„Półbogowie,
tajemnicze posągi i piraci”
Annabeth w końcu może
znów spotkać swojego chłopaka Percy'ego, bardzo się cieszy,
jednak napawa ją to też lękiem. Wraz z przyjaciółmi - Leo, Piper
i Jasonem - przybywają na pokładzie „Argo II” do Obozu
Jupitera. Greccy i rzymscy półbogowie od zawsze żyli ze sobą w
konflikcie (przez co ich obozy zostały rozdzielone i jedni nie
wiedzieli o istnieniu drugich), przez co nie było wiadomo jak
gospodarze zareagują na tę wizytę, mimo że wśród przybyłych
jest ich stary przyjaciel i pretor Jason. Oczywiście nic nie może
się dobrze udać, w wyniku czego nowo przybyli wraz z Percym, Hazel
i Frankiem uciekają przed hordą rozwścieczonych herosów. Siódemka
z przepowiedni wyrusza w drogę wraz ze swym opiekunem, trenerem
Hedgem, w niebezpieczną podróż, której celem jest zamknięcie
Wrót Śmierci, by potwory nie przedostały się do naszego świata.
Tak oto jesteśmy świadkami niesamowitej wyprawy z Ameryki do Rzymu,
gdzie czekają na naszych bohaterów niesamowite odkrycia.
„Mieli wlecieć na
magicznej greckiej triremie do potencjalnie wrogiego rzymskiego
obozu, więc widok ubranego w dres satyra w średnim wieku,
wymachującego kijem bejsbolowym i wrzeszczącym „Gińcie!”,
mógłby wzbudzić w Rzymianach uzasadnione wątpliwości co do ich
pokojowych zamiarów.”
Na barkach Annabeth
spoczywa wielki ciężar. Nie dość, że jest jedną z siedmiorga
herosów z przepowiedni, to otrzymała od matki zadanie. Ma podążać
za znakiem Ateny i ją pomścić, a jest to samotna misja. Od
tysiącleci dzieci Ateny próbują to osiągnąć, jednak jeszcze
żadnemu się nie udało, wszyscy ginęli. Na dodatek dziewczyna
zaczyna za dużo myśleć i komplikować, obawia się, że Percy się
zmienił, że w razie wojny opowie się po stronie Rzymian i ją
zostawi. Nie wie czy chłopak nadal jej potrzebuje i jak to z nim
jest, czy jest tyk kim go zapamiętała. Jako córka bogini mądrości
jest urodzonym przywódcą i strategiem, niemniej teraz spoczywa na
niej zbyt wiele i mimo iż daje sobie radę, to z wielkim trudem. Gdy
już odzyskuje Percy'ego nadal ma dużo na głowie, a naprawdę
najgorsza jest wyprawa, którą musi powziąć na polecenie matki,
gdyż owiana jest pewną tajemnicą, niełatwą do rozwiązania,
nawet dla Annabeth.
„Tej nocy Annabeth
nie dręczyły koszmarne sny, co ją zaniepokoiło, gdy się
obudziła. Cisza przed burzą?”
Mimo że w tej części
najbardziej skupiamy się najbardziej na córce Ateny, to oczywiście
nie zawsze jest w centrum uwagi. Już sama okładka wskazuje na ważną
rolę Jasona i Percy'ego. Obaj chłopcy zawsze byli przywódcami,
starali się chronić innych i podejmowali ważne decyzje. Jak to
pogodzić? Sam początek jest niezły, rozumieją się dobrze, czują
respekt i szacunek, są do siebie nawet podobni. Jednak potem
wszystko zaczyna się trochę komplikować w ich relacjach. Mogą być
albo świetnymi przyjaciółmi, albo zażartymi rywalami czy nawet
wrogami. Na dodatek atmosfera się zagęszcza, bo Frank zaczyna się
czuć zazdrosny o Hazel (swoją dziewczynę), która zaczyna spędzać
czas z Leo. Tak naprawdę nie wiadomo co dzieje się między tą
trójką i dopiero w miarę upływu czasu, wszystko zaczyna się
rozjaśniać. Sam Leo również przyciąga uwagę, czuje się jak
piąte, a raczej siódme koło u wozu. Jest trochę samotny,
wyobcowany, niekiedy onieśmielony, w końcu wszyscy ci półbogowie,
z którymi przebywa, są niezwykle potężni. Oczywiście nie
zapominajmy o satyrze Hedge'u! On jest, czuje się dobrze i nawet do
krzaków krzyczy „Giń!”.
„Reszta załogi
schroniła się pod pokładem - wszyscy prócz trenera Hedge'a, który
przywarł do relingu na dziobie, rycząc: „NO DALEJ! Jezioro,
pokaż, co potrafisz!”.”
Załoga potężnego
latającego statku liczy siedmiu silnych półbogów. Percego - syna
Posejdona, który włada nad wodą i porozumiewa się z końmi;
Jasona, syna Jupitera, mającego władzę nad piorunami i wiatrami
(potrafi latać!); Piper, córkę Afrodyty, której głos ma podobne
właściwości co syreni; Hazel, dziecko Plutona, co już samo w
sobie jest niezwykłe; Leo, potomka Hefajstosa, a on nie dość, że
potrafi wszystko skonstruować i rozpracować wszelkie mechanizmy, to
rzuca kulami ognia; jest jeszcze Frank, syn Marsa i potomek Posejdona
- potrafi zmienić się w dowolne zwierzęta; na koniec Annabeth,
najbystrzejsza z nich, mądra córka Ateny. Z taką załogą powinni
być w stanie poradzić sobie praktycznie ze wszystkim, jednak autor
nie zawodzi i stawia przed nimi coraz trudniejsze i ciekawe wyzwania.
