czwartek, 19 maja 2011

Nieśmiertelni. Miłosne Opowieści Wampiryczne - P. C. Cast



Phyllis Christine Cast (ur. w 1960) – amerykańska pisarka fantasy i romansów, znana z napisanej wraz z córką, Kristin Cast, serii "Dom Nocy", jak również jej własnych cyklów.
Nieśmiertelni jest to nowy zbiór ośmiu opowiadań o wampirach, które zostały wybrane przez P.C. Cast.
„Zapraszam was, byście wspólnie ze mną odczytali zaklętą magię tych stron. Olśni nas czar bliskości wampirów, a przez to osiągniemy nieśmiertelność… choćby na krótką chwilę.”*

„Nawiedzona miłość”

Cynthia Leitich Smith to ceniona autorka gotyckich powieści fantastycznych przeznaczonych dla młodzieży. Napisała także kilka opowiadań dla dzieci. Mieszka w Austin w Teksasie wraz z mężem, pisarzem Gregiem Leitichem Smithem.
Cody Stryker, od niedawna właściciel kina „Stara Miłość”, zatrudnia do pracy przy sprzedawaniu biletów młodą dziewczynę o imieniu Ginny. Budynek ten nie jest jednak zwyczajny, mieszka w nim duch zmarłej dziewczyny, który jasno sygnalizuje swoją obecność. Od pojawienia się nowej pracownicy Sonia (tak nazywał się ów duch) zaczyna wariować. Cody jest wystraszony i myśli, że to wszystko przez to kim jest. Próbuje obronić Ginny przed gniewem zmarłej. Jednak czy wszystko dobrze zrozumiał?
Miejscem akcji w większości jest stare nawiedzone kino. Jest to miejsce tajemnicze, ze swoją historią. Dzieją się tam różne dziwne rzeczy jednak mowa o duchach tylko sprowadza więcej osób. Nie odczuwa się w tym miejscu wielkiego napięcia, nawet po poznaniu prawdy.
Bohaterami głównymi są Ginny, Cody (który prowadzi narrację) i Sonia. Są to postacie różniące się od siebie pod wieloma względami. Cody’ego łatwo polubić, Ginny też, jednak Sonię nie koniecznie obdarzana jest sympatią.
Autorka pisze prostym językiem, potrafi wciągnąć czytelnika w opowieść. Język nie przysparza problemów przy czytaniu, a autorka potrafi zaskoczyć.
Opowiadanie to jest bardzo ciekawe, wciągające oraz zaskakujące. Przyjemnie czytało się o chwilach przeżytych przez Cody’ego.

„Bursztynowy dym”

Kristin Cast, współautorka bestsellerowego cyklu „Dom Nocy”, tym razem tworzy bez swojej matki, P. C. Cast. Jest studentką w Tulsie, specjalizuje się w komunikacji społecznej. Panna Cast marzy o wielkiej sławie.
Jenna wybiera się na hotelowe party Taylora. Jednak w ostatniej chwili wychodzi z domu, już zapewne będzie spóźniona. Na dodatek, po przebyciu niecałej drogi jej auto gaśnie i nie chce zapalić. Idzie więc na przystanek, a tam spotyka dziwnego chłopca i… znów budzi się we własnym łóżku mając okropne uczucie deja vu. Jednak powoli zaczyna sobie przypominać…
Miejsce jest zróżnicowane, gdyż dziewczyna nie siedzi cały czas w domu, czy w innym miejscu. Wszystkie wydarzenia jednak są dopasowane do danych miejsc, które budują odpowiedni klimat.
Jenna jest zwykłą nastolatką, chce jechać na imprezę i zatańczyć z obiektem jej westchnień. Jednak wszystko się zmienia po poznaniu tajemniczego chłopaka, który będzie musiał ją wprowadzić w jej nowe życie.
Autorka pisze zrozumiałym i wciągającym językiem, jednak na samym początku, nie potrafiłam się zainteresować. Jednak to minęło po kilku stronach. Kristin jest bardzo dobrą pisarką dla młodzieży, co ukazuje nam w swoim opowiadaniu.
„Bursztynowy dym” jest ciekawym opowiadaniem. Zaskoczył mnie tor, na który weszła ta opowieść. Przyjemnie się je czytało, umiliło ono czas.

