„Jak nauczyć się żyć”
Becky była bardzo chora,
jednak na jej szczęście, znalazł się dawca i mógł zostać
przeprowadzony przeszczep serca. Operacja okazuje się udana, a
dziewczyna może zacząć na nowo żyć, chodzić do szkoły i nawet
powrócić do biegania. Lecz nie opuszcza jej strach przed chorobą,
przerażają ją wszelkie zarazki i to, że na powrót zostanie
przykuta do łóżka. Na dodatek zmienia się. Lubi inne potrawy,
nabywa inne nawyki, niemniej to mogłoby być nawet zrozumiałe. To
co jest najbardziej niepokojące, to obrazy nieznanych miejsc i osób,
z którymi z pewnością nigdy się nie widziała. Można by
pomyśleć, że to wyobraźnia dziewczyny, ale co zrobić, gdy
okazuje się, że to jest prawdziwe, że spotyka chłopaka, którego
widzi pierwszy raz w życiu na oczy, a zna go doskonale i trafia do
parku, którego zna wszystkie zakamarki, choć nigdy tam nie była?
Wizje ją bardzo niepokoją, po prostu nie wie co to wszystko
oznacza.
Główna bohaterka wiele
przeszła, ostatnie miesiące spędziła praktycznie się nie
ruszając. Jej powrót do szkoły jest niełatwy, a ona nie potrafi
na nowo się zaaklimatyzować, szczególnie przez jej lęk przed
zarazkami. Jednak jej chłodny i nierozumiejący stosunek wobec
starych przyjaciół, był dla mnie denerwujący i początkowo nie
tylko nie pojmowałam postawy Becky, ale również miałam do niej
pretensje. Lecz nie można oczekiwać, że po operacji serca, osoba
będzie taka sama jak wcześniej, szczególnie, że miała też
niecodzienne problemy z wizjami. Mimo wszystko sądzę, że
dziewczyna była silna, poradziła sobie z tym, co musiała
utrzymywać na swych barkach i nie upadła pod ciężarem nowego
życia. Inni bohaterowie zyskali moją sympatię, zwłaszcza Alice,
inna dziewczynka po podobnej operacji, która nadal potrafiła
cieszyć się życiem oraz Sam, niewyidealizowany chłopak, który
mimo wszystko potrafił wspierać Becky, nawet jeżeli nie zawsze
zdawał sobie z tego sprawę.
„-
Nie. To nie może być prawda – mówię, śmiejąc się krótko i z
przymusem. - Nie Alice... Co z jej jazda konną? Chciała być
instruktorką jazdy. Wszystko zaplanowała. Opowiedziała mi o tym.
-
Doktor Sampson zrobił wszystko, co mógł, ale skończył nam się
czas.”
Nie byłam pewna czego
się spodziewać po tej lekturze, więc nie chciałam po nią sięgać,
jednak jakoś się tak złożyło, że trafiła w moje ręce.
Książka, którą miałam przyjemność przeczytać, opowiada o tym,
jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, a przede wszystkim o tym, że
należy korzystać z życia i czerpać z niego radość, a nie
marnować siedząc i nic nie robiąc. Widzimy jak do głównej
bohaterki zaczyna to docierać. Nigdy nie jest za późno, by zdać
sobie z czegoś sprawę, by się zmienić i przeobrazić swój styl
życia. Najważniejsze by zrobić to jak najlepiej się umie i nie
żałować całokształtu swych działań. Dla naszej Becky tak
naprawdę najtrudniejsze jest to, że aby mogła żyć, ktoś inny
musiał zginąć. Aczkolwiek musiała pogodzić się z tym wszystkim
i zostawić przeszłość za sobą, żyć teraźniejszością. Nie
warto tracić czasu na zamartwianie się, lepiej spożytkować go
naprawiając swoje błędy nowymi działaniami.
Pomysł na książkę
jest całkiem ciekawy. Początek trochę mnie nudził, mówił o
zwyczajnych rzeczach, jak szkoła, przyjaciele i wrogowie, dopiero
potem, gdy doszły tajemnicze sytuacje łatwo było zostać
wciągniętym w świat z powieści. Pozycja ta nie jest pełna akcji,
nie skupia się na opisaniu jak największej liczby wydarzeń. Płynie
powoli, widzimy skutki różnych działań głównej bohaterki, a na
niektóre sprawy zaczyna padać trochę światła i w końcu
znajdujemy ich rozwiązanie. Na szczęście nie nuży i generalnie
zaspokaja ciekawość czytelnika. Najbardziej zwraca się uwagę na
uczucia Becky i to jak stara się wziąć los w swoje ręce.
