"Najważniejsze są torebki!"
Haley jest... torebkoholiczką. Ma słabość do markowych torebek… nawet nie może patrzeć na podróbki, które ją wręcz obrzydzają. Dziwnym trafem otrzymała pracę w księgowości wybitnej firmy prawniczej, bez żadnego doświadczenia czy nawet ukończonej uczelni. Poza tym, by móc oddawać się swojej pasji, czyli kupowaniu torebek, dorabia w Holt’s. Za małe pieniądze obsługuje (choć próbuje tego za wszelka cenę unikać) klientów, chcących kupić coś z tandetnych rzeczy sprzedawanych w domu handlowym. Na domiar złego znajduje trupa w magazynie i zostaje oskarżona o morderstwo! No dobra, nie lubiła tego gościa, ale takie podejrzenia to już przesada. Jej życie zmienia się radykalnie, pieniądze się kończą, jest obsypywana najróżniejszymi oskarżeniami i zaczyna fantazjować o niezwykle przystojnym Ty’u Cameronie, który okazuje się być właścicielem sieci Holt’s. Próbując jakoś dociec co się właściwie stało, zagrzebuje swe smutki w czekoladzie, przez co nawet jej plan na dietę się rozsypuje. Jednym słowem: katastrofa!
Byłam ciekawa tej powieści kryminalnej, jednak zupełnie nie tego oczekiwałam. Zamiast wszechogarniającego napięcia, tajemniczości i częstych zwrotów akcji, otrzymałam tak naprawdę dowcipną książkę obyczajową bez zbytnio zaskakujących wydarzeń. Główna bohaterka nie skupia się najbardziej na śledztwie, lecz na swych skarbeńkach oraz na życiu miłosnym. Nie spotkamy też dynamicznej akcji, ponieważ często ma ona przerwy, gdzie Haley znajduje się w swoim żywiole ( który na pewno nie ma nic wspólnego z dochodzeniem prawdy i rozwiązaniem zagadki wrobienia w morderstwo). Odkrywanie tajemnic jest dla niej czymś sporadycznym, ponadobowiązkowym i nie takim znowu ważnym - co prawda, chce dowieść swej niewinności, lecz na każdym kroku dowodzi, że większą wartość mają dla niej najróżniejsze i najmodniejsze torebki.
Haley swoją obsesją wywołuje często uśmiech na twarzy czytelnika, wprowadzając wiele humoru do historii. Lecz nie tylko jej kłopoty z zakupami doprowadzają do śmiechu, lecz także różne inne sytuacje, w które się wplątuje. Nie potrafi powiedzieć prawdy Ty’owi i wymyśla absurdalne opowieści, w które oczywiście nie sposób uwierzyć. Swoją postawą i beznadziejnymi sytuacjami, wywołanymi tylko i wyłącznie jej nieuwagą czy też głupotą, potrafi rozbawić każdego. Jej osobowość ma różne strony, np. przy mamie wycisza się i próbuje zniknąć jak najprędzej z jej bystrych oczu, zaś gdy rozmawia z ludźmi z pracy jej wybuchowa natura bierze górę. Jest bardzo komiczną i ubarwiającą powieść postacią. Urzeka do tego stopnia, że odbiorca ma ochotę samemu spotkać tą pełną energii i trochę za bardzo gwałtowną młodą kobietę.
Pierwszoosobowa narracja pozwala wczuć się w sytuację bohaterki i przeżyć chwile szaleństwa. Pomaga również uwierzyć we wszystko co opisuje autorka, tak jakby samemu się tam było. Świetnie poznajemy też główną bohaterkę, która staje się dla nas wierną towarzyszką w podróży opisanej na stronicach powieści. Fabuła była interesująca, a lektura wciągała od początku. Bardzo ciekawym rozwiązaniem było pogrubienie w tekście niektórych słów, by nadać im większego znaczenia. Gdy tak czytałam, w głowie wręcz słyszałam zmianę tonu i wyrazu twarzy Haley przy tych wyrazach, co mogło całkowicie zmienić odebranie danej frazy.
„Torebki i morderstwo” to powieść przede wszystkim z humorem. Nie był to jak dla mnie kryminał, ale i tak książka mi się bardzo spodobała. Jest to lekka i zabawna pozycja, na którą warto poświęcić trochę czasu, czyta się ją dość szybko, momentami może nawet pochłania, zagłębiając w świat zabójstw, gustownych torebek i dodatków. Do oprawy graficznej też nie mam zastrzeżeń, okładka jest prosta, aczkolwiek przyciągnęła mój wzrok i mnie zaciekawiła. Książkę polecam osobom szukającym rozrywki i relaksu, gdyż z pewnością nie zawiodą się poznaniem roztrzepanej oraz inteligentnej (choć nie zawsze to widać) Haley.
Byłam ciekawa tej powieści kryminalnej, jednak zupełnie nie tego oczekiwałam. Zamiast wszechogarniającego napięcia, tajemniczości i częstych zwrotów akcji, otrzymałam tak naprawdę dowcipną książkę obyczajową bez zbytnio zaskakujących wydarzeń. Główna bohaterka nie skupia się najbardziej na śledztwie, lecz na swych skarbeńkach oraz na życiu miłosnym. Nie spotkamy też dynamicznej akcji, ponieważ często ma ona przerwy, gdzie Haley znajduje się w swoim żywiole ( który na pewno nie ma nic wspólnego z dochodzeniem prawdy i rozwiązaniem zagadki wrobienia w morderstwo). Odkrywanie tajemnic jest dla niej czymś sporadycznym, ponadobowiązkowym i nie takim znowu ważnym - co prawda, chce dowieść swej niewinności, lecz na każdym kroku dowodzi, że większą wartość mają dla niej najróżniejsze i najmodniejsze torebki.
Haley swoją obsesją wywołuje często uśmiech na twarzy czytelnika, wprowadzając wiele humoru do historii. Lecz nie tylko jej kłopoty z zakupami doprowadzają do śmiechu, lecz także różne inne sytuacje, w które się wplątuje. Nie potrafi powiedzieć prawdy Ty’owi i wymyśla absurdalne opowieści, w które oczywiście nie sposób uwierzyć. Swoją postawą i beznadziejnymi sytuacjami, wywołanymi tylko i wyłącznie jej nieuwagą czy też głupotą, potrafi rozbawić każdego. Jej osobowość ma różne strony, np. przy mamie wycisza się i próbuje zniknąć jak najprędzej z jej bystrych oczu, zaś gdy rozmawia z ludźmi z pracy jej wybuchowa natura bierze górę. Jest bardzo komiczną i ubarwiającą powieść postacią. Urzeka do tego stopnia, że odbiorca ma ochotę samemu spotkać tą pełną energii i trochę za bardzo gwałtowną młodą kobietę.
Pierwszoosobowa narracja pozwala wczuć się w sytuację bohaterki i przeżyć chwile szaleństwa. Pomaga również uwierzyć we wszystko co opisuje autorka, tak jakby samemu się tam było. Świetnie poznajemy też główną bohaterkę, która staje się dla nas wierną towarzyszką w podróży opisanej na stronicach powieści. Fabuła była interesująca, a lektura wciągała od początku. Bardzo ciekawym rozwiązaniem było pogrubienie w tekście niektórych słów, by nadać im większego znaczenia. Gdy tak czytałam, w głowie wręcz słyszałam zmianę tonu i wyrazu twarzy Haley przy tych wyrazach, co mogło całkowicie zmienić odebranie danej frazy.
„Torebki i morderstwo” to powieść przede wszystkim z humorem. Nie był to jak dla mnie kryminał, ale i tak książka mi się bardzo spodobała. Jest to lekka i zabawna pozycja, na którą warto poświęcić trochę czasu, czyta się ją dość szybko, momentami może nawet pochłania, zagłębiając w świat zabójstw, gustownych torebek i dodatków. Do oprawy graficznej też nie mam zastrzeżeń, okładka jest prosta, aczkolwiek przyciągnęła mój wzrok i mnie zaciekawiła. Książkę polecam osobom szukającym rozrywki i relaksu, gdyż z pewnością nie zawiodą się poznaniem roztrzepanej oraz inteligentnej (choć nie zawsze to widać) Haley.
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Torebki i morderstwo
Autor: Dorothy Howell
Ilość stron: 384
Wydawca: Bellona
Data premiery: 2012-01-11
Recenzja pochodzi z portalu a-g-w.info
No i zaczęłam się zastanawiać, czy to książka dla mnie... Pozastanawiam się jeszcze trochę i najwyżej kupię :}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja liczyłam na kryminał. :(
OdpowiedzUsuńchociaż zabawną historię też z chęcią przeczytam, jednak nie w najbliższym czasie. :)
Na szczęście rozwiałaś moje obawy do książki. Poprzyglądam się jej jeszcze troszkę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDowcipny? Nieźle, mimo że nie kryminał to jak będzie okazja to się chętnie skuszę.
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja mnie przekonała, że to może być coś ciekawego. :)
OdpowiedzUsuńSzukam teraz relaksującej książki z odrobiną humoru, więc chętnie sięgnę po tę pozycję :) Zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla relaksu z wielką chęcią ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę książkę, jeśli tylko natrafię na nią w bibliotece. ;)
OdpowiedzUsuńNa początku zaleciało mi "wyznaniami zakupoholiczki", jednak kiedy wplątało się morderstwo.. oj, chyba będę musiała ją sobie wypożyczyć! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła. Po książkę zapewne kiedyś sięgnę. Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkinallii.blogspot.com/
Wydaje się ciekawe... Przeczytam i zobaczę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSięgnę jak tylko będę miała taką okazję :p
OdpowiedzUsuńBrzmi zaskakująco (dla mnie) ciekawie. Dodaję do listy planó
OdpowiedzUsuń