sobota, 11 czerwca 2011

Córki Księżyca: Bogini Nocy oraz W Zimnym Ogniu - Lynne Ewing


            „Tu es dea, filia lunae”*


            "Bogini Nocy" i "W Zimnym Ogniu" są pierwszymi częściami nowego cyklu, który będzie liczył trzynaście tomów: "Córki Księżyca", autorstwa Lynne Ewing.
            Nastolatki: Vanessa, Catty, Serena i Jimena są inne. Skrywają wielki sekret, nie są tylko zwykłymi mieszkankami Kalifornii, są one ponadto boginiami, Córkami Bogini Selene.  Każda z nich posiada niesamowitą moc: Vanessa potrafi stawać się niewidzialna, Catty podróżuje w czasie, Serena czyta w myślach, a Jimena przewiduje przyszłość. Tylko wspólnymi siłami mogą stawić czoło strasznemu demonowi - Artroxowi. Nastoletnie boginie, choć niezwykłe prowadzą dość normalne życie i przeżywają rozterki miłosne. Ponadto nie do końca opanowały jeszcze swoje moce.
            Główne bohaterki wydają się być niczym niewyróżniającymi się osobami, jednak tak nie jest. Każda z nich jest obdarzona inną mocą, która całkowicie zmienia ich życie. Ich jedynymi problemami nie są: szkoła czy chłopcy, choć i te się pojawiły, lecz także walka z demonem, który wysysa nadzieję. Te niesamowite dziewczyny starają się pogodzić normalne życie z niezwykłym. Postacie przedstawiały nie tylko dwa różne żywoty, ale także dwa różne oblicza, jakby w jednej osobie żyły dwie istoty, pojawiając się zamiennie zależnie od sytuacji.
            Fabuła w powieści jest wciągająca i momentami zaskakująca, jednak czasami w oczy rzucała się naiwność bohaterki, gdy wydarzenia były całkiem przewidywalne. Akcja już od początku rozwija się dość szybko i nie ma żadnych przerw. Czytając, płynnie przechodzimy do kolejnych zdarzeń.
            W książce następowała co chwilę jakaś ucieczka. Na początku nikt się z nikim nie zmierzył, tylko poszczególne osoby uciekały, lecz nie tylko w sensie dosłownym. Bohaterowie uciekali także czasami od swych problemów, którym nie mieli siły i ochoty stawić czoła.
            Przy czytaniu tej pozycji zwróciłam także uwagę na podobieństwo "rytuału", przygotowania się dziewczyn: Vanessy i Sereny. Były one niemal identycznie przedstawione, a czytelnik mógł odczuć małe déjà vu. Jednak działo się to w dwóch osobnych częściach, jedno w "Bogini Nocy", drugie "W Zimnym Ogniu", więc gdyby te dwie części nie były ze sobą połączone możliwe, że nie odczuwałoby się tego zbytnio.
            Artorox i jego Wyznawcy odbierają człowiekowi nadzieję. Staje się on po ty zbiegu tylko pustym naczyniem, jego dobro umiera, a dusza jest mocno uszkodzona. Nadzieja jest jedną z najważniejszych wartości, a gdyby nie ona, człowiek nie miałby chęci do życia, nie miałby po co żyć. I właśnie tacy są Wyznawcy, oni nie żyją prawdziwie, a przeszli na stronę zła, gdyż sądzili, że dzięki temu coś poczują. Jednak tak się nie stało.
            W tej pozycji poruszany jest także problem walki dobra ze złem. Gdyż przecież dobro, tak naprawdę nie może walczyć i upodabniać się do swego przeciwieństwa. Dziewczęta muszą pokonać Artroxa, lecz gdy dowiadują się, że nie mogą z nim wojować, są zaskoczone i nie mają pojęcia jak osiągnąć sukces. Meggie, która pomagała im się odnaleźć, powiedziała im, że do pokonania swego wroga mogą użyć tylko dobra. Namawiała do okazania Wyznawcom dobra, powiadała że to będzie ich broń.
            Narracja prowadzona jest trzecioosobowo, w "Bogini Nocy" ze strony Vanessy, a w "W Zimnym Ogniu" Sereny. Jako że ten tom zawiera dwie części i od razu zmienia się punk widzenia, można poczuć z początku lekką dezorientację.
            Lynne Ewing ma świetne pióro i należycie zaprezentowała nam wykreowany przez siebie świat. Potrafi ona wciągnąć czytelnika. Wprowadza ona w tekście wątpliwości i zasiewa tajemnicę, dzięki czemu czytelnik nie może oderwać się od książki, chcąc dowiedzieć się, jaki będzie dalszy przebieg wydarzeń.
            Lektura ta wciągnęła mnie bez reszty i nie mogłam się od niej oderwać. Wraz z Vanessą, a później Sereną przeżywałam wszystkie opisane przez nie wydarzenia. Przed przeczytaniem "Córek Księżyca" miałam stosunkowo krótki, ale jednak, czas, w którym nie miałam ochoty sięgnąć po jakąkolwiek książkę. Jednak gdy zaczęłam ją czytać, pozbyłam się mojego lenistwa i nie odłożyłam jej na półkę, póki nie skończyłam. Książka ta bardzo mi się podobała. Polecam ją osobom, którzy pragną całkowitego oderwania się od rzeczywistości i zatopienia się w świecie, gdzie zwykłe dziewczyny stają się prawdziwymi boginiami.


            Moja ocena 9,5/10

            * (z łac.) Jesteś boginią, Córką Księżyca

16 komentarzy:

  1. Świetna recenzja :) Okropnie chcę tę książkę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam listę książek, które z różnych okazji mam kupić najmłodszej siostrze. I teraz, po Twojej recenzji, muszę dopisać kolejne lektury:)). Puścisz mnie z torbami, chociaż siostra będzie szczęśliwa:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. kasandra, na pewno nie jest tak źle, nie puszczę cię z torbami ;) przynajmniej taką mam nadzieję ;P Najlepiej skup się na szczęściu siostry, reszta to już tylko szczegóły ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. A na dniach wychodzi już drugi tom "Córek księżyca"! :D Strasznie się cieszę. ;) Mnie się książka bardzo podobała i mam nadzieję, że pozostałe tomy będą tak samo dobre. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie też się z tego powodu cieszę, jednak w dniu kiedy wychodzi będę na trzydniowej wycieczce i będę musiała jakoś znaleźć księgarnię w Krakowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna okładka. Koniecznie muszę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na to ochotę, serio. Ale to jest każda książka o innej bohaterce? Nie ma żadnej ciągłości?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie do końca. To jest o czterech przyjaciółkach i jak na razie narratorkami były dwie z nich. Najpierw była Vanessa, a potem opowiadała Serena. Tyle że Serena opowiadała w pewnym sensie dalszy i historii, więc ciągłość jest zachowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygrałam ją ostatnio w konkursie i już nie mogę się doczekać, aż przyjdzie!;D
    Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jak najszybciej muszę ją przeczytać!
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedziałam, że książka będzie fajna :P Koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna recenzja, chętnie przeczytam tę książkę, szczególnie nie słyszałam o niej wiele dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem, co myśleć o tej serii. Słyszałam zarówno pochlebne, jak i negatywne opinie. Chyba sama przeczytam i zdecyduję, czy warto po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Deline, czytaj, czytaj, ani się spostrzeżesz, a książka wciągnie cię bez reszty ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest to pozycja z którą chcę się zmierzyć w najbliższym czasie :) A po przeczytaniu Twojej recenzji sądzę, że warto ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam twoje recki. ;D Ale przez Ciebie muszę tyle książek przeczytać, oh! ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Uskrzydlona - dzięki, właśnie po to piszę, żeby zachęcić :D Mam nadzieję, że przeczytasz :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...