Pierwszoosobowa narracja ułatwia zbliżenie się do bohaterki oraz
zrozumienie jej myśli i postępowania. Książka napisana jest
prostym językiem, lecz to nie przeszkadza w ładnym ujęciu treści
i oddaniu wagi niektórych rzeczy.
„Dwa serca”
zaskoczyły mnie i to zaskoczyły w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Nie sądziłam, że tak spodoba mi się ta książka. Przeczytałam
ją bardzo szybko (i to nie tylko z powodu niewielkiej objętości) i
nie mogłam się od niej oderwać. Przywiązałam się do głównej
bohaterki i byłam przejęta jej losem. Pozycja ta dostarcza nie
tylko rozrywki, ale też trochę emocji oraz pozwala postawić się w
miejscu osoby, która nie miała tak różowo w życiu, nie dodając
przy tym żadnych drastycznych scen. Książka skierowana jest w
większości do młodzieży, lecz i starsi czytelnicy mogą się
skusić. Polecam ją osobom lubiącym tajemnice, szukającym
interesującej krótkiej lektury oraz tym, którzy nie potrafią
cieszyć się życiem lub rozpamiętuję stare krzywdy, gdyż powinny
to zmienić. Serdecznie zachęcam do lektury.
„Do oczu napływają
mi łzy, kiedy myślę, jak Alice przeżywała każdą sekundę tego
czasu, który był jej ofiarowany. Nie mogę powiedzieć tego o
sobie.”
Moja ocena 8/10
Tytuł:
Dwa serca
Autor:
Laura Summers
Ilość
stron: 184
Wydawca:
Akapit Press
Data
premiery: 2012-09-21
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Akapit Press, za co serdecznie dziękuję ^^
Szkoła, przyjaciele, nastoletnie miłostki - to nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńNiestety, mimo dobrej opinii książka kompletnie nie trafia w mój gust :(
OdpowiedzUsuńJa z chęcią, ale brak czasu :c Jednak jak go kiedyś znajde i będzie w bibliotece to czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńHmm... Polecę tę książkę mojej siostrze. Myślę, że jej też się spodoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mnie się czytało ciekawie:)
OdpowiedzUsuńCzuję się jak najbardziej zainteresowana tym tytułem. Zwrócę więc na niego uwagę.
OdpowiedzUsuńdobra na okres gdy nie mialabym juz nic do czytania:D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę. Obecnie czytam typową młodzieżówkę, niestety jest jakby to ująć za typowa. Nudna jak flaki z olejem. Szukam godnej zastępczyni "Lepiej nie pytaj", książki, która mimo 'banalnej' fabuły zdobyła moje serce (a uważałam ją właśnie za typową młodzieżówkę). "Dwa serca" to książka tego samego wydawnictwa, więc może się skuszę. Mam jednak nadzieję, że to nie kolejne narzekadło 'typowej' nastolatki. Chociaż przeszczep serca to poważna sprawa. Podsumowując jestem zainteresowana!
OdpowiedzUsuńOstatnio dość dużo czytam typowych młodzieżówek, choć już do tego grona dawno się nie zaliczam, ale mimo wszystko ciekawią mnie takie książki, jak powyższa, czyli ,,Dwa serca''. Będę miała ją na uwadze w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńTrochę wyrosłam już z młodzieżowych książek ale ciągle o tym zapominam :) Jak bym miała okazję , to przeczytam z chęcią.
OdpowiedzUsuńwow, jak dla mnie zapowiada się świetnie, dodatkowo nie jest to zbyt wielka objętość, więc zapewne się skuszę:)
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele opinii na temat tej książki i były bardz podzielone. Szczerze, rzadko czytam podobne powieści, ale może po tę kiedyś sięgnę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Opis wydaje się ciekawy:) Pomyślę nad nią:)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko to chyba nie jest książka dla mnie. Poza tym nie przepadam za młodzieżówkami. ;)
OdpowiedzUsuńChyba jestem troszkę za stara na taką ksiązkę, ale super, że Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńJa także pasuję, zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, więc chętnie przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna, jednak narazie brakuje mi czasu na przeczytanie nawet tych książek, które czekają na półce na swoją kolej.. :(
OdpowiedzUsuń