Życie nie może być łatwe, szczególnie dla herosów, którzy
spotkają na swej drodze nawet piratów i wielką sławę wśród
nieśmiertelnych. Nigdy nie wiadomo jaka wiedza może się przydać,
dosłownie wszystko. Nawet to, że ktoś kiedyś groził zamienieniem
w Delfina – tak to było bardzo istotne! Oczywiście spotykamy się
także z jeszcze większymi zawiłościami pokrewieństwa pomiędzy
poszczególnymi osobami, które mają w sobie krew boską.
„Kiedy trener Hedge
jadł kolację na pokładzie dziobowym, znikąd pojawił się dziki
pegaz, podeptał mu enchiladę i odleciał, pozostawiając ślady
sera na całym pokładzie.
- I za co to było? -
zapytał trener.”
Z pewnością nie można
zarzucić autorowi tego, że się powtarza, czy też nie wymyśla nic
nowego. Mimo iż o półbogach napisał tak wiele, to wygląda na to,
że pomysły mu się nie kończą, na dodatek często splata ze sobą
jakieś wątki stare z tymi świeżymi, spotykamy bohaterów, którzy
pojawili się epizodycznie i nie poznaliśmy wtedy nawet ich imienia,
przez co cała opowieść jest coraz pełniejsza. Co się nie
zmienia, to tylko to, że herosi są w pewnym stopniu nadal pionkami
bogów, zaś ci ich obserwują, narzucają i pilnują. Jednak i w
tym względzie trochę się zmienia, bo są teraz w jeszcze większej
opresji niż zwykle. Zauważyć jest łatwo, że fabuła jest coraz
bardziej złożona, jeszcze w serii o Percym Jacksonie skupialiśmy
się na mniejszej liczbie wątków, zaś teraz jest ich tak wiele, że
albo można się pogubić, albo niektóre uznać za mniej ważne i
skupiać na nich mniejsza uwagę. Niemniej według mnie to jest plus,
gdyż coraz lepiej poznajemy całą historię na różnych – równie
interesujących - warstwach.
„- Tak się cieszę, ze tu jesteście - powiedziała Afrodyta. -
Nadchodzi wojna. Rozlew krwi jest nieunikniony. Można zrobić tylko
jedno.
- Och... ale co? -
zapytała Annabeth.
- Co? Oczywiście napić
się herbaty i pogawędzić. Chodźcie!”
Akcja jest jak zawsze
pełna dynamiki. Na każdym kroku bohaterowie mogą spotkać potwora,
szczególnie tam, gdzie nie będą się go spodziewać. Herosi na
brak nudy nie narzekają, tak samo jak czytelnicy, którzy nie mogą
oderwać się od lektury. Gdy akurat jest dość spokojnie nikt nie
traci zainteresowania, gdyż na horyzoncie pojawia się jakaś
zabawna sytuacja, wymiana zdań czy zachowanie. Nowi bohaterowie,
przygody i miejsca są czymś co na powrót zdobywa serce odbiorcy.
Książka napisana jest w narracji trzecioosobowej i tym razem prym
wiodą trzy postacie - Percy, Annabeth i Leo. To pozwala zobaczyć
nam różne wydarzenia, rozgrywające się w tym samym czasie oraz
poznać opinię nie tylko jednej postaci na dany temat. Rick Riordan
jak zawsze wszystko sprawnie opisuje, łatwo operując słowem, nie
plącząc się w akcji i rozwijając fabułę. Ta część w niczym
nie ustępuje poprzednim, nawet sądzę, iż dzieje się w niej
więcej, a bohaterowie ciągle są gotowi na atak.
„- To nie jest
śmiertelna istota - odrzekł Hedge, węsząc. - Prawdopodobnie jakiś
rodzaj pożerającego kozły, niszczącego półbogów demona z
Tartaru.
- Bez wątpienia – zgodził się Percy.
- Fantastycznie. -
Hedge wyszczerzył zęby. - Idziemy.
Czekałam z utęsknieniem
na kolejny tom przygód młodych herosów, odliczanie do premiery
nawet zaczęłam już dawno. Na szczęście się nie zawiodłam!
Bohaterowie, mimo że znani już od dawna, nadal potrafią zaskoczyć,
na dodatek ma się już do nich pewien sentyment. Książka mnie
wciągnęła niesamowicie, lektury nie przerywałam, zagłębiona w
świat wykreowany przez Riordana. Ta powieść ma swój urok, na
który pracuje humorem, przygodami i silnymi więziami, jakie łączą
bohaterów. W trakcie lektury byłam bardzo zaangażowana w lody
postaci, prawdziwie przeżywałam tę historię. Swoją przygodę z
Percym rozpoczęłam od serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”
i jeżeli ktoś jeszcze o niej nie słyszał lub miał wątpliwości
co do przeczytania, serdecznie do tego zachęcam. Zaś tych, którzy
znają młodego syna Posejdona raczej nie muszę namawiać, lecz i
tak polecam tę pozycję, jak i wszystkie inne tego autora, oraz z
niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, zwłaszcza po
zakończeniu jakie nam zgotował autor.
„Percy jest
najpotężniejszym półbogiem, jakiego w życiu spotkałem. Bez
obrazy, ale taka jest prawda. Jeśli ktokolwiek zdoła tam przeżyć,
to właśnie on, zwłaszcza z Annabeth u boku.”
Moja ocena 10/10
Tytuł:
Znak Ateny
Seria:
Olimpijscy herosi
Autor:
Rick Riordan
Ilość
stron: 544
Wydawca:
Galeria Książki
Data
premiery: 2012-11-07
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Galeria Książki, za co serdecznie dziękuję ^^