„Martwy tropiciel. Opowieść o wampirach z Morganville”

Rachel Caine jest autorką ponad dwudziestu pięciu powieści, z których najbardziej znane to bestsellerowe cykle „Wampiry z Morganville” oraz „Czas wygnania”. Pisze ciągle, często jej za to płacą, co zawsze ją zaskakuje i wprawia w zachwyt.
Morganville. Jeśli nigdy tam nie byłeś, możesz się cieszyć. Shane mieszka tam wraz z przyjaciółmi wśród wampirów. Wampiry są tam kimś normalnym, to one dominują w tym miaście. Dzieją się tam różne dziwne rzeczy, ale wstawanie z martwych… to już za dużo nawet jak na Morganville. Jednak Shane Collins zostaje porwany. W dodatku porwany przez kogoś, kto już nie żyje.
Akcja rozgrywa się niedaleko miasta Morganville w małym domku. Stoi on na pustkowiu, nie ma dokąd stamtąd uciec, najbliżej jest do miasta wampirów.
Shane Collins od zawsze nienawidzi istot, pijących krew po śmierci, a raczej zabójstwie, jego siostry i matki. Jest on głównym bohaterem tego opowiadania, jak i narratorem, co było dla mnie trochę dziwną odmianą po czytaniu Wampirów z Morganville z perspektywy Claire.
Styl pisania autorki zawsze bardzo lubiłam. Jest on prosty i przyjemny do czytania. Autoka potrafi zaskoczyć, jak i wciągnąć w bieżące wydarzenia.
Miło było znów poczytać o Shanie, którego zdążyłam już poznać w cyklu „Wampiry z Morganwille”. Jest to miłe opowiadanie, które czyta się szybko i przyjemnie.

„Dobre maniery”

Tanith Lee napisała ponad sto książek i ponad dwieście sześćdziesiąt opowiadań, cztery sztuki radiowe oraz scenariusze odcinków do kultowego serialu „Blake’s”. Mieszka w Anglii z mężem oraz dwoma wiecznie głodnymi czarno-białymi kotami.
Lelystra nie jest zwykłą dziewczyną. Została wysłana na Bal Październikowy, gdzie wśród obecnych rozpoznała wampira. Od razu wiedziała kim on jest i postanowiła go śledzić. Nie chciała pozwolić by się kimś pożywić. Jednak wszystko źle rozegrała…
W Zamku Rekonstrukcja gospodarze utrzymywali fałszywą atmosferę antyku. Było to miejsce gdzie wampir potrafił się świetnie zamaskować, nie pozostając rozpoznanym.
Lel jest osobą, która mnie odrobinę zaskoczyła swym pochodzeniem. Jest nastolatką, która posiada dość dużą wiedzę na temat Wampiryzmu. Anghel jest wampirem, który udaje człowieka, podszywającego się odrobinę pod wampira swymi zachowaniami. Ukazując siebie takim jakim był pozostawał uważany za kogoś udającego, dzięki czemu mógł spokojnie żyć.
Autorka pisze, wywołując zainteresowanie czytelnika. Pisze prosto i zwyczajnie, a jej opowiadanie czytało się lekko.
Opowiadanie tej autorki chyba najbardziej mi się spodobało. Miało ciekawych bohaterów, jak i ogólnie wykreowany świat. Widać, że autorka miała świetny pomysł, który należycie spisała. Opowiadanie to bardzo mi się podobało.

