kumpla
Grovera. Jednak w dniu, w którym przecina mieczem swoją
nauczycielkę matematyki, skazuje się na klęskę. Może i była ona
erynią, ale nikt inny przecież o tym nie wiedział, na dodatek
wszyscy zgodnie uważają, że ktoś taki jak pani Dodds nigdy ich
nie uczył...
Cała recenzja na: