"Druid paranoik stawia czoło niebezpieczeństwu"
Kevin Hearne urodził się w Arizonie. Uczy angielskiego, a kiedy nie sprawdza stosów prac domowych i nie pisze powieści, hoduje bazylię i maluje pejzaże z córką. Ponadto lubi robić piesze wycieczki, czytać komiksy i mieszkać sobie z żoną i córką w tycim acz przytulnym domku.
Atticus O'Sullivan to ostatni spośród druidów. Od wieków przesiedla się z miejsca na miejsce by nie stanąć oko w oko z celtyckim bogiem miłości Aenghusem Ógiem. Ucieka, ponieważ rozgniewany bóg chce odzyskać Fragracha, miecz, który stracił za sprawą przystojnego Irlandczyka. Jednak tym razem, w sennym miasteczku Tempe w Arizonie wygląda na to, że nie ucieknie przed nieuniknionym. Gdy swoją obecnością zaszczyca go Morrigan, bogini śmierci ze złowróżbnymi wieściami, druid już wie, że coś się święci. A to dopiero początek...
W książce spotykamy ciekawe i barwne postacie. Mamy do czynienia z kilkoma bóstwami celtyckimi, polskimi wiedźmami, druidem, gadającym wilczarzem angielskim, wilkołakiem i wampirem prawnikiem. Każda z tych postaci wnosi coś innego i ciekawego do powieści, razem tworząc mieszankę iście wybuchową.
Fabuła jest zaskakująca, co chwila mamy do czynienia z czymś nowym. Jednak na początku była dość nudnawa i nie potrafiłam się zainteresować, lecz uczucie to towarzyszyło mi tylko przez jakieś trzydzieści-czterdzieści pierwszych stron, potem wszystko przyspieszało, byliśmy świadkami coraz większej ilości niesamowitych zdarzeń. Nie mieliśmy kiedy się nudzić, zastanawiając się kto jest kim i co się wydarzy za chwile, a nawet co się dzieje teraz
Humor jest nieodłączny z opisaną historią. Co chwila bohaterowie i ich rozmowy rozbawiają czytelnika i doprowadzają do śmiechu. Nawet w najbardziej poważnych momentach, gdy napięcie jest wyczuwalne w powietrzu, któraś z postaci mówi coś od czego nawet śmierć by się uśmiechnęła., więc jak zwykły śmiertelnik ma się opanować?
Historia jest jedną wielką przeplatanką mitu i współczesności, a wszystko to doprawione humorem. Akcja toczy się w świecie współczesnym i mamy do czynienia ze zwyczajami z naszych czasów, do których niekiedy nie stosują się bogowie. Nie nadążają. Pośród nas żyją mityczne postacie, wiedźmy i pewien bardzo stary druid. Jednak my tego nie zauważamy i żyjemy dalej wypierając tę wiedzę do końca życia. Oni zaś toczą swoje walki, załatwiają swoje sprawy, a my widzimy tylko kolejnego przechodnia na ulicy.
Pan Hearne ma świetne pióro i bez problemu zaciekawia czytelnika. Umiejętnie wprowadza niespodziewane zwroty akcji, gdy my jeszcze chichoczemy z sytuacji dziejącej się wcześniej. Pisze w ten sposób by lektura się nie dłużyła, a została pochłonięta jednym tchem.
Wśród manipulacji i intryg prowadzonych przez tych najwyższych, Atticus staje się tylko pionkiem. My obserwując jego poczynania, nawet nie domyślamy się co może nastać w chwili kolejnej. Jestem pod wrażeniem pomysłu autora oraz jego realizacji, w wyniku czego powstała ta książka. Uważam, że jest ona wręcz obowiązkowa dla osób lubiących pozycje urban fantasy. Polecam ją serdecznie każdemu kto jest złakniony przygód oraz humoru i cudownie spędzonych chwil na czytaniu.
Moja ocena 10/10
Książkę otrzymałam od Domu Wydawniczego Rebis, za co serdecznie dziękuję :)
Wszyscy zachwalają, więc jak będę miała okazję, z chęcią przeczytam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Humor kusi, a pewnie nie tylko on :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Książka też mi się bardzo spodobała.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wysoko oceniłaś książkę, teraz mam na nią jeszcze większego smaka. Mam nadzieje, że już niedługo uda mi się przeczytać "Na psa urok" a kysz, a kysz :-))
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością informuję, że nominowałam "Miasto Mgły" do nagrody One Lovely Blog Award.
OdpowiedzUsuńPost z nominacją: http://recenzje-dragonki.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-awards.html
Więcej szczegółów na: http://recenzje-wanilii.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Książka według mnie też jest świetna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację bloga. Napiszę post o tym dopiero jak wrócę czyli po 27 lipca dopiero.. ;l Pozdrawiam serdecznie!
urban fantasty + humor + Twoja wysoka ocena = moje must read ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam manipulacje i intrygi, w których bohaterowie są tylko pionkami <3 W ogóle coś mnie ciągnie do tej książki, dlatego cieszę się z wysokiej oceny ;)
OdpowiedzUsuńCzeka na półce! Cieszą mnie te wszystkie wysokie noty i mam nadzieję, że mnie też książka się spodoba. :D
OdpowiedzUsuńMam przyjemność poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody One Lovely Blog Award ;) Szczegóły na moim blogu: http://jaskolcze-pioro.blogspot.com/. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba trochę nie mój klimat, ale siostrze powinna się spodobać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobię podchody do tej książki :) Mam wielką nadzieję, że wpadnie w moje ręce ... zwłaszcza po przeczytaniu Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńSame pozytywne opinie o tej książce. Aż nie mogę w to uwierzyć. Naprawdę, jestem w szoku. Tym bardziej żałuję, że nie mogę jej mieć już w tej chwili na mojej półce, ale nic straconego... ;)
OdpowiedzUsuńUhuhu. Aż taka dobra? ;p Aż 10/10? Aż taka pozytywna recenzja? No dobra... przekonałaś mnie! ;P
OdpowiedzUsuńCoś zdecydowanie dla mnie, muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńWow! Wysoka nota :) To dobrze, to dobrze, bo mam większą chrapkę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńI te polskie wiedźmy... ;)