W dzisiejszych czasach
każdy chce się uczyć języków, jednak nie zawsze wiadomo jak się
za to zabrać, gdyż lekcje są bardzo drogie. Wskutek tego wiele
osób decyduje się na przerabianie kursów z podręcznikami. Taka
też była moja decyzja, gdy sięgnęłam po „Japoński nie
gryzie”. Jak wiadomo jest to język trudny, ma on zupełnie inny
alfabet (i to nie jeden), a jak ktoś widzi napis po japońsku
czasami mruczy pod nosem „szlaczki”, co mówi samo za siebie.
Ludzie tym się zniechęcają i uważają, że jest to za trudne,
szczególnie jeżeli chodzi o naukę własną, do której trudno się
samemu zmobilizować. Aczkolwiek jeżeli komuś zależy na
rozpoczęciu przygody z tym językiem, będzie on mógł to zrobić z
podręcznikiem „Japoński nie gryzie”.
Byłam ciekawa jak będzie
dokładnie wyglądała ta książka. Okazało się, że trafiłam na
połączenie podręcznika z zeszytem ćwiczeń, gdzie praktycznie na
każdej stronie, było coś do zrobienia. Schematy, rozsypanki,
ilustracje i ramki są spotykane cały czas, dzięki czemu nie mamy
przed sobą tylko czarnego tekstu, co mogłoby mocno zniechęcić.
Miły zielony kolor, odpręża i idealnie uzupełnia szatę
graficzną, której nie mam nic do zarzucenia. Poza samymi
ćwiczeniami i wyjaśnieniami, na marginesach znajdzie się również
ciekawostki o Japonii oraz minisłowniczki – widać, że autorzy
dobrze wykorzystują całe miejsce jakie mają. Na końcu książki
znajdują się odpowiedzi, co pozwala sprawdzać czy prawidłowo
rozwiązuje się zadania, oraz słowniczek japońsko-polski. Do
książki nie było w zestawie płyty CD, jednak w książce podane
są linki do stron, na których można znaleźć wymowę
poszczególnych fraz.
Książka jest pełna
ciekawych ćwiczeń, a ich poziom wzrasta wraz z postępem lekcji.
Kurs składa się z 12 rozdziałów, które zawierają niezbędny
zestaw zagadnień leksykalnych i gramatycznych na poziomie
początkującym, i jest to raczej standardowy podział. Jak już na
początku wspominałam „szlaczki” niezwykle zniechęcają do
rozpoczęcia nauki, niemniej muszę przyznać, że dzięki tej
pozycji, przy wykazaniu sporej cierpliwości, można się nauczyć je
rysować. Jeżeli ma się dość silnej woli, będzie można skupić
się na nauce japońskiego pisma i jego zapamiętywaniu. Także z
wymową można sobie poradzić wchodząc na strony internetowe,
podane w książce oraz przyswajając zapis japońskich słów
łacińskim alfabetem.
Pozycja ta została
opracowana z myślą o początkujących, dlatego też była idealna
dla mnie i może być dla wielu osób, które nie miały jeszcze
styczności z tym językiem, a chciałyby to zmienić. Książka
oferuje naukę pisma, gramatyki i słownictwa za pomocą różnorodnych
ćwiczeń, które nie powinny nużyć, a skłaniać do dalszej nauki.
Tę książkę można zabrać ze sobą wszędzie i uczyć się w
każdym miejscu w wolnej chwili. Nie ma też z góry narzuconego
tempa nauki, przecież nikt nikogo nie pogania. Bardzo spodobała mi
się ta lektura, jest ona pomocna i świetna dla osób, które
szukają książki, wyjaśniającej wszystko od podstaw w zrozumiały
i przejrzysty sposób. Polecam, wystarczy chcieć, zachować
wytrwałość w nauce i pamiętać, że japoński nie gryzie!
Moja ocena 10/10
Tytuł:
Japoński nie gryzie!
Ilość
stron: 184
Wydawca:
Edgard
Data
premiery: 2011-06-08
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa
Edgard, za co serdecznie dziękuję ^^
Po japoński nie sięgnę, ale jakiś czas temu otrzymałem podręcznik do nauki angielskiego i zapomniałem o nim napisać.
OdpowiedzUsuńJa również po japoński raczej nie sięgnę, ale bardzo chwalę sobie hiszpański. Czeka na mnie również portugalski, ale na razie odłożyłam go na dalszy plan. Zastanawiam się również nad tytułem do niemieckiego - przydałby się ;)
OdpowiedzUsuńRaczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam z tej serii podręcznik do włoskiego i bardzo go sobie chwalę :) A do japońskiego podrzucę Siostrze :)
OdpowiedzUsuńJuż mam 2 książki z tej serii i według mnie są świetne! :) Po japoński myślę, ze kiedyś też sięgnę :D I też alfabet japoński to dla mnie na razie ''szlaczki'' haha :D Ciekawa recenzja ;*
OdpowiedzUsuńwierzę, że to faktycznie dobra pomoc w nauce języka :)
OdpowiedzUsuńjednak akurat tego nie mam w planach się uczyć :)
Ja również po japoński nie sięgnę, natomiast sprawdzę czy mają rosyjski:P Ale z chęcią opowiem o tej książeczce koleżance. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO kochana, no to zaszalałaś. Nie jestem do końca przekonana czy japoński nie gryzie, chyba muszę przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. To dzięki niej szybko nauczyłam się paru podstaw z języka japońskiego. Najbardziej podobało mi się w niej to, że jest w niej dużo ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńa ja myślę że samemu z podręcznika cieżko się nauczyć, przynajmniej ja bym nie dała rady i jednak trzeba postawić na te kosztowne kursy, przynajmniej na początku.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ambitny plan nauki japońskiego... i jakoś poprzestałam na paru zwrotach i słówkach ; p
OdpowiedzUsuńGenialna pozycja! ;) Jedna z moich ulubionych do nauki japońskiego.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie!. Kocham j. Japoński ;D.
OdpowiedzUsuńJapoński to nie mój język :)
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka zaczęła się uczyć japońskiego, ale zauważałam, że właśnie z tej książki, więc już nie mam powodu na to, aby jej go polecić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Japoński bardzo mnie interesuje, a to wydaje się być ciekawym sposobem na nauczenie się podstaw tego języka. :)
OdpowiedzUsuńA ja nie polecam tej książki, to wyrzucanie pieniędzy w błoto :) polecam stronę Amazon.uk tam są lepsze pozycje do nauki języków.
OdpowiedzUsuńWydawnictwa Edgard nie polecam!!!