„Światło księżyca”

Richelle Mead to autorka bestsellerowego cyklu „Akademia wampirów”. Niegdyś nauczycielka w gimnazjum, Richelle mieszka teraz i pisze w Seattle.
Lucy ucieka przed wampirami, choć sama także nim jest. Ucieka, bo wiąże się z nią przepowiednia, której za żadną cenę nie chcą wprowadzić w życie jej pobratymcy, zaś ludzie chcą aż za bardzo. Jej ostatnią deską ratunku jest człowiek, który nienawidzi jej rasy, co jest zrozumiałe. Lucy ma też przed sobą wybór: co począć z tą nieszczęsną przepowiednią?
Lucy musi uciekać, przez co spotykamy ją na początku na ulicach miasta, które należycie oddają klimat sytuacji. Większość opowiadania dzieje się w drodze, dzięki czemu akcja nie jest bierna i nie stoi w miejscu.
Lucy jest wampirem, jednak rozumie ludzi i nie chce ich niewoli. Jest w tym zdaniu odosobniona jako wampir, jednak i tak widać, że chce równości obu ras. Właśnie to skazało ją na pościg i na o wiele gorsze.
Richelle ma świetnie rozwinięty warsztat pisarski. Po przeczytaniu „Akademii Wampirów” pokochałam tę autorkę i uważam, że świetnie pisze wciągając czytelnika w ukazywany przez nią świat.
Opowiadanie to jest bardzo ciekawe, jednak nie spodziewałam się czegoś takiego po tej autorce. Tak szczerze to nie wiem dlaczego. Jednak dzięki temu opowiadanie to było dla mnie zaskoczeniem.

„Przemieniona”

Nancy Holder to bestsellerowa autorka. Napisała ponad osiemdziesiąt powieści i dwieście opowiadań, esejów i artykułów. Autorka jest ceniona i nagradzana.
W dniu szesnastych urodzin Jill wampiry napadły na Nowy Jork. Lecz to był dopiero początek. Ulice pustoszały, domy się paliły, nie dało się z nikim skontaktować. Ludzie umierali i nie wiedziało się kiedy nadejdzie twoja kolej. Jednak Jill potrafiła tylko myśleć o swoim najlepszym przyjacielu, którego kochała, lecz wiedziała, że on nie odwzajemni jej uczucia, bo już miał chłopaka.
Spustoszałe i zniszczone miejsce, po którym poruszała się Jill, było kiedyś tętniącym życiem miastem. Teraz patrzenie na nie i myślenie o nim przyprawiało tylko o przygnębiające myśli.
Jill polubiłam, widać było, że była oddana, jednak zdawało się nie miała własnej woli, robiła wszystko pod Eliego. Eli był strasznie denerwującą postacią. Nie widział tego, czego nie chciał widzieć i idealizował tego swojego chłopaka gbura. Był denerwujący i zdawał się być mocno egoistyczny.
Pierwszy raz miałam do czynienia z opowiadaniem autorstwa Nancy Holder. Pisze ona pod młodzież używając prostego i lekkiego języka.
Opowiadanie czytało się przyjemnie, umiliło ono czas.

„Żarłoczne”

Rachel Vincent ukończyła anglistykę. Dysponuje niewyczerpaną wyobraźnią i przekonuje się , że jest ona praktyczna. Rachel jest starsza niż wygląda i młodsza niż się czuje, pozostaje jednak przekonana, że cały dzień spędzony na pisaniu, dodaje jej jeden dzień życia.
Malorry, po namowie Andi zgadza się jechać na imprezę. Musi pamiętać by ciągle być czujną, żeby nie pozwolić zrobić Andi nic czego będzie potem żałowała. Tym razem jest jednak inaczej. Spotyka chłopaka, który będzie jej „geniuszem”. Traci czujność i w ostatniej chwili powstrzymuje Andi przed przekroczeniem granicy. Ale kto powstrzyma ją…
Najważniejsze momenty są podczas imprezy, na której poznaje Evana, wśród hałasu i piosenek. Potem ważne jest także to co się dzieje następnego dnia u niej w domu, wtedy wychodzi na jaw kim naprawdę jest.
W tym opowiadaniu nie ma żadnego wampira co mnie zaskoczyło, jest za to syrena. Mallory, która jest tajemniczą postacią, gdyż wiemy, że nie jest zwykłą nastolatką, jednak dopiero na końcu dowiadujemy się kim jest.
Styl pisania tej autorki był podobny do jej poprzedniczek. Także kieruje swe opowiadanie do młodzieży, a czyta się je szybko i przyjemnie.
Opowiadanie to spodobało mi się, było trochę tajemnicze, co zachęciło mnie do czytania bez przerywania. Wciągnęłam się. Czytając je spędziłam miło czas.

„Wolna. Opowieść z Wiecznej Nocy”

Claudia Grey to pseudonim nowojorskiej pisarki Amy Vincent, autorki „Wiecznej Nocy”, której bohaterką jest stusześćdziesięcioletnia wampirka Patrice.
Patrice nigdy nie dostaje tego czego chce. To czego chce się nie liczy. Ona ma znaleźć sobie bogatego męża, który będzie ją utrzymywał. Tyle, że ona tak naprawdę kocha zwykłego robotnika, który wykupił się i uniezależnił od swojego pana. Jednak nie jest bogaty i nigdy nie będą mogli być razem. Patrice poznaje na balu Juliana, który dziwnie się zachowuje. Jej matka jest zachwycona, że wreszcie kogoś takiego poznała i przyciągnęła jego uwagę. Jednak ona nie zna mrocznego sekretu chłopaka…
Patrice jest główną bohaterką tego opowiadania. Jest dziewczyną, która chce mieć swoje zdanie i nie wypełniać tylko rozkazów i zachcianek innych. Julien zaś, co od początku jest faktem oczywistym, nie jest zwyczajny. Jest za to denerwujący i irytujący.
Autorka pisała lekko, jednak momentami opowiadanie mnie nudziło. Nie potrafiłam do końca wciągnąć się w życie Patrice przez co opowiadanie trochę się dłużyło.
Opowiadanie te najmniej spodobało mi się z zamieszczonych w tej książce, dało się je przeczytać, jednak nie było zbytnio absorbujące.

Ksiązka ta ogółem przypadła mi do gustu. Była zbiorem ciekawych opowiadać, które w większości bardzo mi się podobały. Znane autorki napisały wampirze opowieści, które czytało się lekko i przyjemnie. Książa ta jest miłym oderwaniem od rzeczywistości, jest jednak takim umilaczem czasu nad którym nie trzeba się zastanawiać. Książkę tę polecam, szczególnie fanom autorek tych opowiadań.

Moja ocena 7/10



*ze wstępu P. C. Cast.


Książkę otrzymałam od Grupy Wydawniczej Publicat, za co serdecznie dziękuję :)

4 komentarze:

  1. Wampiry i opowiadania - to brzmi nieźle. Ale najpierw zapoznam się z resztą twórczości autorki, żeby nie zaczynać tak od końca niemal ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w domku z jakiejś empikowej promocji i cały czas czeka aż się za nią zabiorę. Muszę najpierw dokończyć jednak i 4 Księgę Morganville jak i Mowę Gwiazd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam kiedyś kupić, ale ponieważ ponad połowy autorek nie lubię... I chyba nie mam co żałować, wszak 7/10 to ocena, która mnie nie przekonuje do wydania 30 zł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To znaczy, jak dla mnie książkę warto przeczytać, ja na przykład to znowóż nie znałam połowy autorek, a jendaj której akurat nie lubiłam, to jej opowiadanie jakoś mnie zaskoczyło, na jego korzyść. A dałam 7/10 , m. in. dlatego też, że są to opawiadania, którymi nigdy nie potrafiłam w pełni się nasycić ;D . Jednak ogólnie to sądzę, że opowiadania są bardzo ciekawe, no może po za ostatnim, które to do mnie nie trafiło ;) Lecz poza tym to warto przezcytać

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...